Steam installeren
inloggen
|
taal
简体中文 (Chinees, vereenvoudigd)
繁體中文 (Chinees, traditioneel)
日本語 (Japans)
한국어 (Koreaans)
ไทย (Thai)
Български (Bulgaars)
Čeština (Tsjechisch)
Dansk (Deens)
Deutsch (Duits)
English (Engels)
Español-España (Spaans - Spanje)
Español - Latinoamérica (Spaans - Latijns-Amerika)
Ελληνικά (Grieks)
Français (Frans)
Italiano (Italiaans)
Bahasa Indonesia (Indonesisch)
Magyar (Hongaars)
Norsk (Noors)
Polski (Pools)
Português (Portugees - Portugal)
Português - Brasil (Braziliaans-Portugees)
Română (Roemeens)
Русский (Russisch)
Suomi (Fins)
Svenska (Zweeds)
Türkçe (Turks)
Tiếng Việt (Vietnamees)
Українська (Oekraïens)
Een vertaalprobleem melden
V Co do Eredina, to mnie zastanawia czemu jego walka jest tak słaba, z imlerithem walka jest "wymagająca" bo kurwi syn nawala tą tarczą jakby był tarczownikiem z Loc'Mouine i się teleportuje frajer, Caranthir to Caranthir, choć jako jedyny mówi cokolwiek podczas walki. A Eredin? Walka z nim była lepsza w pierwszej części i to nie przez drewniane sterowanie tylko przez to że faktycznie czuło się jakby był to król czerwonych jeźdźców a nie jakiś losowy bandyta który potrafi w teleportacje.
CIEKAWOSTKA: po walce warto poszukać żołędzia, który zostanie na ziemi po zabiciu Imleritha. Doda on dwa punkty do rozdysponowania w drzewku rozwoju postaci.
Caranthir - również możesz używać znaku Quen. Gdy Caranthir będzie się teleportował lub zobaczysz, że rzuca "okruchy lodu", odskakuj i rób uniki, a później go atakuj (najlepiej z tyłu). Nie musisz zabijać żywiołaków lodu, które przywołuje.
Dziękuję za propozycję i pomysł!