Squad
Not enough ratings
BLOG - MARCINEK
By MARCINEK
W ramach iż recenzje mają jak się niemiło spotkałem ograniczone znaki, blog został przeniesiony do zakładek poradniki, niestety steam nie daje mi możliwości prowadzenia bloga bezpośrednio pod daną grą. Istnieje tylko możliwość niestandardowego pola tekstowego na profilu ale to takie meh. Upiększenie wizualne wkrótce. Pozdrawiam, życzę smacznej herbatki, zimnego blacka i miłej lektury. peepoBlush
   
Award
Favorite
Favorited
Unfavorite
Blog #1
Gram w tą grę i na razie nauczyłem się kierunków świata po angielsku. W końcu mogę wyjść z buta z maina.

Edit ~~1,5k h

I left best polish community clan for playing "more comp". Got about 40fps on my msi 970 while shooting, waiting second month for 3080 tuf to get 10 more fps. Joined NA clan, time difference is very tired. My girlfriend wouldn't let me play at 3 am. Im considering moving out to canda, i think it would solve this problem. Im collecting money for flight, now got 6,43$. I will eat only breakfasts. Sacrifice and sacrifice and sacrifice.


Edit 23.02.2021

Po OSS Jacek przeszedł w stan hibernacji, dziewczyna, wojsko te sprawy. Niestety sądzę że BLU jest dead. Tymczasem "wybraliśmy" z narzeczoną datę ślubu. Zostało mi 914 dni "wolności". Grucha pisał żebym pograł z mumblami bo potrzebują ludzi. Jednak z drugiej strony Mnich pisze żebym grał w Krukach. Dwa razy się pytał. Ogólnie piszę po Polsku bo wszędzie teraz Polacy w Squadzie. Nie wiem czemu w 2021 roku nadal używa się angielskiego nad polskim. Fajnie bo Mumble mają tsa i mogę siedzieć na razie z Matim tam. Może nie wyrzucą nas i będziemy tam se gadali. A i dzisiaj na practisie u Rejvenow poznałem Rosjanina mówiącego po polsku, chociaż oni wiedzą jakim językiem się posługiwać, szkoda że zapomniałem jego nick może byśmy zostali kolegami. De facto wyżej wspomniany Mniszek nie przyszedł na practice a się zapisał, shame. Zobaczymy co się dalej rozwinie że squadem. Wraz z kolejna wersja ma wrócić MW, mam nadzieję że tak będzie bo jest dobry szczelec. Pomimo i9 na scorpo dalej 20 fps ):

