338
Products
reviewed
852
Products
in account

Recent reviews by Garret Reza

< 1  2  3 ... 34 >
Showing 1-10 of 338 entries
No one has rated this review as helpful yet
5.3 hrs on record
Statek kosmiczny. Budzimy się na jego pokładzie i jakoś musimy tam przeżyć, pracując i handlując, pomagając innym. Historia na poziomie postaci nie jest zbyt złożona, w zasadzie każdy koniec końców będzie dla nas miły, a o trudach życia (i jak inni są tam wstrętni) słyszymy w zasadzie tylko z opowieści. Wizualnie też niewiele się dzieje i w zasadzie wszystko trzeba sobie wyobrazić. Atrakcje czyhają gdzie indziej w tej produkcji.

Chciałbym zobaczyć to w segmencie AAA, tytuł z gatunku TPP na przykład albo FPS. Chodzenie po stacji i odkrywanie jej zawartości. Obecna forma początkowo utrudnia wejście, ale pewnie w dużym stopniu przez brak wyobraźni u takiego gracza, jak ja. Dużo tutaj trzeba sobie wyobrazić i ciężko ogarnąć jak się w to gra. A faktycznie trzeba znaleźć jakąś aktywność, coś tam kliknąć... I wrócić na chatę, zaczynając od początku. Komplikowanie tego zaczyna się później, kiedy trzeba zacząć handlować albo zdobyć jakiś przedmiot. Wtedy dopiero załapałem tę grę. Historia też zaczęła być angażująca.

Ilość fabuł jest tutaj szczególnie zaskakująca. Można przejść ten tytuł na wiele sposobów - w tym znaczeniu, że jest tutaj wiele wątków, których zakończenie oznacza tym samym koniec gry. Jeśli więc zdecydujemy się z kimś uciec, to na tym kończymy. A jak nie, to przed nami wiele innych wątków i historii. Ogólnie tytuł będę dobrze wspominać, jak byłem emocjonalnie zaangażowany oraz jak tytuł postawił mnie przed dylematem tytułowego Sleepera. Typ żyje w czasie, kiedy jego ciało ma spać podczas podróży. Czy więc jego ciało należy do niego? Czy Sleeper ma obowiązek mu je oddać, poświęcając tym samym własne życie?
Posted May 14.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
No one has rated this review as helpful yet
35.2 hrs on record (27.1 hrs at review time)
Zbiór aren typu "klon Vampirse Survivor", gdzie staramy się przetrwać kolejne fale wrogów. Brakuje historii, lore czy czegoś więcej, ale jest kolorowo, ma niezłe dźwięki oraz muzykę. Nic więcej, ale:
- jest trudno. W zasadzie bez grindu grasz po kolei mapy i uważasz cały czas, żeby przejść
- cały czas odblokowujesz coś nowego, progres jest stały
- czuć, jak się jest lepszym, chociaż to kwestia bardziej 10 godzin niż pięciu

Kwestia jest tylko taka, że trzeba przejść mapę do końca, a to będzie te 20 minut i więcej. Twórcy mają kilka pomysłów, aby zaangażować gracza - dają mu jakiś bonus na mapie, do którego trzeba dojść. Celem rozgrywki jest zabić opcjonalnych bossów, którzy są bardzo daleko, albo też wyewoluować trzy bronie. I trzeba z tym zdążyć, bo po 10/15/20 minutach pojawia się ostateczny boss i już nie można wtedy robić dodatkowych celów. A jak jesteś silny, to i boss pada bardzo szybko, więc nie ma dużo czasu. Dzięki temu gra jest intensywna i angażująca nawet po 20h. A coś czuję, że przede mną nawet więcej, niż drugie tyle. Trochę się nawet uzależniłem od tej gry - po powrocie z urlopu odpalenie tej gierki było pierwszym, co zrobiłem. Robię przerwy między tym, co robiłem, żeby pograć jedną planszę. I zazwyczaj gram dwie. I trochę mi z tym głupio, bo to nie jest aż tak udana gierka. Jest udana z całą pewnością, ale jednak trochę nadużywa mojej sympatii.
Posted April 26.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
No one has rated this review as helpful yet
7.5 hrs on record (7.0 hrs at review time)
Wystarczająca - to jest właściwe słowo. Żaden element może nie jest wyróżniający się i warty, aby zagrać, ale jako całość wychodzi z tego na tyle sprawnie zrealizowany produkt, że... Wystarczy. Do grania, do ukończenia, do zrobienia calaka. Do tego, żeby nie żałować.

