Recent reviews by Kaiser_Giorgio

Ja już nie mam sił. Modowanie tej gry, tak jak innych spod szyldy Bethesdy jest katorgą. Jest to wręcz gorzko zabawne, iż następna bliźniacza odsłona pod względem silnika i mechanik, tyle, że kreślona przez innych programistów, a nie tych z Bethesdy. Nie trudni się w tym, aby sprawiać szereg przykrości graczowi, dzięki czemu narzędzia do modowania są przystępniejsze i zdecydowanie bardziej gwarantują, sprawne działanie gry.

Dobra robota, Paradox. Stworzyliście dodatek, którego osiągnięcie jest zbugowane. I da się go zaliczyć, tylko poprzez oszukiwanie. (Stan na 28.10.2023). Mowa tutaj o osiągnięciu: "The Magic School Bus"

Absurdalnie wywindowana cena przy premierze i początkowym okresie sprzedaży. Dodatek jest zwyczajnie przeciętny, może trochę ponad tym i nic więcej. Osiągnięcia i ich poziom trudności, są dosyć podobne do każdego z państw. Jaskrawy przypadek stanowi Norwegia. Chęć zdobycia wszystkich Norweskich osiągnięć, jest równoznaczne z podbiciem całego świata.

Trudno patrzeć na nią krytycznym i negatywnym okiem. War Thunder to bardzo dobra pozycja z swojej kategorii. Zaawansowany arcade z przyjemnym gameplayem i mechanikami. Chociaż trudno zrozumieć twórców, dlaczego niektóre pojazdy są na danych BR-ach. No i dlaczego Rosyjskie konstrukcje są tak OP.

(Chociaż to pewnie wschodnie kompleksy względem zdolności pojazdów z zachodu)
P.S: Zachodnie konstrukcje zawsze były lepsze od Ruskich :)

Lepsza od 3, znacznie gorsza od New Vegas. W przypadku kanonicznych i klasycznych Falloutach, szkoda porównywać i przesadnie pastwić się nad 4. To dobry tytuł, ale nie tak barwny, jak pozostałe części. Z wyjątkiem 3, która jest w rzeczy samej najsłabsza z uniwersum.

I TEN SKRÓTOWY SYSTEM DIALOGÓW ORAZ ICH MIZERNOŚĆ, JEST NIE DO AKCEPTACJI. POBIERZCIE Z NEXUSA MOD, KTÓRY TO CHOLERSTWO ZMIENIA.

To takie bardziej straszne New Vegas. W mojej opinii, gra zdecydowanie bardziej przygnębiająca, z gorszymi questami, dialogami i główną fabułą. Chociaż, nie aż tak zła, jak to mają w zwyczaju opowiadać ludzie, którzy nie darzą ten tytuł, szczególną sympatią.

Niemniej tułactwo po całej mapie, wzbudza niepokój i podczas mojej rozrywki, wielokrotnie czułem dyskomfort psychiczny. Jak New Vegas jest pstrokatą choinką z ogromną ilością kolorowych światełek w centrum miasta, tak 3 część Fallouta, to raczej bezlistne, spróchniałe drzewo w lesie samobójców, z wyrytym na korze pentagramem.

Jako, iż wcześniej, nigdy nie miałem styczności z tą grą i pozostałymi częściami z serii gry Fallout. (Wyjątek stanowi, gra mobilna Fallout Shelter. Chociaż to zupełnie odmienna gra, jeśli spróbujemy porównać do głównych gier serii. Jest ona raczej Spin-offem, lekko powiązanym z motywem gry, bez żadnych mechanik i wątków z innymi tytułami serii). To trudno mi cokolwiek przyrównać do New Vegas.

Najczęściej przyrównuje się ją do Fallout 3, głównie przez to, że działa na tym samym silniku i ma podobne mechaniki. W większości New Vegas góruję nad toporną 3.

Gra wśród wszystkich graczy, jest oceniania praktycznie bardzo dobrze i trudno z tym polemizować, a tym bardziej negować wartość tytułu. Na tle serii wypada wręcz bardzo dobrze. I ja też tak uważam. Westernowy klimat z florą i fauną, której obecność jest skutkiem wojny nuklearnej, dalej ogromny potencjał do eksploracji i rozwiązywania długich zadań od postaci z fabuły. Gra posiada barwne postacie i dobrze zarysowane dialogi.

