Instalar Steam
iniciar sesión
|
idioma
简体中文 (chino simplificado)
繁體中文 (chino tradicional)
日本語 (japonés)
한국어 (coreano)
ไทย (tailandés)
Български (búlgaro)
Čeština (checo)
Dansk (danés)
Deutsch (alemán)
English (inglés)
Español de Hispanoamérica
Ελληνικά (griego)
Français (francés)
Italiano
Bahasa Indonesia (indonesio)
Magyar (húngaro)
Nederlands (holandés)
Norsk (noruego)
Polski (polaco)
Português (Portugués de Portugal)
Português-Brasil (portugués de Brasil)
Română (rumano)
Русский (ruso)
Suomi (finés)
Svenska (sueco)
Türkçe (turco)
Tiếng Việt (vietnamita)
Українська (ucraniano)
Comunicar un error de traducción
Przede wszystkim w przypadku tłumaczenia pod dubbing stosuje się zupełnie inne podejście niż w przypadku tłumaczenia „kinowego”. W założeniu odbiorca (tu: gracz) ma nie nieć żadnej styczności z wersją oryginalną. Porównywanie więc napisów pochodzących z polskiego dubbingu z dialogami w oryginale nie ma sensu.
Niech kolega przeprowadzi eksperyment myślowy: czy gdyby grał z polskim dubbingiem, to te odstępstwa by kolegę nadal raziły? Nie! Bo nie wiedziałby o ich istnieniu. Dopóki dialog pasuje do sytuacji, jest dobrze.
Poważne odstępstwa od oryginału są niedopuszczalne tylko w przypadku „kinówek”, bo tam tłumaczenie musi być jak najbliższe oryginałowi.
Chociaż istotnie tutaj, w przypadku tego konkretnego słowa na p, nie do końca rozumiem, czemu nie zostało użyte coś lżejszego.
No jeśli ktoś chałupniczo robi sobie wersję kinową to musi się z czymś takim liczyć. Tekst tłumaczony do DUBBINGU robi się zupełnie inaczej niż tekst do napisów. Weź pierwszy lepszy zdubbingowany film i włącz napisy. Masz 95% szans, że nie będą zgodne ze sobą (a po prawdzie wsadzenie skryptu z dubbingu jako tekstu napisów jest brakiem profesjonalizmu ze strony dystrybutora). Podsumowując - tekst do dubbingu tłumaczy się tak, by pasował do ruchu ust. Wobec tego nie może być i NIGDY NIE JEST dokładnym przekładem.
Polska wersja Dying Light w moim odczuciu jest po prostu bardzo słaba i zrobiona na szybko, ot tak sobie żeby po prostu była :/. Aktorzy wszystkie kwestie czytają tak aby je po prostu przeczytać, bez jakichkolwiek emocji. Kwestie przez nich czytane brzmią gorzej niż aktorzy Mody na Sukces, a napisy przez większość gry nie pokrywają się z tym co dana postać akurat mówi.
Cały czas wytykacie mi, iż "nie rozumiem, że nigdy nie tłumaczy się słów dosłownie". Kilka komentarzy wcześniej wspomniałem o tym, że zgadzam się z tą kwestią ale niektóre tłumaczenia wyrazów naprawdę nie powinny mieć miejsca.
Owszem wyraz "whatever", który przytoczyłem jako ostatni jest formą wyrażenia braku zainteresowania jakąś kwestią i ogólnie postrzegany jest przez osoby anglojęzyczne jako wyraz "niegrzeczny" i raczej denerwujący, ale w żaden sposób nie jest przekleństwem czy obelgą, tak więc nie mam pojęcia dlaczego w grze przetłumaczony został na "pier*ol się".
To nie jedyny taki "kfiatek" w tłumaczeniu, ale więcej ich przytaczał nie będę ponieważ "jestem ten zły i czepiam się przecież czegoś co jest poprawne".
Chyba pan zapomniał o "rze" i innych rzeczach wymienionym w tym poście
Z doświadczenia wiem od wieków że w polskie wersje nie nalerzy grać bo bywają gorsze i lepsze , dlatego jak kupuje gre , w polskim sklepie , i ma klucz steam , nie instaluje z płyty tylko daje klucz i sciągam , dostaje wersje angielską , na dobrym poziomie języcznym , na palcach jednej ręki policze polskie wersje które grałem z wyboru , jedynej co nie żałuje to wiedźmin
Sam osobiście jestem dyslektykiem i dysgrafem , książki nie napisze ale nawet ja wiem jak sie pisze że ,
Co do tłumaczeń musze zabrać głoś , nigdy nie było i nie ma grala "co jak sie tłumaczy" zawsze dlatego jeżeli cytują książke w filmach zawsze mówi sie dokładnie jaki "kto przekładał" , to autor tłumaczenia interpretuje co postac chciała przekazać czy jak sytuacja wygląda , może ona nie pokrywać sie z twoimi ponieważ to jego interpretacja sytuacji
Nie dementuje żadnych tłumaczeń o ile są dobre , a jeżeli słysze że napisy sie nie pokrywają z tym co postać mówi to już ewidentny babol bo jeżeli robi sie tłumaczenie kinowe to musi być kinowe , jeżeli już są napisy to one w 100% muszą pokrywać sie z tym co postacie mówią , opcja napisów nie jest po to by sobie byłą tylko jest dla pewnych ludzi i sytuacji
Ja zawsze gram z napisami , często gram puźno w nocy i często gre mam ciszej , zdaża sie że słowa nie dosłysze albo nawet zdań i po to są napisy "aha mówił to , fajnie" , gram zawsze z napisami , w bitwie czasem przeoczy sie słowo a oko wyłapie
Co powiesz osobami z wadami słuchu? , niedosłyszący? albo głusi?(miałem takiego znajomego , w wieku 25 wkońcu miał operacje i znów słyszy a nie słyszał od dziecka)
Tekst musi pokrywać sie z dialogiem , płeć , pokrewieństwo musi pokrywać sie z tym co sie dzieje , jakby film wyglądał gdyby z gandalfa zrobic ojca frodo w władcy bo "tłumacz sobie tak dopisał by był klimat"
łykantropia ? ha...
