20
Productos
reseñados
311
Productos
en la cuenta

Reseñas recientes de fl0dA

< 1  >
Mostrando 11-20 de 20 aportaciones
A 49 personas les pareció útil esta reseña
5 personas han encontrado divertida esta reseña
10.3 h registradas (8.8 h cuando escribió la reseña)
Po prostu dobry Dirt. Jak szukacie kontynuacji Dirt Rally to szukajcie dalej. To jest dobry tytuł dla ludzi, którzy chcą sobie pojeździć i się nie frustrować. Bynajmniej nie jest łatwą grą. Spróbujcie wyzwań multiplayer i zrozumiecie jak słabi jesteście! Policja poleca!
Publicada el 20 de junio de 2017.
¿Te ha sido útil esta reseña? No Divertida Premio
A 17 personas les pareció útil esta reseña
3 personas han encontrado divertida esta reseña
0.0 h registradas
Całość dostępna tu >>>>>>>>>>>>>>>>>> http://www.gikz.pl/artykuly/recenzje/klub-milosnikow-tonsury-crusader-kings-2-monksmystics-recenzja/


Życie w średniowiecznej Eurazji nie było nudne. Z pewnością. Można było umrzeć na zarazę, być zadźganym przez Wikingów, skrycie zamordowanym, zabitym na polowaniu albo dokonać żywota w czasie Krucjat. Średniowiecze, to jednak nie tylko śmierć, to jednocześnie silne przenikanie się stref Sacrum i Profanum. Najnowszy dodatek do Crusader Kings II, zatytułowany
Monks & Mystics, opowiada kolejne historie z życia ♥♥♥♥ Media aevum.
[...]
Monks&Mystics jest dodatkiem, który na powrót przykuł mnie do ekranu i nie pozwalał od niego odejść przez wiele następnych godzin. Autentyczną radość sprawiało mi bycie czarcim pomiotem i związane z tym aktywności. Przypomniało mi to też, jak fantastycznym „opowiadaczem” historii jest Crusader Kings 2. O najciekawszych wydarzeniach, a tych było niemało, pisałem obficie na naszym gikzowym kanale na Discordzie (do uczestnictwa w którym serdecznie Was zapraszam!). Ta gra to niekończący się łańcuszek wydarzeń, knowań i pomniejszych fabuł których kierunek możemy kształtować. To tytuł na wskroś wyjątkowy. Mój ulubiony.

Co do samego dodatku, to muszę przyznać, że dla każdego fana dodanie go na wishlistę to obowiązek, jednak z zakupem wstrzymać się można do pierwszej obniżki. Z drugiej strony te orgie są takie interesujące…
Publicada el 22 de marzo de 2017.
¿Te ha sido útil esta reseña? No Divertida Premio
A 53 personas les pareció útil esta reseña
2 personas han encontrado divertida esta reseña
219.5 h registradas (44.0 h cuando escribió la reseña)
Całość dostępna tu >>>>>>>>>>>>>> http://www.gikz.pl/artykuly/recenzje/malzenstwo-z-rozsadzku-czyli-ostatnia-w-polsce-recenzja-sid-meiers-civilization-vi/

