Gra w sumie taka jak wiele innych: apokalipsa - zakładamy kolonie i szukamy zasobów próbując przetrwać w nieprzyjaznym środowisku wśród nieprzyjaznych ludzi. Dla miłośników city builderów mamy osobną mapkę, na której rozwijamy swoje miasteczko. Natomiast dla odkrywców mamy specjalne jednostki eksplorujące dalsze terytoria, szukające zasobów, oraz walczące z napotkanymi grupami bandytów. Mogą też zakładać nasze kolonie, z którym co prawda niewiele jest zysku, ale są :P

Na pewno problemem gry jest sam jej początek i wielu tu odpadnie. Niezwykle mozolnie się zaczyna i długo trwa zanim osiągniemy jako taki rozmiar wioski, którym chce się zarządzać. Niestety nie jest to do końca zależne od nas. Dzieci rodzą się wolno w podstawowych budynkach, długo nie będziemy mieć dostępu do lepszych technologii, a nowi ocaleńcy zaglądają do nas niezwykle rzadko, a i tak mogą zostać zdziesiątkowani epidemią, czy mrozem. Bez odpowiedniej technologii ciężko będzie nam się ubezpieczyć w razie katastrof naturalnych, czy napadów bandytów. A w momencie kiedy kolonia ma 20 kilku ludzi, utrata nawet jednego - boli. Łatwo się wówczas zablokować. Nawet jak odkryjemy nowy budynek, który może nas ochronić następnym razem - będzie nam brakować rąk do pracy aby go obsadzić, więc znowu katastrofa może nas wybić i znów będziemy czekać na nowych... i tak w kółko.

Później z kolei kiedy już wiemy jak zdobywać punkty nauki w sprawny sposób - w zasadzie prawie na raz odkryjemy całe drzewko technologiczne. Jest to więc trochę źle zbalansowane. Zamiast się cieszyć, że mogę ulepszyć punkty zbieraczy metalu, aby robili to szybciej, miałam już w pełni zautomatyzowaną maszynę, która robiła to sama. Radość z gry mocno na tym ucierpiała, ale nadal rosnąca kolonia, zaspokajanie potrzeb mieszkańców i próba radzenia sobie z katastrofami przykuły mnie tutaj na trochę godzin. Było to bardzo relaksujące - patrzenie jak coś się rozrasta, liczba ludności rośnie... a jak spotykało ich coś złego, nie odeszłam od gry dopóki nie naprawiłam szkód ;P. Także wciąga, choć nie nazbyt długo. Jest też sporo irytujących niedoróbek np. tragiczne korzystanie z auta przy eksploracji, mnie aż bolało. Natomiast nie przeszkadza to w rozgrywce.

Miłym akcentem są eventy, problemy które musimy rozwiązywać w kolonii, czy kogo spotykamy pod naszą bramą. Są one powtarzalne natomiast mogą się różnie kończyć, co jest fajne.

Dodatkowo jest to pierwsza gra Paradoxu, w której katastrofy są za darmo a nie w osobnym DLC, więc korzystajcie!

Wszystkie negatywne recenzje z czasów Early Access są nieaktualne! Grałem ponad rok temu. Teraz gram znowu i widzę, że wszystkie bolączki naprawiono. Balans gry, zachowania ludzi, wszystko to mocno dopracowano w finalnej wersji. A teraz na dniach wyszedł jeszcze spory update, dzięki któremu znów możemy wydobywać rzadkie metale u siebie.

Very fun if you like colony sims The sprinkles of random RP events really helps bring it together. I have enjoyed it for many hours, but it does feel a little incomplete. It's like the game is mostly there, but would feel better with a bit more rounding out.

PRO:
+ Satisfying town building aspect
+ Individual colonists with traits and names
+ Specialist system adds more depth and story to the game
+ Random story events make the game more interesting
+ Catastrophes make even the easiest game setting more challenging
+ Decent sized tech tree with meaningful upgrades
+ Great difficult and challenge level selection process when starting a new game

CON:
- Specialists need to be super micro managed both in the colony map and world map
- Specialists don't auto finish long paths that were established the previous world map turn
- The farther the Specialists need to travel on the world map, the more tedious it becomes
- Sometimes world map specialist control can feel like a chore
- Inability to select specific colonists to a job; current is random who it adds

Below is stuff I wouldn't hold against the game at all and personal preferences.