Mimo tych wszystkich zalet, Fallout New Vegas ze strony technicznej, jest fatalną grą. Gra potrafi całkowicie się wyłączyć po zminimalizowaniu, przy okazji zawieszając system, miałem też przypadki, kiedy bez żadnej przyczyny potrafiła się wyłączyć, a czasem całkowicie się zawiesić, podczas ekranu ładowania. W samej rozgrywce, gra potrafi bugować postacie w skałach.

Mimo mizernego działania samej gry, jak najbardziej polecam. Jest to możliwa gorzka pigułka do przełknięcia. Oczywiście jeśli potrafimy wytrzymać, dosyć częste problemy techniczne. W moim przypadku jest to możliwe. Wciągnąłem się na paro-godzinne sesje, aby chociaż ukończyć parę zadań i zwiedzać wszystkie elementy mapy.

Zdecydowanie najgorsze DLC, jakie wyszło do tej pory. Jedynym konkurentem do przypisania tytułu najgorszego jest La Resistance, które siłą rzeczy nadal jest względnie lepsze. Głównie m.in. dlatego, że mechaniki, które dodawał La Resistance nie są, aż tak szkodliwe dla gry. W przeciwieństwie do tego dodatku.

Zdecydowana większość graczy jako największy mankament, wskaże nowo dodany system konferencji. Jest on absurdalny i popsuty. Sojusznicze kraje kierowane przez bota, potrafią nadać roszczenia wobec prowincji, na które nawet nigdy nie wysłały swoich dywizji i miały zerowy udział w wojnie. Nawet grając w pojedynkę i posiadając 100% udziału w wojnie, nie ma się pewności uzyskania swoich żądań. Gra potrafi utworzyć pokonany kraj, na bogatych i zbyt drogich w regionach.

Mimo wszystko w mojej opinii. Najgorszą wadą jest obecny na Szwajcarii i Włoch, tzw. "Balance of Power". W przypadku Włoch jest on na potęgę wkurwiający i zglitchowany. Rada Faszyzmu potrafi wywołać wojnę domową, nawet jeśli nie stracimy swoich pierwotnych terytoriów. Mówiąc prościej, jeśli mamy wojnę, to mimowolnie w trakcie prowadzenia działań wojennych zwiększają się wpływy rady faszystowskiej, mimo iż nie ma na to żadnych przesłanek. Natomiast Szwajcarska wersja jest okropna, głównie ze względu iż trudno się w niej połapać i jest zwyczajnie nudna. Całokształt drzewka dla Szwajcarii można nazwać słabo wykonanym.

Na domiar złego, dodatek ma źle skrojone osiągnięcia. Mimo, iż dodatek głównie skupia się na losach Włoch Musoliniego, to nasz kochany paradoks nawet nie stworzył jednego-dwóch osiągnięć, które były bezpośrednio powiązane z tą postacią i jego wersją Włoch.

Streszczając, nie polecam kupować obecnie. Zalecałbym kupić to barachło, za pół roku, kiedy cena spadnie do 30-50 zł.

Ocena: 1.5/10

Ludzie kochani, nie grajcie w to.

Syndrom "jeszcze jednego meczu" w stanie którym chce się spać, bardzo silny.

Do najbardziej szkodliwych mankamentów wpisanych w kodzie gry, można tylko przytoczyć nudne i powtarzalne misje poboczne, bez żadnych barwnych postaci oraz popsuty system rażenia ognia, którym może naprawdę czasem silnie zdenerwować.

Jeśli chodzi o całokształt, to gra idealna ze swojej epoki, do dziś mogą zachwycić tropikalne pejzaże z bujną florą i fauną, mimo iż czasem widać brak pomysłu na rozmieszczenie obiektów (zwłaszcza jeśli mowa o południowej wyspie).

Far Cry 3 bardzo ładnie się postarzał, mimo iż czuć, że ta gra ma 8 lat to nadal sprawia radość z gry i chętnie do niej wracam.Polecam.