Świetnych gier na podstawie komiksów można policzyć na palcach jednej ręki. Trend ten zmienił się po premierze Batman: Arkham Asylum od grupy Rocksteady. Gra okazała się świetną produkcją, która doczekała się jeszcze lepszej kontynuacji oraz dobrego prequela w postaci Batman: Arkham Origins. W 2015 roku powracamy po raz ostatni do wirtualnego Gotham za sprawą Batman: Arkham Knight. Czy jest to godne zwieńczenie serii o Mrocznym Rycerzu? Tego dowiecie się z mojej recenzji.

Fabularnie akcja gry osadzona jest w rok po wydarzeniach z Arkham City. W mieście dochodzi do ataków gazem strachu produkowanym przez Stracha na Wróble, grozi, że wkrótce całe miasto zostanie potraktowane niebezpieczną substancją. Miasto zostaje ewakuowane a do akcji wkracza Mroczny Rycerz. Dodatkowo po Gotham pałętają się tacy przestępcy jak Dwie Twarze, Pingwin czy Deathstroke oraz nowy wróg współpracujący ze Strachem, Arkham Knight.
Muszę przyznać, że fabuła trzyma wysoki poziom ustawiony przez Arkham City a zwroty akcji i zakończenie są w tej części kapitalnie wyreżyserowane oraz klimatem wpasowujące się w świat Batmana. Więcej jednak z fabuły zdradzać nie będę gdyż zapewne sami będziecie chcieli dowiedzieć się co spotka Mrocznego Rycerza.

Batman Arkham Knight podobnie jak Arkham City oraz Arkham Origins ma strukturę sandboxa. A więc mamy do dyspozycji duży rejon podzielony na trzy mniejsze, po których swobodnie możemy się przemieszczać. Z racji tego, że Gotham jest teraz większe to udostępniono nam Batmobil, dzięki któremu szybciej dostaniemy się do danej lokacji. Do tego na mapie jak zwykle twórcy porozrzucali trofea i zagadki Riddlera, których jest w sumie 244 oraz 12 zadań pobocznych związanych z poszczególnymi przestępcami. Wykonanie wszystkich 12 zadań wraz z zebraniem wszystkich trofeów Riddlera pozwoli nam na ukończenie gry w 100% i zobaczenie drugiej części zakończenia gry.

Dużą nowoscią w grze jest pojazd. Służy on nie tylko do szybszego poruszania się po mieście, dodatkowo używamy go do rozwiązania zagadek Riddlera, które przez wykorzystanie pojazdu stały się jeszcze bardziej urozmaicone i ciekawsze. Jednak w tej jakże pełnej beczce miodu nowości znajduje się spora łyżka dziegciu, gdyż Batmobil potrzebny jest do użycia w około 50% gry wliczając to główne zadania jak i poboczne. Takie rozwiązanie nie każdemu może się podobać. Mi osobiście nie przeszkadzało takie eksploatowanie Batmobilu, chociaż momentami denerwujące były sarcia z czołgami wroga z taką częstotliwością jakiej powstydzić się może choćby World of Tanks.

Gameplay także doczekał się wielkich zmian. Tą najważniejszą z wykorzystaniem Batmobilu już wspomniałem wyżej, ale także walka została suprawniona. Jest ona teraz szybsza, efektowniejsza i dająca jeszcze większą satysfakcję niż w poprzednich częściach. Do znanych już combosów dochodzą także specjalne kombinacje z wykorzystaniem podwójnych nokautów drużynowych, w niektórych misjach pobocznych mamy partnerów takich jak: Kobieta Kot, Robin czy Nightwing. W trakcie walki drużynowej możemy się w nich wcielić i siać podwójne spustoszenie w szeregach wroga. Do tego Batman posiada pełne wyposażenie znane już choćby z Arkham City. Dodatkowo możemy rozwijać umiejętności bohatera. Za każdy etap ukończony zadania pobocznego lub zdobyty level postaci otrzymujemy punkty, które wymieniamy na ulepszenie bohatera, gadżetów, poszerzenie nowych ciosów oraz ulepszenie uzbrojenia, pancerza i mobilności samochodu.

Graficznie nowy Batman prezentuje się fenomenalnie, grafika jest piękna, efekty pogodowe są fantastyczne ( spływające krople po pelerynie - cudo). Wiem, że port PC Batmana jest lekko mówiąc "kaszaną", jednakże na moim pc mogłem sobie pozwolić na wszystkie bajery graficzne oraz na płynną grę. Efekty audio także są na bardzo wysokim poziomie, muzyka idealnie wpasowuje się w to co dzieje się na ekranie a voice acting to majstersztyk, szczególnie w wykonaniu Marka Hamilla jako Joker, który znów kradnie widownię innym antybohaterom świata Batmana.

Ukończenie gry w 90% ( Główny wątek i 11 zadań pobocznych) zajęło mi w sumie 33 H na najtrudniejszym poziomie. Jednakże ukończenie w 100% ( 12 zadanie związane z Riddlerem i jego trofeami) zajęło mi 48 h gry. Po przejściu jak zwykle mamy możliwość nowej gry + czy w zmaganiach w różnych wyzwaniach w kategoriach, walki, niszczenia dronów czy jazdy na czas.

Podsumowując Batman: Arkham Knight to obok Wiedżmina 3, główny kandydat na grę roku. Gra zawiera w sobie genialną fabułę, świetny system walki oraz dużą ilość zadań pobocznych. Entuzjaści kręcenia jak najlepszych wyników spędzą dodatkowe multum godzin w wyzwaniach dostępnych przez grę. Dla tych, którym Batman nie chce chodzić ze względu na skopaną optymalizację radzę cierpliwie poczekać na patche, gdyż ominie was kawał świetnej gry.

Batman: Arkham Knight - 9,5 /10

Dlc nie są tak fajne jak podstawowa gra ;/ Niestety