INSIGNIFICANT CONS:
- Lack of upgrade options directly on buildings. (I prefer games where when I place a building down I can upgrade the building in that spot. This mostly affects housing and is a super minor thing.)
- World Map Resources don't respawn close to your city. It would be nice if even only smaller things respawned near the city and better materials had to be found much farther away.
- Specialists not helping when raiders attack your gate feels weird, especially when you can make them stand there and watch. Would be nice if there was something for them to shoot too to make it feel like they were protecting, or just make it so they can't go past the gate when it is being attacked.
- Colonists don't seem to relocate items from an overloaded storage space into a more empty one? Maybe I missed it, but it would be nice if there was a way for them to better redistribute items instead of just an allow/disallow option.
- I would love to see more assignments to carriers be it priority on what they do, or specific jobs. For example maybe one person only carries to food storage, or make it so one person can work on roads
- More focus on improving colonists traits and abilities so that they are better suited for specific job types
- Banner icons and choice having more variety would be nice to make it more customizable
- Some lack of mouse over tooltips. It's pretty minor but especially when starting out I have to match pictures instead of oh that is this new item and it is for this.

SUGGESTIONS:
- Have the ability to assign basic roles to specialists on the colony map such as, repair things, gather things, or help build
- Allow "auto pilot" for specialists on the world map. For example when selecting something that will take 3 or 4 turns of AP recovery, let them finish that path automatically. When you click far away and see the numbers, it makes it seem like they will auto complete, but then they don't
- Add more random events, even ones that offer no or just a minor reward. There is a decent amount now, but more would add more fun world building.

Przerażony średnimi ocenami odroczyłem kupno aż do teraz. Pomimo wielu negatywnych recenzji odnośnie wad, gliczy i mechanik gra jest w pełni grywalna. Jedynym błędem jaki pojawił mi się podczas rozgrywki to zawieszenie się sztucznej inteligencji kolonistów przez co stali w miejscu i padali z głodu pomimo pełnego magazynu jedzenia, ale restart gry naprawiał problem. Cała rozgrywkę frustrowała mnie sztywna animacja ludzi, ich uwielbienie to biegania w miejscu i swobodne podejście do kolizji z budynkami, ale idzie się przyzwyczaić. Brakowało mi trochę mechanik zawartych w podobnych grach polegających na zapewnieniu budynkom mieszkalnym wody, prądu itp, tutaj ogranicza się to tylko co ciepła, reszta sprowadza się do liczb na górnym pasku jak w grze mobilnej. Z plusów warto wspomnieć o kataklizmach (jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało) Epidemia, susza itp potrafią dać w kość nieprzygotowanej kolonii. Burza magnetyczna w późniejszej fazie gry była największym utrapieniem, mogli by gdzieś ustawić długość trwania kataklizmów bo niektóre są dość krótkie. Wielkim plusem również jest osobna mapa świata i mapa obozu, mimo że mapa świata była smaczkiem, dała kilka godzin dodatkowej zabawy. Przejście gry na najwyższym poziomie i odblokowanie wszystkich osiągnięć na stemie zajęło mi około 70 godzin podczas jednej sesji + 10 na naukę , wiec cena moim zdaniem w dniu promocji jest adekwatna do zawartości. Polecam

Super gra, gra mi się w nią o wiele przyjemniej niż w surviving mars

First to cleaify - I have 30 hours in game on Epic so my Steam play time isn't relevant.

Over recent years, there has been a marked rise in the number of both colony management and city builder simulators, all across the gaming market. Some of them were very well done, such as the colony survival sim, RimWorld (which has garnered a massive underground audience since its full release back in 2018), while others were a crashing bore.

Iceflake Studios has taken influences from both colony management and city builder games alike, and created an amalgam of both with their new title, Surviving the Aftermath. As you’d probably guess from the title, the game’s setting is a dangerous post-apocalyptic world where scattered groups of survivors are locked in a life or death struggle for survival.

You’ll manage a small group of colonists who will have to collect resources and build up their meager starting colony in order to survive. This means you’ll have to do things such as planning where to place structures in order to yield the best results for their efficiency. Food and water are, of course, of paramount importance at the start of the game. From there, you’ll move onto gathering wood and stone and many more resources that the game world provides.

Some of the more advanced resources that your colony will need to obtain are scattered around outside of your colony’s domain. In order to gain access to those, you’ll have to hire Specialists who are adept at acquiring them. This, in turn, opens the game up from your colony map to the more expansive overland map.

It’s nice that Surviving the Aftermath provides each of your colonists with a bit of personal flair including their own wants and needs. Some of them are also imbued with specific bonuses, such as being able to work faster, etc. The game strikes a good balance between having micro and macro management elements present.