02.05.2021

Na prośbę Dispera (nie mylicz z orkiem gierczakiem JD) napiszę co nieco.
Mumble zajmują drugie miejsce w wielkim turnieju Squad Masters o złote kalesony. Wiadome raczej było kto zmierzy się w finale. Mumble grały na docsy wczoraj niestety wyjechałem do rodziców na wieś przed majówką i nie mogłem wziąć udziału w tym scrimie - są też plusy posprzątałem w aucie. Nastawienie było pozytywne, akurat grałem pare praciców z krukami hab vs hab na oru village więc czułem się pewnie. Moim squad liderem miał być nie kto jak Obersturmbannführer Happy który się ♥♥♥♥♥ nie zjawił. x ♥♥♥♥♥ D. Zastąpił go jakiś zwykły Kapo Handy. Jeden z pierwszych meczów na "wyższym" poziomie, starałem się jak trzymać linię frontu, niestety co otworzyłem mapę widziałem same czerwone kółeczka poległych towarzyszy. Staty nie były za mocne, wiedziałem to, po jakimś czasie nie próbowałem szukać kontaktów tylko skupić się 100% na podniesieniach. Za duzo z pierwszej nie pamietam, to do drugiej. Prefire zadziałał jakimś cudem fajna akcja ale tempo nie wykorzystane. Hab w domku - ok, zrespawnilo mnie na ♥♥♥♥♥♥♥ strychu bez wyjscia - respawn - mysle ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥. Wróciły flashbacki z meczu BLU vs ktoś tam w turnieju OISC. Jeden hab wszyscy w środku flagi, otoczeni. Wiedziałem że nie mogło się to skończyć dobrze, krew wszędzie ciała wszędzie, robię swoję - podnoszę i staram się wyleczyć chociaż ponad połowę. Raz chłopa podnosze na piętrze red 2 story nagle nas ktos skanuje, dziwna sprawa, aż troche byłem confused. Myślę, że nie zagrałem źle, co moje to popodnosiłem, jakieś spinacze tam się spieły, że go tam dotykam w przejściu i blokuje ale niech tam się ogarnie bo nie było innego wyjścia. Mogło być lepiej, czy żałuję, że nie grałem z rvnami zamiast mumblami - raczej nie, mimo to że chyba już mają teamspeaka, gdzie z Matim bym grał w lola, jak wspomniałem w poprzednim wpisie siedzimy se na mumblowym. Ale ten fazu z rejvenów to dobry agent był xD. Pyta sie mnie Mniszek jak tam sie gra z rvnami nic mu nie odpisalem, potem pisze do mnie ten Fazu z ankietą dłuższa od mojej pracy magisterskiej, a potem za 2 minuty to usuwa KEKM, liczyłem że będę mógł sobie z nimi grać i z mumblami aby grać najwięcej na "scenie" no ale ♥♥♥♥♥♥♥♥ od razu range na disco i elo 320 a ja tylko chciałem grać ze wszystkimi i być miły ): W sumie ciekawe co o mnie te mumble w ogóle myślą. Nasuwa się pytanie co dalej - nie wiem, już siedze na tym prospekcie u nich z 2 miesiące, może jakiś polski mix na jednego lub dwa ccfny? Brakuje mi w squadzi wlasnie takich mixow albo faceitów, szkoda. I tak ten wpis już był za długi - pozdrawiam cieplutko do następnego. peepoBlush

07.05.2021

Czekałem na paczkę z aliexpress ale zamiast jej przyszła paczka z Kanady wraz z koszulką. Podobno Grucha robił do niej grafikę, nie powala.



11.06.2021

Doszedłem do Mumbli.

Blog #2
31.07.2021 - Wakacje

Wczoraj wróciliśmy z wakacji w Turcji.
W pierwszą stronę wyjazd o koło 2, myślałem ze będziemy jechać z 2 godziny a tu proszę elegancko na trasę wjechałem obok Radomska i cyk w niecałe 1h 20 min już na parkingu pod lotniskiem, trasa jeszcze w budowie i wąsko niektórych w momentach ale tirki były szybko wyprzedzane. Był jakiś znak że mierzona prędkość na odcinku jest ale ♥♥♥♥, wydaje mi się że znak dla picu bo nie było żadnych rusztowań na ich kamerki. Odprawa spoko, chłop jakimś wacikiem mnie sprawdzał chyba czy nie ma na mnie jakiś substancji bo spod maski broda jak u araba, lot sam też, babka proponowała nam większe miejsce na nogi ale pewnie trzeba dopłacać to powiedziałem że nie trzeba, o dziwo na pokładzie usiedliśmy na środku przy wyjściach ewakuacyjnych właśnie na tych miejscach, stiuardessa powiedziała, że jesteśmy odpowiedzialni za otwarcie drzwi ewakuacyjnych w razie potrzeby, Narzeczona zrobiła oczy takie xD, a mnie przez cały lot kusiło żeby pociągnąć za tą długą czerwoną rączkę, gdzieś czytałem na 9gagu że ktoś to próbował zrobić podczas lotu ale go zataśmowali zwykłą taśmą. Na lotnisku w Turcji czekamy w kolejce przed Azerbejdzenkami, kobitki całkiem ładne, może kiedyś tam na wakacje pojedziemy. Oczywiście hotel 120km od lotniska, ostatni, musieliśmy odwieźć ludzi do 3 innych hoteli po drodze.