Fabularnie to trochę taki "Prometeusz" Ridleya Scotta z 2012 roku: przybycie na obcą planetę, poznawanie ich technologii oraz relacji między nimi i ludźmi, walka, poznawanie nowych krain. Brakuje tylko szkoły uciekania w prostej linii przed gigantycznym kołem, ale spokojnie - ta gra ma swoje własne głupoty, tylko żadnej nie pamiętam na tyle, aby tu wspomnieć. Historia jest po prostu wystarczająca. Mechanicznie to trochę polskie gry z 2007 roku i wcześniej - lekko drewniany TPP, gdzie znajdujemy zasoby (w tym amunicji, której faktycznie jest mało), jakieś kamyki z zapisem informacji (dzięki którym w dużym stopniu wbijamy wyższy poziom), strzelamy do napotykanych potworów i okazjonalnie rozwiążemy jakąś zagadkę logiczną. Oraz będziemy się bić z bossami, na których trzeba zawsze znaleźć sposób, strzelanie na pałę nic nie daje. Trzeba np. wyczuć moment, gdy gigantyczny wróg stoi kilkoma nogami na zamarzniętym jeziorze - wtedy trzeba rozbić lód pod nim, żeby kilka nóg wpadło. Wtedy się zablokuje na dłuższą chwilę i odsłoni kawałek pancerza, gdzie trzeba strzelać.

Wykonanie jest... Wystarczające. Na bugi ciężko się natknąć, znajdźki łatwo znaleźć. Można się cofać, ale nie ma takiej potrzeby. W ogóle całość ma kilka rozdziałów i w piątym wydaje się, jakby twórcom odpadł budżet na dziesięć kolejnych rozdziałów, więc resztę gry zmieścili w piątym. I nagle znajdujesz masę sprzętu, nagle rozwijasz postać do końca i kończysz grę mając 10 punktów i nie mogąc ich nigdzie wsadzić (ale no, ja okropnie myszkowałem i chyba znalazłem wszystko).

To po prostu kolejna gra, w której jednym uchem słuchasz jakiegoś nagrania. Ścieżka prowadzi w lewo, więc idziesz w prawo, znajdujesz jakąś znajdźkę, z podłogi wyskoczy tam jeszcze jeden przeciwnik. Strzelasz mu w ryj i idziesz dalej. Znajdujesz ulepszenie do broni, którego nie będziesz używać. Wbijasz poziom, który niczego nie zmienia. I to nie będzie ci szczególnie przeszkadzać - i wtedy sobie pomyślisz, że skoro tak, to ta gra nie zasługuje na zbyt niską ocenę. Niech ma te 6/10.

PS. Do calaka wystarczy grę przejść na dowolnym poziomie trudności. Poza tym trzeba tylko użyć broni parę razy w konkretny sposób, np. aktywować tarczę przed ciosem, który by cię zabił (to jest najrzadsze).
Posted April 26.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
2 people found this review helpful
5.4 hrs on record (3.8 hrs at review time)
Można podejść do kobiety i powiedzieć do niej: "Fajna dziupla". 10/10, polecam.

