tiaaa
Andrzej Tatarski
Tel Aviv-yafo, Tel Aviv, Israel
padron byku nie ma to tamto
padron byku nie ma to tamto
Alberto-Freestyle
[Zwrotka 1]
Wchodzę w bit, jest git, wow, łapię się za gnata
Poprawiam spodnie, no bo przeszkadza mi knaga
Twoja dupa patrzy, wiem, że chciałaby polatać
Gotowa ryzykować, chociaż to droga pod zakaz
Płynę pod prąd i tak już od małolata
Od małolata latam, ale nie złamałem zasad
Idę do przodu i nigdy się nie zawracam
I tak nie miałem nic, więc nie było do czego wracać
Poznałem biedę, wiem, co to jest ciężka praca
Legalna płaca się całkowicie nie opłaca
Rzucają towar i oszukują na VAT-ach
Nie puści pary bratan, nawet na wariografach
Balety co tydzień, co tydzień gruba zabawa
Porobiona młodzież, bo dealer na nich zarabia
Ja wolę sport, a nie zatkana kichawa
Ciężka praca, piąta seria, spompowana łapa
Nie jestem święty, ale życie chcę poukładać
Sądy chcą karać, choć sami mają w chuj bałagan
Policja znajdzie na ciebie zawsze paragraf
To jak pułapka — nie poruszaj się bez adwokata
Kupione media, wszystko to propaganda
Człowiek chciwy, jak polityk, który własny kraj okrada
Ja nie na sezon, rap to moja zajawka
Otwieram dach, noga na gaz i dalej dopierdalam.

[Refren]
(Ey) Znowu poznaję ten dźwięk
To kolejny milion mi pękł (Gang, gang, gang)
Pizdy mają mokre gacie i lęk
Słyszę te drgania ich szczęk (Gang, gang, gang)
Nigdy mi nie wejdzie suka na łeb
Choć świeci cyckami jak LED (Gang, gang, gang)
Windy nie było, jak chciałem tu wejść
Więc po schodach zacząłem biec.

[Zwrotka 2]
Czym więcej pieniędzy, tym więcej jeszcze kłopotów
To stare ziomki z bloków zamienili się we wrogów
Sukces to dziwka, a ja nadal taki sam
Szybka weryfikacja, kto fałszywy, a kto brat
Tylko chlać chcą, ćpać chcą, cały tydzień gaz
Ty, jeśli masz do mnie problem, kładę lachę ci na twarz
Krąży patrol, broń — nadużywają odznaki
A w solówce sam na sam nie miałbyś ze mną żadnych szans (yeah)
Na mnie świecą się diamenty, bo taki jest biznes
Na bok sentymenty, milion złotych w walizce
Trzeba to pomnożę, nie przejebać na mieście
Chcę zaparkować Royce’a w nowym apartamencie.

[Przejście]
Wielkie dupy w jacuzzi się bawią do rana
Na nowe płytki się wylewa piana
Ona schodzi niżej, dymi marihuana
Elizabeth, Katarzyna, Marianna.

[Refren]
(Ey) Znowu poznaję ten dźwięk
To kolejny milion mi pękł (Gang, gang, gang)
Pizdy mają mokre gacie i lęk
Słyszę te drgania ich szczęk (Gang, gang, gang)
Nigdy mi nie wejdzie suka na łeb
Choć świeci cyckami jak LED (Gang, gang, gang)
Windy nie było, jak chciałem tu wejść
Więc po schodach zacząłem biec.
Rave8k May 5 @ 10:09am 
Tvoya mama :sunglassesDoge:
Slyrack Apr 29 @ 7:52am 
Hey, i have an offer for you can you add me?
mahmodosv Mar 17 @ 12:50pm 
Balanced teams
🔥Beazelas🧡 Mar 16 @ 12:42pm 
game leadership exemplified
SUPreme Feb 4 @ 12:58pm 
-REP