Absolutnie cudowna i wyśmienita gra. Inkulinati ma taki trochę feeling szachów 2D, i przywodzi mi myśl Heroes 3, nie wiem w sumie czemu. Może dlatego, że każdy "pionek" ma tutaj określony ruch, przesuwa się po "planszy" i atakuje, bądź nie, a nasz "heros" może wykonywać akcje, które mają wpływ na to, co się dzieję na planszy. No i generalnie ogromna różnorodność jednostek i ta grafika 2D - poruszanie się po platformach do góry i na dól, lewo i prawo, wszystko to budzi skojarzenia z szachami i Hirołsami.

W Inkulinati mamy swojego Tyciego, czyli małą postać na średniowiecznym manuskrypcie, która symbolizuje gracza. Możemy nim wykonywać różne czynności, jak przesuwanie innych postaci, ustawianie przeszkód, dawanie boostow, czy rysowanie średniowiecznych zwierząt i potworów, które będą dla nas walczyć. Pojedynkujemy się z innymi bestiami albo walczymy przeciwko innemu Tyciemu i jego bestiom. W grze jest cala fabuła, której nie będę spojlerował. Powiem tylko, ze jest przezabawna. :) Cała gra jest utrzymana w bardzo zabawnym i ironicznym tonie. Wystarczy spojrzeć na niektóre prawdziwe średniowieczne manuskrypty, bo gra jest inspirowana własnie tymi wszystkimi dziwolągami, które można tam spotkać. Od psów z mieczami i pierdzących osłów z dudami, po wszystkożerne ślimaki i diaboły s*ające ognikami. Na koniec powiem tak, gra ma ogromne możliwości taktyczne ze względu na różnorodność samych jednostek i ich typów. Możemy na przykład grać diabołami i zas*awać całą planszę ognikami, by wykańczać nimi wrogów. Diaboły też mogą wywoływać krwawienie, co co rozdział zabiera punkty życia. Możemy postawić na szkielety i spamować chorobami i tańcami śmierci. Możemy iść w wodne bestie i zalewać wszystko wodą, co zwiększa sile wodnych bestii i zadaje obrażenia wrogim jednostkom itd. itd. albo mieszać różne jednostki i style wedle uznania. Dużo humoru, dużo zabawy, gierka w sam raz by wskoczyć na jedną albo parę szybkich potyczek dla relaksu. Polecanko.