Czy znacie to uczucie, gdy mocno czekacie na jakieś wydarzenie? Odliczacie dni, wyrywacie kartki z kalendarza, myślicie i planujecie ten dzień już wcześniej? Ja znam. Ostatni raz przeżywałem to 21 października 2016 roku, kiedy ukazała się najnowsza część Sid Meier’s Civilization oznaczona rzymską cyfrą VI.
[...]
Rozgrywka zaczyna się dokładnie tak, ja zaczynała się kilkanaście lat temu, gdy po raz pierwszy odpaliłem Civilization. Mamy mapę najbliższej okolicy, mamy wojownika i mamy osadnika. Jest 4000 rok p.n.e. A nasi ♥♥♥♥ sapiens właśnie wpadli na pomysł, że może zamiast wędrować należałoby wykorzystać najnowsze know-how na temat uprawy ziemi i osiedlić się gdzieś na stałe. Zakładamy miasto i od tej pory zaczyna się właściwa rozgrywka Sid Meier’s Civilization VI. Zaczynamy od eksploracji najbliższego terenu naszym wojownikiem. Nie odchodzimy jednak za daleko od miasta, bo miasta są na powrót bezbronne i jeśli nie stacjonuje w nich jednostka wojskowa, to można je zająć bez jednego wystrzału. Barbarzyńcy tylko czyhają na taką okoliczność. W mieście nasi budowniczowie stawiają pierwsze starożytne budowle, nasi naukowcy głowią się nad nowymi wynalazkami. Wszystko działa tak samo jak od lat. Co więc sprawia że nowa Civka jest inna niż poprzednie? Jak mawia Tomasz Hajto “Ważne są te DETALE”.
[...]
Eufemizmem byłoby stwierdzenie, że AI jest drewniane. Ono jest paździerzowe wprost ogromnie. Twórcy przed premierą chwalili się, że poświęcali bardzo dużo uwagi sztucznej inteligencji i w studiu stały nawet całe szafy, które non-stop symulowały kolejne partie w civ6. I co? I nic! Jeśli chodzi o pierwsze kilkanaście, kilkadziesiąt tur, to nie można mu wiele zarzucić. Barbarzyńcy są na powrót agresywni, a na poziomie od Króla wzwyż stanowią wyzwanie w początkowej fazie gry. Napotkane cywilizacje posiadają unikalne dla nich osobowości. Jedne są bardziej inne mniej agresywne. Kleopatra na przykład lubi władców z dużym..potencjałem militarnym, Roosevelt lubi pokojowe państwa na swoim kontynencie etc. Wszystko to jednak blednie i przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie już od średniowiecza w górę. Dlaczego? Już śpieszę z wyjaśnieniem.
[...]
Brak narzędzi moderskich, utrudnia fanom wprowadzanie samodzielnych zmian. Civilization VI umiera i żadne bzdurne DLC ( Hi Jadwiga~!!) nie pomogą, dopóki 2K nie zrozumie, że sednem tego problemu nie jest brak contentu, tylko AI. A może oni mają tego świadomość, tylko już od początku wiedzą że nic z tym nie mogą zrobić.
Publicada el 20 de enero de 2017.
¿Te ha sido útil esta reseña? No Divertida Premio
A 1 persona le pareció útil esta reseña
282.4 h registradas (64.5 h cuando escribió la reseña)
Jak kochasz managery, to pokochasz i fm2017
Publicada el 25 de noviembre de 2016.
¿Te ha sido útil esta reseña? No Divertida Premio
A 36 personas les pareció útil esta reseña
6 personas han encontrado divertida esta reseña
9.6 h registradas (7.1 h cuando escribió la reseña)
Całość dostępna tu>>>>>>>>>>>>>>>> http://www.gikz.pl/artykuly/recenzje/recenzja-master-of-orion-czyli-lista-rzeczy-ktore-mozna-kupic-za-2799e/

Nowe Master of Orion nie jest warte waszych pieniędzy. Jest to ładna kolorowa wydmuszka, która po zeskrobaniu tony szpachli nie wygląda wcale pięknie. To tak, jak pobudka po imprezie, gdy okazuje się że osoba obok której się obudziliśmy to nie Kopciuszek,a jej macocha ( i to nie pokroju Lisy Ann).
To nie jest tak, że gra jest zła czy niedopracowana. Ona po prostu jest nijaka. Jeśli gracie w Endless Space, Galactic Civilization czy Stellaris, to znudzicie się po 50 turach. Nie będzie wam się nawet chciało klikać „dalej”. Gra jest niemiłosiernie wręcz uproszczona i pozbawiona jakiegokolwiek dreszczyku emocji. Nie jestem jakimś wybitnym hardcore’owym przedstawicielem gatunku, ale doprowadzenie do tego, że nasze imperium staje się jak banki w USA (too big to fall) jest łatwe i co najważniejsze i bynajmniej niesatysfakcjonujące.