Hotel Fun & Sun Club Di Finica
Sam hotel w porządku, ale nie zasługuje na 5 gwiazdek. Pierwszego dnia dostaliśmy takie mohito ze ja ♥♥♥♥♥♥♥♥, myślałem, że będę pił tylko wóde bo ten drink to do wyjebania, natomiast okazało się jedynie, że ten chłop chyba pierwszy raz robił driny, potem było lepiej. Fajne dwa baseny, zwłaszcza basen 18+, cichy blisko lobby baru, można się zrelaksować. Duża ilość jedzenia do wyboru, monotonne ale każdy znajdzie coś dla siebie. Hotel jest 5 km od najbliższego miasteczka i przy ruchliwej drodze, w zasadzie nie ma możliwości przespacerowania się. Siedzieliśmy cały czas w hotelu oprócz 2 "wycieczek". Beach bar słaby - żadnych drinków tylko piwo i wino. Bardzo fajne animacje. Plaża piaszczysta- ciemny żwirek. Łagodne zejście do morza. Woda przyjemna, czysta. Obsługa hotelu w większości nie posługuje się językiem angielskim, oni do nas po rusku my po angielsku i nie wiadomo czy było dogadane.
Nasz dzień przeważnie wyglądał tak: ~8.00 śniadanie, od razu na plaże, tam jedzenie przed obiadem w beach barze ( "kebab" z frytkami i hamburgery, owoce, sałatki), potem obiad, drzemka albo wcale i na plaże do 18 albo basen, kolacja, animacje około 21:30 no i do pokoju, a co w pokoju to nie na ten blog. Oczywiście w każdej dostępnej chwili trasa do baru po : ich whisky z colą, J&B z colą, rum z spritem, jhin z tonikiem, raki taka ich wóda co podają z wodą spróbowałem ale ma konsystencje takiego białego płynu przypominającego jakiś lek za młodu co piłem, takie wapnopodobne, idzie to wypić ale całej szklany to nie, tak sończyć polecam ale nie za dużo, lepiej bez wody zoneshotować,
Pierwsza wycieczka to był rejs statkiem dookoła wysepek, całkiem spoko tylko skończyła nam się 50 i musieliśmy kupić jakiś ich krem co jak dla mnie nie była 50 na słońce tylko 50+ jako wiek, bo nas tak spiekło że cali czerwoni i pantenol przeterminowany był korzystany, Ale trejs fajny, trochę opowiedzieli, zwiedziliśmy wysepkę, narzeczona kupiła jakąś szmatę, obiad, i 3 miejsca gdzie zatrzymaliśmy się by pokąpać się i powskakiwać do wody, woda tam czysta i bardzo przyjemna.


Druga wycieczka wjazd na górę Tahtalı Dağı 2365 m n.p.m. widoki ładne, lubię góry ale te jednak nie wyglądały majestatycznie, jakby nie miały takiej mocy. W drodze powrotnej obowiązkowym miejscem do wejścia był sklep z futrami, wziąłem na tą wycieczkę wszystkie zabrane pieniądze a nie wiem czy stać by mnie było na jedną rękawiczkę. Było ładne futro z zamszu??? do spytania sie dziewczyny akurat spi obok jak to piszę to pozwolicie, że nie będę jej budził. Ale naprawdę mi się podobało, w dotyku takie milusie, niestety cena 32k euro, może kiedyś. Ostatnim punktem był bazar w Kemer, kupiłem dziewczynie bluzę z bazaru i zrobiliśmy zakupy alkoholowe w carefurze, wyszło 250 lir a z revulta zabrałe 110zł więc wydaje mi się ,że kurs dobry. Kupiliśmy najtańsze wina i jedno raki.


