17 people found this review helpful
Recommended
0.0 hrs last two weeks / 47.1 hrs on record
Posted: Dec 31, 2021 @ 4:51am
Updated: Dec 31, 2021 @ 7:14am

Wolfenstein II: The New Colossus wzbudza we mnie mieszane uczucia, z jednej strony to dobra strzelanka, która kontynuuje historię z jedynki, a z drugiej strony podczas grania miałem wrażenie, że coś nie zatrybiło w pełni. Może to moje zbyt wygórowane oczekiwania po świetnej jedynce oraz genialnym dodatku Old Blood? Trudno powiedzieć, ale patrząc na recenzje większych portali widać, że coś jest na rzeczy, bo nie tylko ja mam takie zdanie.

Fabularnie gra dzieje się w Ameryce, po perypetiach z jedynki nasz bohater rusza odnaleźć tamtejszy ruch oporu, aby stawić czoła supremacji niemieckiej armii. Brzmi ciekawie i pewnie takie by było, gdyby nie fakt, że twórcy postanowili pójść z absurdem odrobinę za daleko. Nie będę opowiadał dokładnie o co chodzi, ale jest kilka momentów w grze z gatunku OCB ( o co biega?) Nawet jak zaakceptujemy tą odrobinę zbyt absurdalna fabułę, to do całości historii dochodzi jeszcze jeden czynnik, a mianowicie nasza baza w postaci łodzi podwodnej. Po każdej misji lądujemy w "zacisznym gniazdku" i możemy się trochę zrelaksować, a to rozmawiając z innymi członkami załogi, pograć w Wolfstone 3D ( Wariacja gry Wolfenstein 3D wygląda na pełną wersję. Mi udało się przejść 5 etapów), wybrać się na strzelnicę, tor przeszkód lub odszyfrować kody enigmy, co da nam dostęp do misji pobocznych ( o tym potem). Taka konstrukcja rozgrywki odrobinę spowalnia grę i chociaż baza jest fajna, to też zawiera własne absurdy, przykładowo mamy misję w której musimy pokonać na.zistów kryjących się na dolnych pokładach łodzi przez ponad 3 miesiące:). Absurd goni absurd. Trzeba przyznać, że czasami jest to nawet śmieszne, ale mimo wszystko trudno otrząsnąć się z wrażenia, że twórcy poszli w tym temacie za daleko.

To co się nie zmieniło względem świetnej jedynki, to bardzo dobry model strzelania oraz ogólnie animacje śmierci wrogów itp. Znowu mamy możliwość przechodzenia część etapów po cichu zakradając się do wrogów lub jeśli ktoś woli, to może urządzać totalną demolkę. Etapy są dobrze skonstruowane i dają sporo taktycznych możliwość. Podobnie jak w jedynce, zbieramy apteczki oraz pancerz, a Blazkowic potrafi nosić prawdziwy arsenał na plecach, więc jest czym strzelać. Walka w tej grze daje prawdziwą satysfakcję, a na wyższych poziomach trudności, całkiem niezłe wyzwanie. Nasz bohater posiada "drzewko rozwoju", które rozwija się "automatycznie" względem akcji jakie wykonamy, więc jeśli będziemy chcieli rozwinąć się jak najbardziej, to konieczne będzie miksowanie skradania ze strzelaniem itp. Dodatkowo możemy też rozwijać naszą broń, ale to akurat wiąże się ze znalezieniem specjalnej znajdźki, która umożliwi zainstalowanie ulepszenia (ulepszenie jest uniwersalne i pasuje do każdej broni, nawet granatów). Nie obyło się też bez nowości w tej części, a mianowicie super ulepszenia. Na pewnym etapie gry będziemy zmuszeni podjąć decyzję które z trzech dostępnych ulepszeń wybrać, a są to kompresor ( pozwala wejść w ciasne rury, wentylacje itp), taran ( pozwala przebijać osłabione ściany oraz zatrzymywać dużych wrogów) oraz orteza ( rodzaj wysuwających się szczudeł na nogi, pozwalający wspiąć się na wysokie półki). Pomijając ich absurdalność, to fajnie urozmaicają grę dodając nowe możliwości taktyczne.