Jeśli jednak jesteście fanami Master of Orion 1 i 2 i z zamkniętymi oczami wiecie ile palców u rąk mają Psiloni, to gra może wam przypaść do gustu. Jest nową odsłoną starych rozwiązań. Jeśli tak, jak inżynier Mamoń lubicie melodie, które już znacie, to MoO jest całym pakietem znanych melodii. Dzięki tej kanoniczności gra ma niższy próg wejścia i dla nowicjuszy w gatunku może być mimo wszystko ciekawa i emocjonująca. Jeśli nigdy nie graliście w strategie 4x, a chcecie eksplorować, prowadzić ekspansję, eksploatację i eksterminację w międzygalaktycznym świecie to nowe Master of Orion jest grą idealną dla was. Dzięki tej grze, poznacie podstawowe mechanizmy rządzące takimi strategiami i później, gdy już nabierzecie doświadczenia możecie pokusić się o bardziej złożone i trudniejsze tytuły.

Jeśli jednak znacie i lubicie tego typu gry powiadam wam, oszczędźcie swoje 28€ i ulokujcie je lepiej. Na przykład poczekajcie na DLC i patch 1.3 do Stellaris, który zapowiada się bardziej niż interesująco!
Publicada el 6 de septiembre de 2016.
¿Te ha sido útil esta reseña? No Divertida Premio
A 69 personas les pareció útil esta reseña
33 personas han encontrado divertida esta reseña
72.5 h registradas (21.2 h cuando escribió la reseña)
całość dostępna tu >>>>>> http://www.gikz.pl/artykuly/recenzje/v-day-w-d-day-czyli-hearts-of-iron-iv-psim-okiem-recenzja/

Panie~! Czego tu nie ma. Bataliony zmotoryzowane, kawalerii. Czołgi lekkie, średnie, ciężkie. Niszczyciele czołgów, artyleria samobieżna i stacjonarna. Działa p-panc. Artyleria rakietowa. I oczywiście PFI (poor f***ing infantry). Do wyboru do koloru. Każda kombinacja możliwa. Na początku mamy dostępne podstawowe szablony jednostek, które różnią się między różnymi państwami. I tak np. grając Japonią dywizje piechoty mają do dyspozycji batalion czołgów lekkich. Wszelkie zmiany w schematach i tworzenie nowych schematów wymaga jednak poświęcenia na to doświadczenia wojskowego, które zdobywamy poprzez trening jednostek oraz poprzez walkę. Na początku ciężko o doświadczenie, z czasem jednak jest go tyle, że właściwie nie ma na co go wydać.

Tworząc dywizję pancerną, musimy naszych dzielnych wojaków do tych czołgów powsadzać. Trzeba te czołgi wytworzyć. To zmiana w porównaniu do poprzedniczek. System produkcji i wynikającej z niej konsumpcji surowców został przemodelowany. Dostępnymi surowcami nadal jest Ropa, Stal, Guma etc. Surowce jednak są potrzebne tylko do produkcji jednostek, późniejsze ich użytkowanie jest już darmowe. Dla przykładu, budowa czołgów pochłania jakąś ilość ropy i stali. Gdy już nasze tanki zjadą z linii produkcyjnej to, w porównaniu do HoI3, ich ruch nie pochłania już ropy.

Podobnie tworząc zwyczajne dywizje piechoty bez żadnego wsparcia, musimy im dać jakiś karabin żeby mogli zrobić chociaż porządne „prezentuj broń” i „salwą ognia”. Każdy karabin trzeba wytworzyć.

Cały ten osprzęt, który jest potrzebny by zawiesić naszą flagę na Bundestagu, Ermitażu czy gdzie tam sobie chcemy, tworzą nam fabryki wojskowe. Zadaniujemy ich pewną ilość i obserwujemy jak pula dostępnych czołgów, dział, samolotów etc. rośnie i rdzewieje w magazynach. Rdzewieje jednak do czasu, bo jak tylko wybuchnie wojna to najczęściej rzucamy na front co się tylko da.

W międzyczasie oczywiście rozwijamy nasz przemysł wojskowy i cywilny. Budujemy nową infrastrukturę, lotniska, porty, umocnienia. W tym aspekcie nie zaszły jakieś straszne zmiany. Cała gra, tak jak jej poprzedniczka, składa się właściwie z dwóch momentów: oczekiwania na wojnę i wojenną zawieruchę. Czasu do tego drugiego etapu jest zwykle mało i trzeba skupiać się na konkretnych gałęziach i ścieżkach, zaniedbując inne.