Następnego dnia pobudka o 4 nad ranem i powrót. Do lotniska mimo zbierania ludzi z innych hoteli jechaliśmy szybciej niż w pierwszą stronę. Podczas lotu spałem więc mineło szybko, niestety w Katowicach przy kontroli pan strażnik graniczny niczym straż graniczna w australii (taki program był) tak sprawdzał, że czekaliśmy godzinę na naszą kolej , gdzie w międzyczasie wylądowały 2 inne samoloty i już zostały wpuszczone. Droga powrotna bardziej ruchliwa ale też depnąłem i 1,5h byliśmy w domu.
Wyjazd ogólnie fajny ale wydaje mi się , że starczy nam Turcji na najbliższy czas. Następne wakacje chcemy ogarnąć sami, nie przez biuro podróży do Chorwacji może, natomiast za dwa lata jak wszystko będzie dobrze podróż poślubna na Malediwy. Nie mogę się doczekać.

PS. Dowiedziałem się że na tym odcinku do Katowic rzeczywiście jest kontrola prędkości, czekam zatem na dwa mandaty xD
Jak wrócę do siebie to dodam zdjęcia.
Blog #3
05.08.2021

Odszedłem z M. Sadge

20.08.2021

Doszedłem do RvN.

Blog #4 Release Day of v2.12
Blog #5 Rivals
Jak to na moim blogu zacznijmy od lekkiego prologu.

Idę do domu zrobić test, nie mogło być inaczej - pozytywny. Z jednej strony szkoda bo pracuje na h więc mógłbym siedzieć te 8h w robocie ale z drugiej mogę lepiej przygotować się na finał, miałem jechać do rodziców na weekend a teraz mogę wziąć udział we wszystkich scrimach/inernalach. Jednak nie chciałem sam za bardzo na botsach siedzieć bo miałem z tym złe doświadczenia z BLU i M. Im dłużej siedziałem i sam coś trenowałem tym bardziej ztunnelowany byłem podczas meczu.

Na internalach i scrimach chyba poszło mi w miarę dobrze. Jednak moim zdaniem najlepszy najfajniejszy i najbardziej wartościowy był ostatni razem z mortarami. Najwięcej dawał i najbardziej imitował przyszły mecz.

Dobra może coś tu jeszcze dopiszę o internalach/scrimie na chinczykow ale przechodząc do samego meczu.

27.02.2022 RvN+OWL na SRG = troche niemcow troche mumbli ze 2 franzów i innych wariató

Ogólnie Chora to moja ulubiona mapa a w ogóle V2 to ulubiony layer. Może dlatego ,że na pubach można rożnie podejść do mapy. 10 minut przed meczem kurwa przez przypadek zresetowałem sobie wszystkie ustawienia, a wcześniej czyściłem komputer i usunąłem screeny i filmiki z ustawieniami. KEKW
Pierwszy side - USA

Nasz rollout chyba nawet wyszedł, dojechaliśmy na miejsce jednak naszemu przeciwnikowi chyba pomylił się layout bo zatrzymali się na Radio Station, wiedziałem już ,że będzie turtel i pizda a nie gra. Było trochę ich pushów i naszych no ale na końcu różnica 17 ticketów dla nich.

Drugi side - RUS

Nasz rollout - agresywny z możliwością dostania szybkiego wpierdolu i do domu. Jednak ich nie ma, poszło info o kontaktach. Zabiliśmy szybko SL+2 na E od pola lawedny. Paka pewnie wipe więc happy. Zobaczyłem na mapie ,że Disper pushuje E no to w sekundzie myślę to lecę też zagramy 2 bo SL+ktos cos tam robil chyba haba i na SE 2 poszło razem. Już wiedzieliśmy ,że w kierunku do którego biegliśmy jest logi i pewnie hab. We 2 biegliśmy w chuj dużą flanką. Z każda sekunda trzymania shifta+w wiedziałem ,że to co zrobimy może mieć huge impact na giere. Oby tylko nie spierdolić - myślałem sobie.


Podbiegłem do murku, słyszę jak siedzi już jakiś dog na mortarze, szybkie info oraz podsadzka i 2 -. Ja lecę do środka znależć haba zabijam SL+digger. Słyszę radio, szukam, latam naokoło. Kopie disper coveruje. Zabili go, ja niestety -2, został sam SL, podniósł kogoś i skopali swoje radio. Reszta to już czyste przepychanki, najbardziej boli utrata haba naszego, walka naokoło hempa też powinna być przez nas wygrana.

