what happened in DS3

[Zielony]

Is there anything mentioned what was the war that was waged in Lothric Castle ? It seems that some siege was underway and...it stopped. Suddenly everyone just died, leaving only their armor behind. Some even still holding their banners. The same could be said about corpses near Profaned Cathedral, Some soldiers died while....meditating ? It's the place where You pose to go to the secret area.
What were they fighting against? Also...were'nt the undead supposed to be kept in asylum ? Why are so few people left sane ? Are Bosses sane, or did they lost their mind too ? I mean Pontiff. Yorhm, Godeater. Why isn't Yorschka moving even after defeating Pontiff ?
WTF is going on ? Why is everyone keeping on patriolling their areas while mindless?

[Esce]

Do not think too hard about it, From Software does only care about its lore to some point.
The logic in DS1 goes to hell as soon as you enter Anor Londo.
DS3 has its own problems as you stated.
DS2 is better, but not that great either.

I would say you better count on bosses to be insane or just being ♥♥♥♥♥♥♥♥, like Pontiff for example.

[Krono]

To give you the best explanation I have...

War was a stalemate, some dudes went hollow. The disappearance of certain enemies probably has something to do with the angels, we don't know for sure.

The dudes in the profaned capital that are praying to the dragons? No idea

Looks like the supporters of the Lotrhic brothers were fighting against the rest of the kingdom in the civil war. It was the Younger Prince's duty to link the flame after all, but he decided not to do it and a war broke out.

The asylum thing was thousands of years ago, before the first time an undead linked the flame. Chances are, after that the Undead weren't locked up any more since they were deemed useful or something, all we have is speculation. Plus, Lordran isn't around anymore so things would have changed a lot, maybe there was a civil rights movement for the undead? Lol

Most dudes go insane towards the end of a cycle, and this one has stretched on extra long because the younger prince bailed.

The lords of cinder are definitely insane.

Yorshka is shy, don't rush her man.

To some extent, the hollows remember their duties. This keeps them watching the area they're in, and attacking everyone on sight that isn't hollow like them

[Zielony]

Thanks guys, this did shed some light on story ! :)

[Krono]

There's tons of youtube videos on the Dark Souls lore subject, some channels I recommend are VaatiVidya, Ashen Hollow, and Silver Mont

[alicerinz]

Actually, every single person in the profaned capital died by fire the moment Yhorm tried to link the first flame. So that's that.

As far as the Lords Of Cinder go

Lothric is okay, Lorian is insane
Yhorm is either insane or too afraid of dying.
Aldritch is... well... being Aldritch.
The Watchers are tainted by the Abyss.

Everyone else is either dead or hollow, and that's the explanation for all the environments.

Seeing how many soldiers wearing both Blue and Red capes still wander around the castle, i assume they went hollow during the fight.

[Zielony]

But what makes them go hollow instantly and while alive ?

[Zielony]

Oh and I knew about people of profaned capital.
What I meant were soldiers NEAR profaned capital where you do the dragon pose thing to get to the dragon area, I doubt they were caught by the fllame, they all just....meditate there

[ēdiššu]

Nie jest powiedzianym wprost czy w zamku Lothric miało miejsce starcie armii w trakcie wojny czy może wojna domowa. Biorąc pod uwagę, że są tam pielgrzymi, którzy oczywiście przybyli tam z Londoru, to można wnosić, iż mogła mieć miejsce jakaś scysja pomiędzy Lothric a Londorem. Yuria umierając zdradza, że czuje że zawiodła pierwotnego węża Kaathe'a. Sami rycerze z Lothric potrafili ujarzmiać smoki, albo przynajmniej wywerny, a książę Lothric odmówił rozpalenia ognia, chociaż został do tego przeznaczony. Do tego dochodzi wątek aniołów, czyli w zasadzie wojna domowa między, najprawdopodobniej, jakimś władcą z Lothric a Gertrudą (szukaj piór w zamku, to ich znak rozpoznawczy).

W zamku możesz natknąć się na statuy z bezgłowym rycerzem jak i z istotą, która posturą przypomina pierwotnego węża. To ostatnie wnosi, że nadal Frampt, Kaathe bądź inne węże wpływały na świat. Nadal w tym samym dysonansie i przeciwstawnym dualizmie, chociaż prowadzącym do tego samego. Być może po pojawieniu się Nierozpalonych przestali się liczyć. Same statuy mogą być nawiązaniem do rytuałów i obowiązków rycerzy, które przez lata trwania królestwa zapewne się pojawiły.