Jak już wspominałem, Hearts of Iron to dwa różne etapy, dwa różne światy. Etap pokojowej budowy i planowania i etap chaosu. To jest piękny chaos. Samoloty latają po całym obszarze działań. Co chwile dostajemy komunikaty o zatopionych konwojach morskich. Ofensywy są przeprowadzane szybko, bądź zamierają dzięki heroicznej obronie na liniach rzek. Co chwilę jest coś do zrobienia, coś do poprawienia. Początkowy ład w planowaniu bierze w łeb jak tylko wybuchnie pierwszy pocisk. To jest to co zawsze najbardziej lubiłem w tej serii gier.

Przyszedł czas na opisanie kilku rzeczy, które mi nie przypadły do gustu.

Wrogie AI jest w końcu mądrzejsze, chociaż i tak dosyć statyczne. W tej części jednak w końcu potrafi przeprowadzić morski desant, wielokrotnie byłem świadkiem jak alianckie dywizje lądowały w pobliżu Hamburga i przez nikogo nie niepokojone zdobywały niebroniony Berlin. W czasie mojej kampanii Polską, cały ciężar wojny z ZSRR spadł na moje barki bo dzielne niemieckie dywizje ugrzęzły we Francji i nie potrafiły poradzić sobie z połączonymi siłami aliantów. Gra przeszła duże zmiany, nie jest już tak historyczna, przez co jest bardziej nieprzewidywalna i ciekawa. Za każdym razem, jesteśmy świadkami innych wydarzeń. Wiele państw działa ahistorycznie i jest do odświeżające.

Skoro już przy państwach jesteśmy to muszę wspomnieć o rzeczy, która mi się OGROMNIE nie spodobała! Liczba państw, które mają własne Idee jest niewielka, bardzo niewielka..Wybór Rumunii czy Bułgarii nie ma obecnie większego sensu bo obydwa państwa mają takie same drzewka. Poszczęściło się tylko Polsce i to tylko dzięki premierowemu DLC. Nie podoba mi się ta polityka bo ogranicza przyjemność rozgrywki państwami innymi niż te sugerowane przy rozpoczęciu rozgrywki.

Podsumowując, najnowsze Hearts of Iron nie jest grą wybitną, jest grą dobrą. Potrafiło mnie przykuć do monitora na cały weekend co przypłaciłem kłótnią z żoną i spaniem w salonie na niewygodnej kanapie. Jest tu wiele ciekawych elementów, które na pewno zostaną w przyszłości rozbudowane i szczypta błędów, która musi zostać naprawiona w nadchodzących łatkach. Jest to jednak godny następna mojej ulubionej serii i już nie mogę się doczekać, aż zrzucę bombę atomową na Waszyngton. Co mi tam…i tak będę spał na kanapie!
Publicada el 6 de junio de 2016.
¿Te ha sido útil esta reseña? No Divertida Premio
A 1 persona le pareció útil esta reseña
173.0 h registradas (77.3 h cuando escribió la reseña)
http://www.gikz.pl/artykuly/recenzje/stellaris-recenzja-afera-stella-maris/ <<<<Całość