Druga runda oczywiście bardziej mi się podobała, dałem parę hedów z daleka i sprejów z bliska. No ale niestety, byli lepsi. Każdy wybuch strikera dawał nadzieję, złudną ale dawał, że może uda się wygrać o te 18 ticketów, no ale niestety. Ogólnie meczyk nie licząc 1 rundy bardzo fajny.

Może kiedyś uda mi się coś wygrać w tę grę, albo nie xD.

~~
Napisane na szybko pewnie poprawię to w przyszłym tygodniu. + Jakis filmik moze albo ssy
Blog #6 Squad Masters Blitz S2
############# BLOG IN PrOGrESS

I sie stalo :s

Od pierwszego puba do pierwszego wygranego turnieju musiało minąć 1367 dni.

Blog #7 - Wakacje - Grecja - Samos
Jakoż lato za pasem i akurat teraz 08.06.22 - 15.06.22 miałem wolniejszy czas na studiach, postanowiliśmy pojechać na wakacje. Tym razem padło na Grecję. Narzeczona poczytała sporo recenzji hoteli i nasz wybór padł na bardzo dobrze oceniany Hotel Samaina Inn na daleki east od Aten przy morzu Egejskim. Same wakacje kupiliśmy "dość" wcześnie, około dwa miesiące przed, cena za osobę około 2600 zł, w dzień przed odlotem "last" na ten sam pobyt o 1500 zł drożej.
Dwa dni przed odlotem zostawiliśmy koty u moich rodziców na wsi a ostatnią noc spędziliśmy w Łodzi. Dziwnie się śpi bez moich małych kotków. Wylot tym razem z Okęcia, oczywiście rodzice bali się, że kontrolerzy wystrajkują podczas naszego lotu ale jakoś się rozeszło. Lotnisko spoko, w przypadku Katowic musieliśmy zawsze około 1,5-2h czekać na nasz lot, a tutaj miłe zaskoczenie, odprawialiśmy się dość sprawnie, zjedliśmy buły z Łodzi, siku, posiedzieliśmy 10 minut i zaraz wołali nas na samolot. Nabrałem jak debil skarpetek i książek, ledwo zmieściliśmy się w limicie 20 kg, tj. mieliśmy oboje około 18,8 kg w każdej walizce. Podręcznego nie ważyli. Oczywiście to ja musiałem wkładać do skrzynek nasze "zabawki" elektroniczne na sprawdzeniu podręcznego bo narzeczona się wstydziła np. swojego pingwinka. Sam lot 2h45min, dość przyjemnie, nikt obok nas nie siedział ale zawsze mamy fart z bardzo dużo rozmawiającą panią za naszymi plecami.

Lotnisko w Samos tak jak sądziłem malutkie, jeden pas, wielkością przypominało większą stację PKP.
Po otwarciu drzwi w samolocie liczyłem na buchnięcie gorącego powietrza do środka, jednak popołudnie było wietrzne i nie miałem takiego odczucia. Samo lotnisko mieści się obok miejscowości Pitagorio - można łączyć za równo z Pitagorasem jak i z pitą (chyba) na SE krańcu wyspy. Natomiast wcześniej wspomniany hotel na NW krańcu w miejscowości Karlowasi. Droga autobusem wokół wyspy po jej E krańcu zajęła nam około 45 minut.

Sam hotel oraz plaża wyglądała praktycznie tak samo jak na zdjęciach, bez wykorzystywania chwytów. W pokoju przywitała nas mała buteleczka różowego wina. Pokój jak na wczasy ok. Sprzątane codziennie i sumiennie. Bardzo ładnie Panie składały nasze piżamki dzień w dzień. Jedzenie jak w innych czytanych przez nas komentarzach bardzo dobre. Mimo stałej obecności tego samego repertuaru codziennie było stanowiska z zmieniającymi się daniami czy zupami.