Drzewiaste struktury na żerdziach z ciałami nieumałych zbudowane na kształt smoka i przy których inni nieumarli składają ręcę do góry to jeden z przejawów tego, że ten świat jest zmęczony. Zmęczony ciągłym rozpalaniem ognia. Większość nieumarłych zapragnęła znaleźć spokój i nic innego. Ci w Lothric zwrócili się w stronę przepoczwarzenia się w aniołów. Inni podążyli Drogą Smoka. Londor zauzurpował sobie prawo do pierwszego płomienia.

W Zbeszczeszczonej Stolicy nie ma żadnych rycerzy. Są więźniarki, które więżą nieumarłych i królów na rozkaz Irythyllu, a więc Sulyvahna. Są garculce, będący typowymi strażnikami. Są opiekunki zbeszczeszczonego ognia. Są, wreszcie, mieszkanki stolicy, te przypomonające chodzącą rękę stwory, które najprawdopodobniej przyczyniły się do wykorzystywania zplugawionego płomienia.

Nie ma już żadnego azylu dla nieumarłych. Nie była dla niego sensu. Z chwilą, kiedy w królestwie pojawia się coraz więcej nieumarłych i nie wiadomo co z nimi zrobić, to można ich nadal jakoś wykorzystać. Taką rolę przejęła Osada Nieumarłych, która miała kierować ich na Drogę Poświęceń, gdzie w dalszej mierze mieli trafić do trzewi Aldrika. Po coś te misjonarki wołające o "klątwie bękartów" są. Poza tym miej na uwadze, że Lothric to nie Lordran. Owszem, to jest kontynuacja, ale czas i przestrzeń nadal są odkształcone, a to jest po prostu inne królestwo. Nie znajdziesz Wysokiej Ściany w Lodran. Tam samo jak katakumb Karthusu.

Część z bossów czy nawet zwykłych przeciwników nie jest szalona czy nieumarła. Wszyscy z czerwonymi oczami zostali dotknięci przez Otchłań. To również dotyczy Yhorma. Rycerze z Lothric są nieumarli, a ich oddanie dla królestwa, przywiązanie do służby i przyrzeczenia są na tyle duże że nadal patrolują ulice. Srebrni rycerze w Irythyllu nie wydają się być umarli. Pontyfik Sulyvahn zdecydowanie jest świadomy tego, co się dzieje. Nie atakuje cię przecież dopóki nie podejdziesz. Został tylko trochę skonsumowany przez zbeszczeszczony płomień, ale to raczej nie zabrało mu rozumu, w przeiciwieństwie do innych, o których wiedział, że pewnego dnia się przemienią w bestie. Aldrik z kolei wyśnił sobie Erę Głębokiego Morza. To w sumie nawet ciekawy wątek, jedyna próba podejścia innego niż rozpalanie i gaszenie pierwszego płomienia. On nie jest szalony. On chce tylko zjeść wszystkich bogów, bo uznał, że jest to jedyna droga do budowania tego swojego wyśnionego świata. I nie jest jasne, czy pochłonął on Priscillę czy nie, bo ma on taką umiejętność że potrafi uczyć się umiejętności innych z samego snu o nich. Ale Oceiros zdecydowanie oszalał ogarnięty wiarą w bladego smoka Seatha.

Yorszka jest mutantem. Została pewnie uwięziona, bo "smocza przypadłość" nigdy nie była mile widziana w Anor Londo. Ona nic nie wie o tym, co się dzieje poza jej wieżą i niewiele wie o świecie. Nadal uważa że jej brat żyje.

[Krono]

Originally posted by Zielony:

But what makes them go hollow instantly and while alive ?

In Dark Souls Lore, an undead goes hollow once they lose sight of their purpose and give up. In the first game you can see this in Siegmeyer of Catarina, if you continue to save him he loses faith in himself as a warrior and adventurer and goes hollow.

With the soldiers and knights and stuff, they were undead who were tasked with defending their kingdom, it's likely the thing they lived for. When the kingdom fell to ruins and there was nothing they could do, that's likely when they gave up and went hollow.

It's pretty neat how this can translate to the actual player of the game too. If you give up while playing Dark Souls and never finish the game, your character has lost their own will and gone hollow.

As for the soldiers praying to the dragon, it's hard to say. A lot of Dark Souls lore is deliberately mysterious, and not every question has a definite answer. If you want my personal theory on it, they were soldiers who worshipped the dragons but weren't considered worthy. They went hollow waiting for a summons that never came, and eventually the ground began to take them, which is why they've turned to stone and degraded when you find them.

Since they bleed when you hit them it's possible they're actually still alive, still waiting.

[Ephemeral]

If you're interested in lore, check this guy out

https://www.youtube.com/user/VaatiVidya