In an apparent ode to another post-apocalyptic survival sim, Frostpunk, you’ll occasionally be presented with choices that have ethical dimensions to them. Making the right choices can spare the lives of your colonists, bolster your resources, and the like. On the other hand, making the wrong decisions will usually result in something really bad happening.

In all, Surviving the Aftermath is a highly engaging game that combines many of the best elements of both city building and colony management sims.

THE GOOD
- Addictive gameplay
- Lots of options to configure our game.
- Wide variety of constructions
- Interesting interplay between random catastrophes and resource usage

THE BAD
- Outdated combat system.
- Exploring the map is essential, but a complete chore

DISASTER | BAD | MEDIOCRE | OKAY | GOOD | GREAT | AMAZING | MASTERPIECE

If you like this review, then please consider giving it a thumbs up. I've also reviewed other games that you might find interesting. If so please follow Top of the Chart.

Reviewed on: Win10 Home 64-bit, Intel i5-11600K, GeForce RTX 3060 Ti 8GB TUF, 32GB DDR4-3600 RAM, 2 x Kingston NV1 1TB M.2 NVMe SSD, Internet Broadband 300/50 Mbit

Całkiem przyjemna rozgrywka, na początku nawet trudne. Rozrywka na maksymalnie 30 godzin, po tylu godzinach masz zrobione wszystkie osiągnięcia zarówno w grze jak i na Steam, a dalsza rozgrywka traci już sens. Nie mniej jednak, dla smakoszy gatunku jak najbardziej polecam, aczkolwiek lepiej poczekać na promocję.

Surviving the Aftermath to postapokaliptyczna strategia ekonomiczna, będąca jednocześnie kontynuacją gry Surviving Mars. Za jej stworzenie odpowiada studio Iceflake Studios, a wydawcą jest uznane Paradox Interactive. Gra zadebiutowała w 2021 roku i jest dostępna na platformach takich jak PlayStation 4, Xbox One, Nintendo Switch oraz PC.

Oprawa graficzna gry Surviving the Aftermath prezentuje się przyzwoicie, choć w porównaniu do niektórych nowszych produkcji tego typu może nieco odstawać. Głównym ograniczeniem graficznym jest wykorzystanie silnika Unity, co wpłynęło na jakość modeli i tekstur obiektów, które można uznać za zadowalające, lecz nie wybitne. Niemniej jednak, gra korzysta z efektów post-processingu, które dodają głębi i atmosfery rozgrywce. Dodatkowo, oferuje przyzwoitą jakość cząsteczek oraz efektów mgły, co przynosi pewien stopień wizualnej atrakcyjności. Mimo że oprawę graficzną można uznać za przeciętną, nie jest to jej aspekt negatywny, ale także nie wyróżnia się na tle innych gier tego typu, co może być lekko rozczarowujące dla graczy o wygórowanych oczekiwaniach wizualnych.

Optymalizacja reprezentuje średnią półkę – RTX 3080 i procesorem Intel i5 9 generacji gra utrzymuje się w zakresie 90-120kl/s na najwyższych ustawieniach graficznych i rozdzielczości 3440x1440 (UWQHD). Jednak podczas rozwoju osady liczba klatek na sekundę może spaść do około 15-25kl/s pod koniec rozgrywki. To może być nieco uciążliwe, ale trzeba pamiętać, że jest to city-builder, gdzie wydajność nie jest aż tak ważna.

Ścieżka dźwiękowa w Surviving the Aftermath została stworzona przez kompozytora Olli Oję, który wykonał swoją pracę solidnie. Muzyka w grze dobrze oddaje klimat postapokaliptycznego świata. Choć utwory są przyjemne i pasują do atmosfery produkcji, to niestety żaden z nich nie zapadł mi głęboko w pamięć. Mimo to stanowią one solidne tło dźwiękowe dla rozgrywki.

W grze Surviving the Aftermath naszym podstawowym zadaniem jest stopniowa rozbudowa postapokaliptycznej osady, co wcale nie jest łatwe, biorąc pod uwagę surowe i nieprzewidywalne warunki otaczające naszą społeczność. Na drodze do sukcesu napotykamy różnorodne wyzwania, takie jak katastrofy naturalne, ataki bandytów i dzikie zwierzęta. Naszym priorytetem jest zapewnienie mieszkańcom niezbędnych warunków do życia, w tym schronienia, dostępu do wody pitnej, pożywienia, energii elektrycznej oraz opieki medycznej. Gdy uda nam się zaspokoić te podstawowe potrzeby, możemy przystąpić do realizacji głównego wątku fabularnego, który polega na budowie tajemniczego Apokaliptycznego Bunkra, znanego jako Projekt Jutro. Choć fabuła jest stosunkowo prosta, dodaje nam ona motywacji i celu w rozgrywce, a także zachęca do eksploracji obszaru i rozbudowy naszej osady.