Plaża kamienista jedynie metr w wodzie, praktycznie nie używałem butów do wody. Po przejściu tego metra sam piasek. Woda nazwałbym ją - letnią ale bardzo czysta. Sama jej temperatura pewnie spowodowana samym charakterem Morza Egejskiego oraz wczesną jeszcze porą wakacyjną. Ale po pełnym zanurzeniu już było ok i można było popływać. Reakcja wszystkich na pierwszy kontakt z wodą była taka sama xD. Własnie zdziwiło mnie to w pierwszej drodze do hotelu , że nikt podczas całej drogi się nie kąpał.

Pierwsze dwa dni spędziliśmy na plaży, natomiast trzeciego dnia postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę objazdową autem. Koszt takiej przyjemności 35 euro za dzień Nissana Mikry + paliwo. Dzień wcześniej sporządziłem ubogą mapkę miejsc do zwiedzania. Nawet pobrałem apkę dla kurierów żeby zoptymalizować trasę. Dodaję ją w linku poniżej, niestety nie zwiedziliśmy wszystkiego ze względu na pogodę ale to opiszę zaraz.

https://goo.gl/maps/TVcrWH51V4X4si8F8
Blog #8 - 2022/2023 Q1
Witam,
dawno mnie tu nie było i dzisiaj jakiś turas powiedział, że jest gorszy od jakiejś gównianej gazety squadowej to sobie popiszę chwilkę chillując przy czołgach.
Od czego by tu zacząć... Skończył się rok 2022 nic szególnego się tam już nie działo. We wrześniu obroniłem magistra na piąteczke więc EZ.
Sylwester był w aktualnej stolicy Polski, nawet tam nie spaliśmy tylko wróciliśmy do naszęj pięknej menelskiej Łodzi.

Wygraliśmy sobie turniej 5v5 u husarzy w squadzie:
- Ja
- Psybone
- Beliver
- Miazmat
- Mnich

Wpadła biała lista oraz 40zł na łeb.

W 2k23 Kruki umierały więc komentowałem sobie jakieś turnieje i najemnikowałem się wszędzie gdzie się da. Skończyłem w PM na turnieju gdzie trwała nieustanna walka z finami koniec końców skończyli na plecach.

Podczas turnieju bardzo wkurzał mnie zachowanie żółtych uczestnikó rozgrywek, sls i eman w mojej opini odpalenia są na 100% ale nie da się tego udowodnić.
Wygrało jakieś tt do którego póżniej odszedł z Kruków kapn, szkoda chłopa, spadną z rowerka będzie disband i będzie bidak musiał szukać znowu lepszej drużyny.

Po tym jak Armia Krajowa sie rozpadło utworzyły sie Dzieciaki Na Lekach których tak bardzo chciałem r0zjebać. I się w końcu udało, na najlepszej mapie, najlepszym layerze, może nie najlepszych frakcjach, ale kodziarze zostali pokonani o 2 tickety. Nie mogłem ukryć, że obudziłem sąsiadów.


Trochę było jebania w trakcie meczu, nie trafiłem z 4 razy chłopa z boku albo od tyłu ale raczej trochę zamentu na flance wprowadziłem. Z povami raczej na bierząco jestem i wnioski wyciągnięte.
W akutalnym turnieju rivalsowym wgraliśmy około 12 w południe bez żadnych problemów.
Tydzien na pm skipuje bo narzeczona ma urodziny i jedziemy do Gdańska na citibreak.
Jeżeli nie wyślą mnie z pracy w delegację do Wilna to powinienem dograć wszystko. Prayge.
W pracy dalej tej samej, w lutym stuknął rok więc staram się powoli "stabilizować". Kończymy akceptować projekt zaproszeń, do ślubu 152 dni.