Numie?
Ludzie żal , nie brońcie ślepo techlandu , gdybyście czytali książke albo oglądali film z takimi babolami juz układalibyście stos
Najlepsze jest to, iż usłyszałem w jednym komentarzu tutaj, iż "numie" i "łykantropia" zostały tak napisane z racji tego, iż postać w języku angielskim wypowiadała ów wyrazy błędnie. Owe stwierdzenie jest kompletnie błędne jako, że postać obydwa te słowa wpowiedziała normalnie.
Spolszczenie Dying Light zarówno jeżeli o dubbing i napisy chodzi, zrobione zostało na "odwal się" i zaprzeczanie temu nie ma sensu bo jak to mówiła stara Polska piosenka: "To widać, słychać i czuć".
Robiłem quest z lycantropią , mam po angielsku , błędów w angielszczyźnie nie znalazłem ani nie słyszałem
Dam ci rade , usuń gre i zassaj ze steama , sciągnie ci angielską wersje....
Posiadam grę na PS4, a piszę tutaj, jako że Steam to w sumie jedyne miejsce, w którym dyskutuję nt. gier.
Tam zapewne nie ma wyboru języka:/ jeżeli tak to wspołczuje , klient powinien zawsze przy zakupie gry mieć wybór , czy chce poslką zainstalować czy angielska
Mam jedynie polskie napisy (mieszkam w UK od ładnych kilku lat).
Nie lepiej kupić w angielskim sklepie:D? naprawde nie polecam polskich wersji , gram odkad istnieją PC'ty , najstarszy jaki mam który jeszcze działa to c64
Tak też zrobiłem ;). Nienormalnym byłoby kupować gry w Polsce (wysyłkowo) skoro mieszkam w UK.
1. JEŚLI się robi lokalizację kinową, to napisy POWINNY, ALE NIE MUSZĄ odpowiadać dokładnie tekstowi oryginalnemu. W przypadku DL nie ma żadnych przesłanek, że lokalizacja była robiona jako kinowa (a nawet wręcz przeciwnie, skoro zrobiono dubbing - jak on jest zrobiony, to inna sprawa). Tak że zgodnie z tym, co powiedziałem, jeśli gracze włączą sobie lektorów angielskich, mają wersję "kinową" zrobioną chałupniczo, na własną rękę.
2. Twórcy gry czasem podmieniają niektóre teksty albo na własną rękę zmieniają tłumaczenie, stąd potem niezgodności między wersją polską a angielską, jeśli ktoś zrobi sobie prowizoryczną wersję kinową.
3. Co do tej nieszczęsnej łykentropii i numii, mogło być i tak, że zespół tłumaczy uznał, że wypowiadający te słowa nie jest specjalnie inteligentny i nie powinien wypowiadać skomplikowanych, nietypowych terminów poprawnie. Więc jego kwestie po polsku "ugłupiono". Taki zabieg nazywa się stylizacją. Można się kłócić, czy ta stylizacja jest tu na miejscu, ale nazywanie jej błędem tłumaczenia to absurd.
4. Lokalizacja gry składa się z mnóstwa elementów (polecam znaleźć na YT fantastyczną pogadankę Ryszarda Chojnowskiego na ten temat). Tłumaczenie jest tylko pierwszym z nich, potem zaś jest jeszcze implementacja, czasem nagranie dubbingu, no i powinny być testy lokalizacji. Tłumacz ma wpływ tylko na pierwszy z nich i nie od niego zależą głupoty, które zostaną zrobione po oddaniu tłumaczenia. Nie mówiąc już o tym, że wielu dystrybutorów na testach lokalizacji oszczędza, bo przecież trzeba ciąć koszty.
Podsumowując - ja nie oczekuję, że każdy, zwłaszcza młody gracz będzie wiedzieć o tłumaczeniach tyle co ja, zajmujący się tłumaczeniem gier od ponad 20 lat. Chciabym jednak, żeby wypowiadana publicznie krytyka była konstruktywna, sensowna, bo tylko wtedy ona się na coś tłumaczowi przydaje. I żeby przed zrobieniem afery typu "o rany, ile tu błędów" trochę pomyśleć, zwłaszcza jeśli zestawia się wersję angielską z wersją polską, któa nie była do tego przeznaczona.
Nawet jeśli z tym wszystkim sie zgodzimy nadal pozostaje ta kwestia
"jedna z postaci stojących w Wieży mówiła "cousin" co w napisach przetłumaczone zostało na "wujek""