Pasta o najlepszym wodzu narodu

Nie uwierzycie Towarzysze co mi się wczoraj wydarzyło.Cały dzień chciałem sobie kulturalnie pograć w jakąś strategię, co by rozwinąć swój zmysł wojskowy. Wróciłem do domu, włączyłem Hoia i rozpoczynam grę. Grałem se,grałem, aż tu nagle powaliły mi się rozkazy i wysłałem czołgi prosto na działa przeciwpancerne. Machnąłem na to ręką i już chciałem kontynuować, gdy nagle poczułem, że ktoś za mną stoi i czuć zimno.Odwróciłem się i natychmiast dostaję potężną lepę na ryj. Spadłem z krzesła i usłyszałem wrzask:
-KUHWA TWOJA PIEHDOLONA MAĆ, CO TY KUHWA MIAŁEŚ Z TAKTYKI, IDIOTO JEBANY!
Spojrzałem, a tu stoi sam Józef Stalin.Zrobiłem oluj.jpg i spytałem się drżącym głosem:
-Czołem Towarzyszu Stalinie,, nie powinien Pan być martwy od jakichś 73 lat?
O jak tego pożałowałem. Po mniej więcej minucie kopania mnie w dupcię i mówieniu o gułagu zmęczył się, spojrzał na moją kolekcję gier na półce i stwierdził:
-No dobha tawarisz.Widzę, że masz w sobie coś z porządnego generała, więc siadaj i ucz się od mistrza. Usiadł przy komputerze
(jakim cudem umiał go obsługiwać, tego nie wiem), kazał przynieść sobie gruzińskie wino i rozpoczął zmasowany atak ludzki.
Po czterogodzinnej obserwacji genialnych jego ruchów (raz odłączył myszkę wraz z klawiaturą i zaczął zdobywać Berlin mocą umysłu) zapytałem się, czy mogę iść do kibla to skończyło się tym, że dostałem biletem na Syberię między oczy.Kiedy Stalin podbił już cały świat, wziął sobie butelkę wina, gitarę i zaczął chlać, brzdękając i wyjąc:''HHHHIIIIIIIITTTTTTTLLLLLLEEEEEERRRRR JEBAAAŁ MAAAAAŁE DZIEEEEECI".Zasnął w końcu koło szóstej rano.
Ktoś ma jakiś pomysł na to, jak pozbyć się niepożądanego przywódcę z mieszkania? Ktoś chce przygarnąć? Liczę na pomoc.