Jeszcze ostatnio odbył się turniej 3v3 zorganizowany przez Północna-Amerykańskie community Collateral Damage. Zajebista inicjatywa z potencjałem dodatnim. Aż przypomniały mi się czasy COD2 1.0/1.3 oraz COD4.
Chciałobysię zorganizować takiego LAN'a w Polsce, jeżeli SQUAD w ogóle chodzi na lanie.
Trochę campienia ale sądzę, że dobry modder z mózgiem do tworzenia zbalansowanych map to mogłoby z tego co wyjśc.

W drabince było parę mixów z Kruków ale koniec końców ponownie winek przez Słowiański mix:
- Ja
- Brain
- Kiel

EZ WORLD 3v3 CHAMPIONS

Tym razem wpadła roczna biała lista na ich serwer oraz 40$ na łeb.

Ciąg dalszy nastąpi, trzymajcie siusiaki abym nie jechał na delegacje.

01.05.2023
Dobra wysłali mnie na delegacje ale zdążyłem dograć 2 rundy z 3 ! na kody.

Ogólnie przed meczem spakowany gotowy do drogi, ciśnienie w oponach sprawdzone.
18:00 przed meczem wychodze z narzeczoną na ostatni spacer i patrze fura tak jakos na jeden bok. Podchodze a tam taaaaaka śruba w oponie. Dzwonie do kierownika, każe zostawić auto pod firmą, to biorę klucze wymieniam szybko to koło i szybko do kompa po mecz.
Sam mecz, Logar Militia vs GB, zaczelismy po militii prefire chyba nie trafil, męczyliśmy się z nimi długo nie mogłem się przedrzeć na backline rusek po naszej stronie nas tyrał, ugrali jakies 70 ticketów.
R2 zaczeliśmy ich tak dusić od samego początku, byli uprawiany z nimi seks z każdej strony. Mieliśmy 100+ ticketów od nich więcej gdy padł serwer xdd 20 sekund przed regulaminowym punktem. Niestety nie mogłem już zagrać bo musiałem jechać do Gliwic. Gdzie stałęm w miejscu na A1 przez 2 godziny do północy bo robili jakieś badania czy coś, spałem u Rodziców a następnei rano szybok do Gliwic. Jednak chłopaki znowu ich rozjebali, nawet tym razem Sebanuch trafił hatem na rolloutach.
Finału nie było dane mi grać z Niemiec ale chłopakom głądko poszło więc zadowolony jestem z turnieju. Trafiły się nam akurat eleganckie mapy na kodziarzy.

Jeszcze przed delegacją w trakcie i po rozgrywany był ♥♥♥♥♥ turniej 3v3 cqb, tak samo jak wyżej naszym squadem był:
- Ja
- Brain
- Kiel
- Juno - który mnie zastępował.


Ogólne było EZ, zagrałem dwa pierwsze mecze, potem zastąpił mnie Juno na kolejne dwa oraz ja dokończyłem finały. Niektóre z tych meczy były tak ekspresowe - 6 minut max i gg.


Kolejna bardzo fajna incyjatywa z podrasowanym modem - super. 130$ do podziału, ja dostałem 20$ Juno chyba też, a resztę zabrał ten ukrainiec z ruskiem.
Niedługo będzie kolejna edycja tym razy 5v5 mam nadzieję, że razem z Brainem zbierzemy znowu skład i uda się osiągnąć kolejne zwycięstwo. Warto by było zejść ze sceny niepokonanym ale trudno, nie mam ego top :)

Do wesela zostało 118 dni, zaproszenia po woli udaje nam się wręczać, trochę wyślemy pocztą.
Wysyłają mnie znowu do tych niemiec ale wracam na weekendowe wesela. Mam nadzieję, że do końca maja się z tym uporam i będzie chwila spokoju.

Niedługo szybkie Rivalsy 3 tygodniowe, może być ciekawie, małe szanse że zagram przez te niemcy ale może uda raz się pokazać.
2 Comments
82™ L T H Jan 1, 2022 @ 11:09am 
n00ba
Monk Dec 5, 2021 @ 1:36pm 
Pomocny poradnik.
Polecam tego sprzedawcę :selike: