https://www.youtube.com/watch?v=9TeF8H7d0FE

Bardzo pozytywna gierka podobna nieco do FTL, This War of Mine albo Bomber Crew

Więcej - http://broda.tv / Społeczność growa - http://discord.broda.tv

Pierwsze co warto ocenić pozytywnie w tej grze to fabuła - udaje się nam wyrwać tajemniczemu Kultowi, którzy zdaje się czcić potwora z głębin. Wiadomo o kogo chodzi - Krakena we własnej osobie. Od tej pory Kult depcze nam po piętach. My z paroma członkami załogi, których również uratowaliśmy z twierdzy Kultystów próbujemy odkryć swoje losy sprzed więzienia tych zwyroli. Kolejna duża pozytywna sprawa to grafika - malowana, ale przyjemna, nietypowa i bardzo klimatyczna. Decydujemy o pozycjach załoganów, tym co mają robić, czym się zajmować, wykupujemy lepszy ekwipunek. Bardzo satysfakcjonująca gierka :)

https://www.youtube.com/watch?v=GQSS84Bfh4c

Więcej informacji w pełnym opisie:

http://hakimodo.pl/2020/02/20/r112-abandon-ship-recenzja-zywota-morskiego-korsarza/

https://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=1998710450

Dosyć ciekawy tytuł aczkolwiek dosyć wymagający. Gracz wielokrotnie jest stawiany przed dokonywaniem wyboru i ma przeświadczenie, iż jego decyzje mają znaczenie na to co się stanie – czy wybierzemy ścieżkę zła rabując wszystko w okolicy albo też będziemy wyciągać pomocną dłoń do wszystkich znajdujących się w potrzebie. Ta druga opcja wiąże się z tym, że w większości przypadków nasze działania zostaną nagrodzone aczkolwiek czasami wpadniemy w zastawioną na życzliwą duszę pułapkę.

Jak mi się grało? Po odpaleniu ciąłem przez bite 5h kończąc gdzieś po północy 🙂 Gra jest dosyć wyważona jeśli chodzi o poziom trudności aczkolwiek na początku może być dosyć trudno przy czym poziom trudności lekko zejdzie jeśli poczytasz jakiś poradnik albo przemyślisz swoje postępowanie i obierzesz jakiś plan w kierunku zbrojenia się pod konkretny styl walki – czy to z dystansu idąc na wyniszczenie czy też prowadzenie szybkich starć dążąc do zderzenia ze statkiem przeciwnika i parciem na abordaż.

Walki są dosyć pasjonujące i fajnie jest patrzeć jak kawał żelastwa wystrzelony w kierunku wrogiej łajby powoduje wyrwanie kawałków desek i powalenie przeciwnego załoganta czy też uderza w maszt wrogiego statku. Plus te okrzyki na chwilę przed zderzeniem z drugim okrętem nakazujące przygotować się na ostre przyłożenie! Nasze oczy będą cieszyć wierzchołki fal a uszy kojący szum wiatru.

Ciekawie wygląda także sam pomysł z eksploracją mapy. Gracz wchodząc do nowej lokacji nie wie z czym przyjdzie mu się zmierzyć i jakie niespodzianki na niego czekają. Tak naprawdę to każde miejsce w które wchodzimy jest wielką niewiadomą. Nigdy nie wiemy co nas czeka i zwykła pomoc zaoferowana statkowi jaki się zepsuł i czeka na pomoc z zewnątrz może przerodzić się w walkę – starcie z czekającym w odwodzie przeciwnikiem, który tylko czeka aż ktoś o miękkim sercu zechce podać przychylną dłoń. W wielu wyborach gracz staje przed dylematem moralnym czy pomóc – ryzykując uszkodzeniem swej łajby czy też raczej pozostawić sprawy samemu sobie i przepłynąć obok nie zważając na czyjąś krzywdę.