Niestety nie zostałem rzucony na kolana. Po początkowym zachwycie, mój zapał stopniowo, ale stale opadał i znalazł się na poziomie: “jest ok, ale liczyłem na więcej”. Sama mechanika rozgrywki jest ciekawa, wiele pomysłów jest interesujących, a system technologii jest innowacyjny. Wybór sposobów rozgrywki jest przez to praktycznie nieograniczony, bo za każdym razem możemy wybrać inne cechy i ustrój naszej cywilizacji. Jeśli dodamy do tego pewną losowość technologii, to liczba kombinacji się zwiększa. Za każdym razem będzie się grało inaczej, raz łatwiej, raz trudniej. Niestety, jak to w grach Paradoxu drzewiej bywało, liczba bugów jest znaczna, często pewne modyfikatory są niepoprawnie naliczane. AI obcych cywilizacji też niestety nie powala na kolana, jest zbyt statyczna. W mojej rozgrywce Rumakami kosmosu, oświeconą teokratyczną dyktaturą, nie napotykałem większego problemu z podbojem wojskowym. Sztuczna inteligencja jest po prostu głupia, nie broni swoich planet, kumuluje całą armię w jedną flotę, wydaje nam decydującą bitwę i gdy wygramy posyła ku nam pojedyncze jednostki. Ponadto w ogóle nie próbuje odbijać podbitych planet. Cała mechanika wojenna jest po prostu słaba, nie przynosi żadnej satysfakcji. W Europie Universalis na przykład, wojna jest o niebo ciekawsza i trzeba bardziej kontrolować ruchy naszych wojsk. W Stellaris ten problem nie istnieje. Tworzysz jedną dużą flotę, niszczysz tą utworzoną przez wroga i potem możesz już spokojnie zdobywać planetę za planetą, aż do całkowitego zwycięstwa. Kolejny przykład niedociągnięcia: Utworzyłem z inną cywilizacją sojusz. Od tej pory każda decyzja o wojnie musi być zaakceptowana przez sojusznika. Postanowiłem wypowiedzieć wojnę innej cywilizacji, która sąsiadowała z moją i zaproponowałem sojusznikowi podział łupów, po jednej planecie dla każdego. Zgodził się, wojna wybucha. Wygraliśmy, wróg skapitulował i oddał te planety które chcieliśmy. Problem w tym, że oddał je mnie! Myślicie, że mój sojusznik poczuł się rozgniewany? Nic z tych rzeczy!! Dalej nas uwielbiał…rzecz niepojęta w Europie Universalis. Nie jestem jakimś ultra-dobrym graczem (jak np. Zwirbaum), a szło mi nadzwyczajnie łatwo. Nigdy nie miałem problemów ze zbalansowaniem budżetu, buntami. Nigdy nie byłem obiektem obcej agresji. Budowałem, rozrastałem się właściwie nie niepokojony, a gdy przyszedł czas, to podbiłem i zwasalizowałem sąsiednie cywilizacje.

Żeby nie było, że tylko się czepiam, to pochwalić muszę stronę graficzną i muzyczną oraz szybkość i stabilność działania. Ani jednej wycieczki do pulpitu, wprost nie do pomyślenia!

Nie wiem, co sądzić o tej grze. Z jednej strony jest świetnie pomyślana. Jednak z drugiej Jest to niestety nie w pełni wykorzystany potencjał, całą radość psuje AI. Mam tylko nadzieję, że finalny produkt będzie na bieżąco łatany, a AI naprawiona.

PS. Gra jest dostępna w polskiej wersji językowej. Nie polecam jej jednak. Tekst czasami nie mieści się w oknach, niektóre sformułowania są niejasne. Przetłumaczyłem w swojej karierze kilka gier i czegoś takiego bym nigdy nie wypuścił. Grajcie po angielsku!
Publicada el 9 de mayo de 2016. Última edición: 17 de febrero de 2018.
¿Te ha sido útil esta reseña? No Divertida Premio
A 1 persona le pareció útil esta reseña
51.4 h registradas (6.8 h cuando escribió la reseña)
W końcu doczekaliśmy się następcy SimCity 4. Nie od Maxis, a od Finów. Twórcy Cities in Motion stworzyli świety produkt, który jest jednocześnie wciągający i wymagający. Miasto jest duże, pełne życia, a mieszkańcy poruszają się z sensem. Jestem pewny, że ten tytuł będzie teraz wzorem do naśladowania. Polecam!!
Publicada el 10 de marzo de 2015.
¿Te ha sido útil esta reseña? No Divertida Premio
A 18 personas les pareció útil esta reseña
2 personas han encontrado divertida esta reseña
18.7 h registradas (6.4 h cuando escribió la reseña)
Godny następca serii. Dla wszystkich fanów dyktatorów i nie tylko. Dużo nowych ciekawych rozwiązań, ulepszono wiele starych. Szkoda tylko, że zrezygnowano z możliwości wyboru prawdziwego Avatara ( farewell Pinochet ;( )
Publicada el 24 de mayo de 2014.
¿Te ha sido útil esta reseña? No Divertida Premio
A 1 persona le pareció útil esta reseña
67.7 h registradas (37.0 h cuando escribió la reseña)
Teraz po 9 patchach gra jest w końcu zoptymalizowana i pozbawiona większych błędów. Rozgrywka jest przyjemna tylko jak zwykle AI jest słabą stroną. Mimo wszystko polecam
Publicada el 13 de febrero de 2014.
¿Te ha sido útil esta reseña? No Divertida Premio
< 1  >
Mostrando 11-20 de 20 aportaciones