Aby rozwijać naszą osadę, będziemy musieli konstruować różnorodne budynki oraz pozyskiwać kluczowe surowce, takie jak Drewno, Metal, Plastik, Beton, Części i Podzespoły. To właśnie te materiały stanowią podstawę naszych działań i staną się fundamentem dla naszych rozbudowanych struktur, które zapewnią nam nie tylko komfort, ale również przetrwanie w trudnych warunkach postapokalipsy. Oprócz surowców będziemy musieli zadbać o dostępność Narzędzi, Odzieży, Broni oraz Leków w naszej osadzie. Te elementy są niezbędne do zachowania sprawności naszych mieszkańców i zabezpieczenia się przed różnymi niebezpieczeństwami. Możemy wytwarzać je w specjalnych warsztatach lub zdobywać z innych źródeł na mapie. Dbałość o te aspekty będzie kluczowa w trakcie rozgrywki, aby uniknąć trudności i zwiększyć nasze szanse na przetrwanie.

Podczas rozgrywki zdobywamy tak zwanych Specjalistów, wyjątkowe jednostki, które mogą wychodzić poza naszą osadę i zwiedzać postapokaliptyczną Ziemię. Ich głównym zadaniem jest wykonywanie zarówno misji głównych, kluczowych dla rozwoju osady, jak i pobocznych, które mogą przynosić dodatkowe korzyści. Specjaliści są także naszymi źródłami zdobywania cennych surowców, gdyż mogą dokonywać łupienia opuszczonych miejsc oraz pokonywać bandytów, aby pozyskać potrzebne zasoby. Wyprawy Specjalistów zazwyczaj trwają kilka dni, ale trzeba pamiętać, że nie zawsze wszyscy wracają żywi. Ich zdrowie i umiejętności mogą ulec pogorszeniu w trakcie trudnych misji, dlatego ważne jest, abyśmy troszczyli się o ich kondycję i monitorowali ich postępy podczas wypraw, aby zapewnić im jak największe szanse na powrót do osady w dobrym stanie.

W grze Surviving the Aftermath istnieje również możliwość handlu z innymi komputerowymi osadami, co stanowi istotny aspekt rozgrywki. Możemy nawiązywać różnorodne wymiany, obejmujące takie towary jak zwierzęta, nasiona, surowce, broń czy lekarstwa. Regularne prowadzenie handlu z określoną osadą przyczynia się do wzrostu naszej reputacji w oczach tej frakcji. Zyskanie wyższego poziomu reputacji otwiera dostęp do bardziej ekskluzywnych i rzadszych przedmiotów, które możemy nabyć w wyniku wymiany, co stanowi dodatkowy element motywujący do rozwijania stosunków handlowych z innymi osadami.

Podsumowując, Surviving the Aftermath to solidna gra w klimatach postapokaliptycznych. Produkcja oferuje przeciętną grafikę, poprawną optymalizację, klimatyczną muzykę, ciekawą historię oraz przyjemną i wciągającą rozgrywkę. Moja ocena tego dzieła to zasłużone 7/10.

Jak najbardziej :D

I don't know that I want to spend a lot of time reviewing a game that still has three mini content releases (per the latest dev update) before it comes out of Early Access, because so much could change over the next few months. Suffice it to say: if you were at all in the market for a much less depressing, less bleak looking, more fun version of Frostpunk, this is your game.

The game play is a lot like Frostpunk's: it's a city builder married to a turn-based strategy map. I'd say that it's about as equally polished as Frostpunk was at this point in its release cycle. It is an extremely pretty game, just like Frostpunk was; if anything, its Wastelands (non-city) map is actually prettier, more detailed.

What I didn't expect to like as much as I did, though, what took me by surprise, was the psychology, the politics, of this game versus Frostpunk. I felt like Frostpunk was deliberately punishing me any time I made a moral choice; its writers expect the universe to punish you for having any morality during the Apocalypse. This game shows a much deeper understanding of disaster sociology: even though you do run a greater risk of betrayal, in an actual chips-are-down survival situation the benefits of trust and cooperation are way greater than the risks, and it here it shows: the more people you save, the more people you can save. I really like that about this game.

It needs some game-balance tweaks, especially with the economy, and it's clearly going to get them. If you wanted to wait to play it until those next three patches are done, I wouldn't blame you. But if you liked Frostpunk at all, any part of Frostpunk, it's worth buying it now at the early-access price, because this game scratches the same itch and is already less grim, more fun, than Frostpunk was.