Wraz z postępem gry i odwiedzaniem dalszych lokacji nasza załoga nabiera doświadczenia zaś my będziemy już wiedzieć z czym możemy się zetknąć i jak walczyć z przeciwnościami losu. Będziemy się ścierać z lepszymi i mocniejszymi statkami przeciwnikami oraz trudniejszą do pokonania załogą. Poziom trudności rośnie z czasem.

Grę ukończyłem w trybie fabuły i muszę powiedzieć, że grało się dosyć interesująco aczkolwiek w pewnym momencie ma się już dosyć prowadzenia tych walk ponieważ stają się powtarzalne.

Ciekawie opowiedziana jest sama historia fabularna i to ona pchała mnie do zakończenia gry gdyż chciałem dowiedzieć się jak zakończy się los głównego bohatera. Ale tego wam nie zdradzę 😉

Trzeba powiedzieć, że gra jest dosyć trudna. Ale dla rozsądnego i myślącego gracza ważącego swe decyzje nie powinna stanowić zbyt wielkiego wyzwania. Trzeba po prostu być ostrożnym i mierzyć siły na zamiary nie rzucając się z motyką na słońce.

PS. Zająłem się tłumaczeniem gry i za mniej-więcej miesiąc powinniście mieć polską wersję językową.

+++ PLUSY +++
• Wyjątkowo dobre udźwiękowienie i oprawa graficzna.
  
• Ciekawa mechanika walki.
  
• Generowane losowo składniki świata gry.
  
• Duża ilość lokacji do zwiedzenia – duża różnorodność.
  
• Ciekawie opowiedziana historia – która nie trwa kilku minut – to dosyć długa rozgrywka.
  
• Dosyć długa rozgrywka + kilka misji pobocznych (+ tryb gry z wolnej ręki).

— MINUSY —
• Po wielu walkach zaczną one nużyć.
  
• Dosyć trudna (na początku) – trzeba uważać na swoje poczynania.
  
• Nieco toporne przełączanie mapy.

Pierwsze co rzuci się w oczy to oprawa graficzna. Niezwykle dopracowana, lokacje czy też rozbryzgi fal wyglądają naprawdę ciekawie. W czasie potyczek widać wodę zalewającą pokład w czasie ulewy czy też drzazgi wylatujące w powietrze w przypadku taranowania wrogiego okrętu bądź ostrzału wrogich armat. Wygląda to nader spektakularnie. Tu wygląd planszy jak i też poblask słońca czy księżyca robi wrażenie. Gra wykonana jest w 3D a efekty są dopracowane. Ładnie wygląda też lokacja w której eksplorujemy świat. Kolorowe wyspy, żyjące swoim życiem wysepki i klify, padający deszcz – ma to swój klimat. Podobnie jest od strony dźwięku – szalejący wiatr, odgłosy błyskawic czy też efektowna muzyka towarzysząca naszym starciom robią jak najbardziej pozytywne wrażenie. Czuć, że świst nadlatujących ku nam pocisków wieszczy nadchodzące problemy i zastanawiamy się od razu – jakie szkody wyrządzą?


Gra zaczyna się nieco nietypowo ponieważ jesteśmy świadkami pewnego obrzędu. Nasz bohater znajduje się na balkonie a na dole z wodnego oczka wyzierają macki niby ośmiornicy. Jest to fakt narodzin potwora – a my jesteśmy pośród kultu jego wyznawców. Uniesione ręce, padający na kolana czciciele – w euforii czy też strachu? Bohater łapiąc za najbliższy przedmiot wali nim w głowę jednego z pilnujących go ochroniarzy i rzuca się do ucieczki. I tu zaczyna się nasza przygoda.

Pierwszym krokiem stawianym przed graczem będzie wybór trzech spośród pięciu więźniów, jakich możemy uwolnić. Będą oni naszą początkową załogą, którą możemy później wymienić czy też uzupełnić ponieważ o śmierć załogantów tutaj nietrudno jeśli się nie pilnujemy. Cała nasza czwórka ucieka do portowej przystani gdzie wskakują na jeden ze statków i uciekają. Za nimi wyrusza pościg lecz naszej grupie udaje się zbiec.

Zostaniemy przeprowadzeni przez krótki samouczek i już – jesteśmy gotowi na samodzielną podróż w nieznane. Co prawda przed graczem stoi jeszcze wiele różnych zagadek do rozwiązania i wiele rzeczy do nauki bynajmniej sukcesywnie zostaniemy do nich wprowadzeni pojawiającymi się wraz z rozwojem wydarzeń informacjami. Trzeba je po prostu czytać zamiast od razu zamykać i wszystko będzie jasne.

Gra prowadzona jest w formacie Permadeath i w przypadku zniszczenia statku czy też śmierci jakiejś postaci sytuacji nie da się cofnąć. Istnieje co prawda możliwość odnalezienia dziennika kapitańskiego pozwalającego nam na jednorazowe zapisanie gry jednak zdobycie go zawsze wiąże się z wyzwaniem i ryzykiem. Statek może też posiadać szalupę ratunkową co też daje nam szansę ujść z życiem.

Akcja dzieje się w otwartym świecie choć dostęp do co niektórych lokacji jest na początku rozgrywki zablokowany. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie by zwiedzać wszystkie dostępne miejsca i podejmować się misji pobocznych a dopiero gdy wzmocnimy załogę i jej umiejętności powrócić do misji fabularnej.

Naszym podstawowym zadaniem jest poznanie zagadki jaką skrywa główny bohater. Instynktownie czuje on, że coś łączy go z bestią stanowiącą postrach żeglarzy przypominającą przerośniętą ośmiornicę a zwaną Krakenem. Nawiedzają go koszmary w których ją widzi i stopniowo wraz z otwieraniem nowych lokacji i podejmowaniem misji ta historia będzie się rozwijać.

... pełna wersja recenzji dostępna jest na mojej stronie WWW (link na początku recenzji)

Obserwuj kuratora WIDZOWIE HAKIEGO

►https://store.steampowered.com/curator/31951226/

FTL, but you're a pirate. Combat mostly consists of you telling your crew where to be (akin to distributing power in FTL). Instead of a single, linear rush to the end, Abandon Ship turns into a somewhat free-roam game after beating the first boss, which was a welcome change of pace for the first few hours. The game's a bit rough around the edges, it could use some more content (especially weapons and ship upgrades), and at times it's kind of repetitive. But overall, Abandon Ship is a good game, from what I've experienced so far. Would recommend.

Gierka ma własny niepowtarzalny klimacik. I mnie on odpowiada, W trakcie gry stopniowo odkrywamy pewne zastosowane mechaniki i rozwiązania które dodają grze smaczków :)
Oczywiście można powiedzieć, że walki są powtarzalne, ale w takim razie nie ma gier niepowtarzalnych :D
Bo albo co start ścigamy się do mety, lub co lokację walczymy mieczem itd...
Tutaj sama walka jest dobrze zbalansowana i rozbudowana, perki załogi, rozbudowa samego okrętu, czynniki terenowo atmosferyczne.
Jest co rusz pole do popisu i pole do całkowitego zawalenia bitwy. ;)
Dodatkowo, od chyba 10 kwietnia dzięki pracy HAKIMODO mamy pełne spolszczenie gry, a z mojej rozmowy z nim wynika, że gra fabularnie też nie jest "pusta"
Więc szczerze polecam jako coś innego (innego to zaleta) a nie kolejne bezmyślne rąbanki 1 na pierdyliard, lub strzelanki 1 na pierdyliard... ;)
Aspekty graficzne, świetne, odwzorowanie tafli wody jak by namalowane farbą olejną, a sam autor tak właśnie chciał - i to wyszło ;)
Dzwiękowo, muzyka jest ok, ale efekty dzwiękowe wystrzałów czy trafień naprawdę zacne;)
Szczerze polecam ;)

excellent game !!!! Very interresting for someone who likes strategy and RPG.
I hope game will be fast developed, to add new adventures (maybe second fabular line?), new battle options, crew, statistics and more other stuff. It has really huge potential.
It would be nice to see also Polish language, even simple and not perfect translation would be better than nothing.

To hard, even on easy mode. After few (forced) campain restart i'm loosing will to play. Shame becouse game seems to be very interesting. Hope that developers do something with that soon.
Posibility to save game in easy mode should help i think.

There's a big problem with a part of the game design. Fleeing combat is useless, as in if you ever actually need to use it odds are you'll be in a situation where "fleeing" only cancels combat but you're still auto attacked afterwards. Thus, in an infinite loop, you die. That's it, very weak choice there devs.

Otherwise, a good game.

super gra dobra przygoda 10/10

Is this game a masterpiece? Nope, but its sea battles are the battles I have always dreamed of while playing Sid Meier's Pirates.

The core of the game consists of ship battles. Lots of ship battles. If you enjoy them, you will love the game. Your ship is controlled by a rather tiny crew. You start with just 4 guys... for a medium sized sailing ship. You move your crew members (or yourself) to different spots to do different actions, like using (lead ball, grapeshot, swivel hook) cannons or the mortar, steering the ship, repairing damaged stuff or cracks in the hull, extinguishing fires, pumping water, healing injured crewmates (or themselves), rescuing sailors that went overboard, or close-quarters fighting. Quite well done and fun... for some time.

All these battles are connected through a nice story campaign (actually, there are a few smaller campaigns as well), told in little descriptions, often with small illustrations and often with choices what to do next. I found the main campaign story to be interesting. You are one of the highest acolytes of a kraken worshipping cult that wants to take over the world. One day you decide that this is all nonsense and you escape. Together with a few prisoners you steal a ship and from now on you are hunted by the cult. So you decide to fight the cult - and its gigantic kraken. You fight cult warships, ghost ships, sea monsters like the kraken, fortifications... and repair/upgrade your ship/crew. Or build your own base, if you are rich. Can become a bit grindy.

Between the battles you sail around the world, and when you enter a harbor you can repair or improve your ship. You already start with a nice ship, but there is still a lot of stuff to add. Buy weapon upgrades or new weapons, enhance the ship armor, improve the different ship stations. Hire or fire crewmembers. Buy supplies and ammunition. Buy a diving bell. Or buy a new ship. I'd really love to sail one of those Man-of-War battleships once. Only thing that you cannot buy are cosmetic upgrades.

The maps and the loot are randomized, but the main story is not. Crew members have different abilities and get better with time. If they don't die. I enjoyed the game far more than Sunless Sea. It is not as randomized and punishing.

The game seems to be quite bug free, ultrawidescreen is supported.

Conclusion:
Great story and cool real-time ship battles.

I have mixed feelings about Abandon Ship. One one hand, it's the first game I've ever played that lets me enjoy a proper sea battle. On the other, I feel like they could have added some more content, namely ship designs. FTL is referenced a lot here (I'm an FTL veteran and agree with this) and FTL does ships better. Sure, I get how a Man O War is a better ship than a canoe, but in FTL the differentiation between ships was loadouts and built in abilities (teleporter, flak, mind control, etc) whereas here it's just a crew amount and HP differential mostly. Weapons are kinda limited but honestly.. it's set in the past. And they still manged to give us a Tesla cannon... :D So people complaining about lack of weapons need to remember this is set in the 1800's at best and that miniguns and laser beams didn't exist then.

Would be super nice to have a ship builder that you could do yourself. Like, within a certain class to balance a bit but at least I could make what I want.

Music is good and atmospheric, text prompts and events are equal parts harrowing/amusing/serious. Combat mechanics are good, haven't had a single bug in the game.

This game needs to be played in Iron Captain and hard difficulty. At that point it becomes a fight for survival. Several times I'd have a great ship, weapons, and crew; but an enemy's lucky shot would screw up something vital at a wrong time and I'd be doomed. It's not at all easy and I find it the most fun at this point.

Like FTL, it's a game that's easy to get into but difficult to master. Past a certain point/difficulty, timing becomes as important as loadouts and crew.

I recommend this game at full price, so if you ever find it on sale, get on board!

Avast, mateys!