Graficznie już jedynka była dobra ( Pomijając kilka słabszych tekstur), ale dwójka jest jeszcze lepsza. Pamiętam jak pierwszy raz zobaczyłem rozwalony bombą atomową Manhattan, to nieomal szczęka mi opadła. Podobnie jest z innymi etapami. Widać, że silnik daje jeszcze radę i pierwsze wrażenie robi swoje. Dopiero przechodząc misje poboczne, kiedy wróciłem do już ukończonych etapów, zacząłem dostrzegać "wady" graficzne tej produkcji. Etapy w zamkniętych lokacjach typu budynki, bunkry itp. są ok, ale na otwartej przestrzeni czuć "klaustrofobiczność" silnika. Brak otwartej przestrzeni z prawdziwego zdarzenia, a wszystko upchane jest w po prawdzie ładnych, ale ciasnych jak na dzisiejsze standardy "korytarzach". Tą "ciasnotę" etapów czuć dopiero przy drugim podejściu i nie koniecznie musi być wielką wadą, ale jednak coś jest na rzeczy. Silnik ID Tech 5 ma problemy z dużymi przestrzeniami i basta:)

To co ratuje tę grę przy pierwszym podejściu, to dobrze wyreżyserowane filmiki przerywnikowe i pomimo zarzutów względem fabuły, gra się bardzo przyjemnie. Gdyby tak twórcy zdecydowali się udostępnić misje poboczne dopiero po ukończeniu fabuły, to gra uniknęła by rozlazłości i może nawet absurdalny klimat tej części, aż tak by nie przeszkadzał. Jeśli więc nie grałeś w tę odsłonę to mała podpowiedź: Olej misje poboczne i znajdźki. Najpierw przejdź grę ciesząc się fabułą i rozgrywką, a dopiero potem pomyślisz o znajdźkach i misjach pobocznych. Gra po ukończeniu fabuły pozwoli ci kontynuować przygodę i wszystko nadrobisz, a unikniesz rozlazłości za które odpowiedzialne są misje poboczne. Misje te polegają na powrocie w znane już regiony celem ubicia uber dowódców pod warunkiem, że odszyfrujemy kody enigmy. W naszej bazie mamy specjalne stanowisko do tego celu, a kolejne części kodu zdobywamy w misjach głównych(i pobocznych) zabijając generałów. Po odszyfrowaniu kodu możemy udać się ponownie na lekko zmodyfikowaną misję, znaną z głównej fabuły ( Taki trochę free roam). Pomysł fajny, ale średnio zaimplementowany( powinien być dostępny dopiero po przejściu gry). Warto jeszcze zwrócić uwagę na to, że te same misje są dostępne w trybie wyzwań, co zwiększa recykling poziomów do 3 razy to samo.

PODSUMOWANIE:
Wolfenstein II: The New Colossus to dobra gra FPP, która niestety nie uniknęła rozlazłości poprzez średnio zaimplementowane misje poboczne oraz poszła z fabułą za daleko w absurdy( Jakby fakt, że trzecia rzesza wygrała II wojnę światową i odkryła super technologię było za mało). To nadal dobra gra, mimo wszystko polecam najpierw ograć jedynkę i dodatek Old Blood, bo są o klasę lepsze.

PLUSY:
+ Dobry model strzelania
+ Rozwój bohatera oraz broni
+ Absurdalne, ale ciekawe super ulepszenia
+Graficznie trzyma poziom, ale...

MINUSY:
- ..."Ciasnota etapów" daje się we znaki przy drugim podejściu
- Fabularnie poszła zbyt daleko w absurd
- Przez bazę oraz misje poboczne nazbyt się "rozlazła"
- Recykling poziomów x3

OCENA:
8/10

Zapraszam do obserwacji naszego kuratora: ŚWIAT RECENZJI
https://store.steampowered.com/curator/26553378/
Was this review helpful? Yes No Funny Award
7 Comments
Lechiander Jan 21, 2022 @ 5:24am 
Z chęcią poczytam! :cozybethesda: :)
mg-mat Jan 21, 2022 @ 4:59am 
Ja córeczki ogram pewnie w tym roku. Zobaczymy co tam odwalili:)
Lechiander Jan 21, 2022 @ 4:56am 
Czytałem i cieszę się, że nie nabyłem.
W sumie córeczki też sobie odpuściłem "dzięki" Kolosowi.
mg-mat Jan 21, 2022 @ 4:49am 
Mnie aż tak fabuła nie wkurzyła, ale wiadomo, że każdy ma swoje zdanie. Bardziej wkurzył mnie recykling w sezon passie.
Lechiander Jan 21, 2022 @ 4:38am 
Jest jest, ale zbyt delikatnie, no i musiałem po prostu. :))
Chyba w końcu coś sam nabazgram, bo za każdym razem mnie k...wica szczela, co zrobili w tej grze. :D
Recenzja, jak zwykle spoko, żeby nie było. ;)
mg-mat Jan 21, 2022 @ 4:24am 
I jest to w minusach:P
Lechiander Jan 21, 2022 @ 12:57am 
Obiecałem, że coś napiszę. ;)
Otóż dla mnie ta gra osiągnęła fabularny szczyt bezguścia, tandety, kretynizmu, żenady i bogowie wiedzą, czego tam jeszcze.
Tylko gameplay ją jako tako trzyma.