Reszta gry to, no cóż, symulator menela i inne dziwne pomysły, których żaden gracz nie klepnął. Samo otworzenie gry to jakieś dwie minuty wyskakujących okienek o różnych dodatkach, wyrażeniach zgody, kretyńskim intrze... Nie chce się grać. Fabuła i zadania to absurdy typu "uratuj typa, który mógł się zatruć zanieczyszczoną wodą". Znajdujesz go, a on ma to w dupie, więc dajesz mu wódki na przepłukanie gardła i po temacie. Serio. Gameplay pełny jest takich rzeczy typu: wiatrak jako ubisoftowska wieża, która odblokowuje kryjówki. Dobra, więc chcę zrobić te wiatraki, które mogę. Idę w stronę takiego, który wygląda jak baza, ale w środku nikt mnie nie atakuje. I wspinaczka jest naprawdę fajna, bo trzeba się w paru momentach chwytać skrzydeł, aby wejść wyżej. Poczułem, że tutaj akurat "zdobycie" tego konkretnego wiatraka jest faktycznym osiągnięciem, a nie jak z poprzednimi, że zajął mi 5 sekund i potem 5 godzin postaci wewnątrz gry mówią mi, jaki jestem zajebisty, że tego dokonałem. Już pomijam, że najwyraźniej nikomu z nich się nie chciało wejść i pstryknąć. Wracając do tego fajnego wiatraka... Otóż zdobywam szczyt i co? Nic, na szczycie nic nie ma. Zaglądam na YouTube'a i okazuje się, że ten wiatrak to część jakieś misji fabularnej. I pierwszy komentarz śmieje się z tego, że tak jak ja też wszedł na górę myśląc, że go zdobędzie. Takie rzeczy jasno pokazują, że przy tej grze nie pracował żaden gracz. Ani jeden. A jeśli już, to nikt go nie słuchał.

Jest więc cienko, ale gra atakuje rzeczami do zrobienia i pewnie jak się odblokuje rzeczy, które były w pierwszej części (tutaj trzeba odblokować magię pozwalającą wspinać się dłużej... serio), to pewnie jest fajniej. Ja poczekam, aż będzie za 20 złotych czy mniej. Wcześniej ograne podczas freeweekendu. Mam w co grać do tego czasu...

5/10 póki co.
Posted February 24.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
No one has rated this review as helpful yet
5.0 hrs on record
Piękne doświadczenie o zaletach bycia pomysłowym. Nigdy nie wiesz, czym ta gra w ciebie rzuci i masz nieustającą frajdę z tego, że nie wiesz zupełnie, jaką niespodziankę zaraz będzie ci zaserwowana. Jak w życiu. Wyjaśnieniu na koniec brakuje co prawda kopa, ale spaja całość w logiczny utwór. Wcześniej po prostu mamy frajdę przez kilka godzin. Po przejściu przeszedłem całość jeszcze raz w 50 minut, bo są achivementy za speedrun.

Tylko raz musiałem korzystać z poradnika (jak były strzałki w lewo/prawo), reszta zagadek jest logiczna i chce się je samodzielnie rozwiązywać. Sekrety już są przegięte (powiększanie figury szachowej, żeby się po niej wspiąć pod sufit), a tryb wyzwań (typu: zrób daną zagadkę skacząc np. max 2 razy) wymaga główkowania. Nie chciało mi się.

Battle-royale i co-op nie robiłem, bo nie mam przyjaciół.
Posted February 21.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
No one has rated this review as helpful yet
6.7 hrs on record
Idealny przykład historii kryminalnej (albo typowej dla thrillera politycznego), która w filmie czy książce byłaby 6/10 w medium gry zostaje wyniesiona poziom wyżej, dzięki dawaniu graczowi kontroli, on staje się przyczyną wydarzeń, ma w nich udział, odpowiada za nie. W tej przygodówce sterujesz tutaj agentem specjalnym w świecie podobnym do naszego, ale całkowicie fantastycznym (są tutaj dwie planety i handlują ze sobą, mają przeszłość pełną konfliktów). Całość to tak jakby neo-noir o tym, jak dostajesz telefon, że ktoś ważny został zamordowany. I szybko intryga zaczyna zataczać szersze kręgi, aż w końcu będziesz mieć okazję złapać mordercę. Albo puścić go wolno, jeśli się z nim zgadasz. Ogólnie zakończeń jest tutaj osiem, będących wariacją jakichś trzech możliwości.

Intryga jest prosta tam, gdzie wystarczy być prosta, ale nadrabia rozmachem, cynizmem bohatera oraz dialogami, nawiązywaniem relacji z tymi wszystkimi ludźmi. I gdy jesteś w połowie, to chcesz grać do końca - całość zajmie jakieś sześć godzin. Fabuła wciąga, angażuje i miałem pragnienie, aby wszystko skończyło się w konkretny sposób. Ten tytuł daje satysfakcję.

Zacząłem grać drugi raz, już jako buc, który nie odwiedza swojej córki - i takiego podejścia gra nie umie udźwignąć. Od razu leci narracja z OFF-u bohatera, gdzie ten mówi, że czuje do siebie wstręt, że tak zrobił, że nie ma siły, aby być takimi, jakim powinien być. Szkoda.
Posted February 9.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
No one has rated this review as helpful yet
0.3 hrs on record
Darmowe, ale jak na darmowe, tej treści jest za mało - jeden poziom do zrobienia w 16 minut. I takich gier jest kilka na steamie, każda po jednym poziomie - to nie jest samodzielna produkcja, tylko demo, które w ten sposób zyskują opinie najwyżej ocenionych produkcji na Steamie w danym roku. Pełna wersja wyjdzie niedługo, będzie płatna, ale chociaż zaoferuje konkretną zawartość.

Jak na demo, to łapka w górę, ale i bez tego jest to gra wyłącznie do grania w toalecie.
Posted February 8.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
No one has rated this review as helpful yet
0.2 hrs on record
Darmowe, ale jak na darmowe, tej treści jest za mało - jeden poziom do zrobienia w 10 minut. I takich gier jest kilka na steamie, każda po jednym poziomie - to nie jest samodzielna produkcja, tylko demo, które w ten sposób zyskują opinie najwyżej ocenionych produkcji na Steamie w danym roku. Pełna wersja wyjdzie niedługo, będzie płatna, ale chociaż zaoferuje konkretną zawartość.

Jak na demo, to łapka w górę, ale i bez tego jest to gra wyłącznie do grania w toalecie.
Posted February 8.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
No one has rated this review as helpful yet
0.2 hrs on record
Darmowe, ale jak na darmowe, tej treści jest za mało - jeden poziom do zrobienia w 10 minut. I takich gier jest kilka na steamie, każda po jednym poziomie - to nie jest samodzielna produkcja, tylko demo, które w ten sposób zyskują opinie najwyżej ocenionych produkcji na Steamie w danym roku. Pełna wersja wyjdzie niedługo, będzie płatna, ale chociaż zaoferuje konkretną zawartość.

Jak na demo, to łapka w górę, ale i bez tego jest to gra wyłącznie do grania w toalecie.
Posted February 8.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
No one has rated this review as helpful yet
8.3 hrs on record
Nie wiedziałem, że chcę od życia nieoficjalnej gradaptacji "Toy Story". "Tinykin" jest platformówką oferująca przede wszystkim cudowną eksplorację. Przemierzacie obszerny, piętrowy dom małym człowiekiem, który ma władzę nad malutkimi istotami, może nimi kierować, aby coś zniszczyć, przenieść czy wspiąć się po drabinie z nich złożonych. Każde pomieszczenie w tym domu to oddzielny świat, który wyewoluował, tworząc swoją własną kulturę. Kuchnia, łazienka - człowiek czuje, że odkrywa stawiając każdy kolejny krok, robiąc każdą kolejną rzecz. Nawet jeśli tylko napełnia wannę wodą albo robi ciasto, to jednak gra sprawia, że staje się to przygodą. Te poziomy przytłaczają skalą i aż do samego końca byłem podekscytowany, że oto zaglądam do pianina, że wchodzę na komodę, że jednak jest coś więcej tam na suficie. To jedna z niewielu gier, które faktycznie dałbym radę przejść na jedno posiedzenie, gdybym mógł sobie pozwolić usiąść i grać te siedem godzin.

Z wad mogę wymienić fabułę, która miała większy potencjał, aby na koniec dowalić emocjonalnie, ale w sumie to nic nie poczułem. I chociaż eksploracja jest super, nie jest ona aż tak super, aby chciało się potem biegać od nowa, bo zebraliśmy tylko 99/100 czegoś. Jak już odkryłem, że w po prostu jednej książki nie wcisnąłem na miejsce, to... Cóż, to by było tyle. Nic specjalnego.

Siedem godzin na spokojne przejście, osiem na calak. Dajcie mnie tego 700 godzin, połączcie ze Steam Workshop i będę grał jak dziecko.
Posted February 3.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
< 1  2  3 ... 34 >
Showing 1-10 of 338 entries