Install Steam
login
|
language
简体中文 (Simplified Chinese)
繁體中文 (Traditional Chinese)
日本語 (Japanese)
한국어 (Korean)
ไทย (Thai)
Български (Bulgarian)
Čeština (Czech)
Dansk (Danish)
Deutsch (German)
Español - España (Spanish - Spain)
Español - Latinoamérica (Spanish - Latin America)
Ελληνικά (Greek)
Français (French)
Italiano (Italian)
Bahasa Indonesia (Indonesian)
Magyar (Hungarian)
Nederlands (Dutch)
Norsk (Norwegian)
Polski (Polish)
Português (Portuguese - Portugal)
Português - Brasil (Portuguese - Brazil)
Română (Romanian)
Русский (Russian)
Suomi (Finnish)
Svenska (Swedish)
Türkçe (Turkish)
Tiếng Việt (Vietnamese)
Українська (Ukrainian)
Report a translation problem
Nad rzeczką opodal krzaczka
mieszkała kaczka dziwaczka,
lecz zamiast trzymać się rzeczki,
robiła piesze wycieczki.
Raz poszła więc do fryzjera:
„Poproszę o kilo sera!”.
Tuż obok był apteka:
„Poproszę
Z apteki poszła do praczki,
kupować pocztowe znaczki.
Gryzły się kaczki okropnie:
„A niech tę kaczkę gęś kopnie!”.
Znosiła jaja na twardo
i miała czubek z kokardą.
A przy tym, na przekór kaczkom,
czesała się wykałaczką.
Kupiła raz maczku paczkę,
by pisać list drobnym maczkiem.
Zjadając tasiemkę starą,
mówiła, że to makaron.
A gdy połknęła dwa złote,
mówiła, że odda potem.
Martwiły się inne kaczki:
„Co będzie z takiej dziwaczki?”.
Aż wreszcie znalazł się kupiec:
„Na obiad można ją upiec!”.
Pan kucharz kaczkę starannie
piekł, jak należy, w brytfannie.
Lecz zdębiał obiad podając,
bo z kaczki zrobił się zając,
W dodatku cały w buraczkach.
Taka to była dziwaczka!