Reseñas recientes de ORZEHOWSKI

W końcu jest. Ulubiona gra za gónwniaka na potężnym Steamie. Klasyka którą każdy szanujący się gracz musi mieć w swojej bibliotece. Jak pięknie jest przypomnieć sobie czasy drążenia lochów, uśmiercania bohaterów i krzyku Czarnych Dam w Sali Tortur. Szkoda tylko że nie jest to wersja z "Direct3D", bo chyba takową miałem na oryginalnej płytce z Dungeon Keeper-em Gold. Grafika może nieco odrzucać - więc koniecznie podczas gry trzeba nacisnąć kombinację klawiszy "ALT" + "R", która podbija rozdzielczość z zawrotnego 320x240 na przygniatające 640x480.

Och, jak dobrze być złymmm (znowu).

Edited. aaa, zapomniałem o najważniejszym: czyli o legendarnym polskim dubbingu - bo to chyba jedna z pierwszych gier, która została w pełni spolszczona będąc wydawana w Polsce. Olbrzymi szacunek dla lektora śp. Jacka Czyża. Jego głos czyni tą grę jeszcze bardziej epicką.

Jak patrzę na ostatnie komentarze Polaków Cebulaków o tym jak to wydali te śmieszne 40 zeta na grę, która jest teraz dostępna za darmo to krew mnie zalewa. Prawda jest taka że od samego początku krążyły pogłoski o tym że H1Z1 ma być grą f2p, a większość po prostu o tym zapomniała. Ja uważam że decyzja o przejściu na model darmowy jest strzałem w dziesiątkę i decyzja ta była jedynym słusznym rozwiązaniem aby uratować tą podupadającą produkcję (uprzedzając pytanie, też wydałem te marne 10 euro czy inne 15 na to żeby sobie pogiercować w H1Z1). Przejdę do konkretów. Gra w tej chwili jest całkiem przyjemna, a optymalizacja o niebo lepsza niż jeszcze rok temu (choć do ideału trochę brakuje). Graczy przybyło. Z każdą kolejną aktualizacją pojawiają się bardzo przyjemne i pozytywne zmiany. Strasznie drażniło "randomowe" lądowanie na mapie, a teraz można zdecydować w jakim obszarze chce się wylądować (to powinno ułatwić grę nowicjuszom). Rozgrywka jest szybka i trzeba trochę czasu aby zapoznać się z regułami panującymi w grze. Ogarnięcie "recoila" każdej broni również wymaga czasu i praktyki.

Reasumując, taka gra za darmo? Smiało brać.

Zastanówcie się trzy razy zanim kupicie tą grę... to istny pożeracz czasu! Człowiek siada przed nią, bo ma akurat wolną godzinę, a później nie może się oderwać i zarywa nockę.

Jak pisali poprzednicy gra na pierwszy rzut oka wygląda na dosyć skomplikowaną, a ilość opcji przyprawia o ból głowy. Więc grając pierwszy raz warto pobawić się wszystkimi opcjami i nie koniecznie skupiać się na wygranej. Jedna próbna rozgrywka wystarczy na ogarnięcie i zrozumienie jak działa całość. Wtedy można zacząć grać na poważnie. W moim drugim rozdaniu byłem bliski wygrania Polską kampani dotyczącej najwiekszej ilości punktów zwycięstwa (niestety cieżko rywalizuje się ze Stanami Zjednoczonymi). Na początku stworzyłem konkretny blok z państwami przy południowej granicy (Węgry, Słowacja, Czechy, Rumunia) i skupiłem się na rozwoju ekonomii. Później akcje szpiegowskie, którę póki co obarczone są niskim procentem szansy na wykonanie. Wykorzystałem fakt ciągłego konfliktu Rosji z Ukrainą i przyłączyłem do polski Kaliningrad co niestety doprowadziło do wojny z dawnym Związkiem Radzieckim... jednak tutaj z pomocą przyszli rebelianci którzy niezadowoleni z sytuacji w Rosji i finansowani przez mój rząd ciągle osłabiali armie przeciwnika. Generalnie to po długich bojach wygrałem ten konflikt i przyłączyłem spore tereny Ruskich do naszej ojczyzny. Niestety nie zdołałem zająć Moskwy przed rokiem 2100 jednak inwestycje które poczyniłem sprawiły że Polska miała najwyższe PKB, miała najważniejszy głos w ONZ i najliczniejszą armię. Szkoda że zabrakło mi tych +/- 2000 punktów zwycięstwa do wygranej w kampanii.

Gra zdecydowanie godna polecenia (zwłaszcza fanom gatunku), ja tymczasem idę przemyśleć jakim państwem zagrać tym razem.

Tytułem wstępu. Grę zakupiłem w jednym ze sklepów internetowych za niecałe, uwaga... 8 zł! To było chyba najlepiej zainwestowane 8 złotych w moim życiu :-) Po pierwsze to o dziwo mój komputer z 2008 roku (athlon 2x3.1, 4 ram, geforce 9800 gt 512mb) poradził sobie świetnie na średnio wysokich detalach - miałem stałe 30 klatek na sekunde i tylko miejscami fpsy spadały mi na poziom ok. 25-28 klatek. Po drugię grą wciągneła mnie tak, jak marihuana gdy miałem 16 lat. Zwarta i sensowna akcja, świetnie przygotowane lokacje, kapitalne spolszczenie, ciekawe i wymagające zagadki spowodowały ze spędziłem przy tym tytule chwilkę czasu. Cale 19 godzin zajęło mi przejście gry w trybie Single Player na 100% (łącznie z bunkrem na klifie) i uważam że gra mogła być choć ciut dłuższa… Jest jeszcze tryb Multiplayer którego nie zdążyłem zagłębić lecz pewnie lada dzień się skusze.

Polecam.

Na wstępie napiszę że zawsze fascynowały mnie filmy "o zagładzie ziemi" czy programy dokumentalne o końcach świata... jak zobaczyłem tą to od razu wiedziałem że przypadnie mi do gustu. Mimo że premiera miała miejsce już 1,5 roku temu. to dopiero teraz zdecydowałem się na zakup i... NIE ŻAŁUJĘ! Gra wciąga jak laminarka papier - masa trybów, poziomów trudności czy mnogość opcji sprawiają że rozgrywka za każdym razem jest zupełnie inna. Do tego dochodzi tryb mutliplayer, który ma ruszyć lada dzień pełną parą. Strategia pełną gębą.

Reasumująć, warto mieć Plague Inc: Evolved w swoich zbiorach.