Spędziłam w BDO 2 tysiące godzin, więc po zakończeniu mojej przygody w tej grze czas dodać coś od siebie.
Na początku byłam zafascynowana. Piękna grafika i rozbudowany kreator postaci. Jestem osobą która przykłada ogromną wagę do wyglądu postaci, więc czułam się jak w siódmym niebie. Świat ogromny i piękny a system walki niezwykle satysfakcjonujący. Możliwość „symulacji życia” w postaci posiadania własnego domu oraz urządzania go według własnego uznania, łowienie ryb, tzw. lifeskill - to było coś co ożywiało rozgrywkę. Posiadałam własną gildię, otaczali mnie świetni ludzie, nie było mowy o nudzie.
Tkwiłam w tym pięknym wyobrażeniu do czasu, gdy powoli z wzrastającym levelem uświadamiałam sobie, na czym ta gra naprawde polega.
- Grind, grind i jeszcze raz grind
- Parcie na ekwipunek i rozwój postaci
- PVP które nie należało do najłatwiejszych

Liczyło sie tylko farmienie hajsu i ulepszanie boss setu, trenowanie mechaniki postaci do PVP.
Dla graczy oraz gildii liczyło się to, czy jesteś zajebiście wyposażony i umiesz wyklikać w PVP.
W skrócie - Jesteś słaby? To jesteś nikim. Gracze nie dadzą ci spokoju na spocie czy gdziekolwiek poza safe zonem. Wiecznie głodni PK.

System ulepszania był TAK BOLESNY, że dziesiątki czy setki godzin grindowania i przygotowania się do upgrade’u wyparuje w sekunde. Czyste RNG, czyli ulepszanie polega na szczęściu. Nie wiem jak jest teraz z Marketplace, ale jak ja grałam to był system bidowania, więc kupowanie gotowych już broni graniczyło z cudem.
Możecie uznać, że gadam od rzeczy, bo przecież każde MMORPG polega na rozwoju postaci i PVP. Owszem, ale tutaj niedość, że jest to arcytrudne, to społeczność BDO dosłownie tym żyje. Odbiera to po prostu przyjemność z grania.

Czy gra jest P2W? Troche tak, troche nie.
Sklep „premium” oferuje itemy ułatwiające rozgrywke np. pety, które za ciebie zbierają loot, kostiumy z bonusami, które są pomocne, ale da się bez tego żyć. Przedmiot, który pchnął grę w stronę p2w, czyli „Memory fragment” pozwalał na naprawę przedmiotu podczas ulepszania.
W skrócie, owy sklep pozwalał na szybszy progress.

Black Desert Online to piękny świat i wydaje się być z początku MMORPG-marzeniem, lecz z czasem i doświadczeniem dostrzegamy w nim toksyczność.
Mimo wszystko nie żałuje spędzonych godzin w tej grze. Grało mi się naprawde super. Dziękuje też mojej gildii Elision za cudownie spędzony czas.

Ogólnie polecam grę dla casuali, którzy chcą pograć dla samej przyjemności z rozbudowanego RPG’a czy dla lifeskillowania, ale dla tych co chcą coś osiągnąć - powodzenia, żeby wam nerwy nie siadły.

Gracze na steam są dyskryminowani - dostają mniej dodatkowych nagród i nie mogą brać udziału w promocjach. Nawet "poleć znajomego" nie działa, a daje naprawdę fajne bonusy.

UWAGA: pisząc to mam ok. 280h, tylko 59 lvl i nie osiągnąłem nawet 500 GSa na głównej postaci, nie jestem doświadczony w wielu kwestiach gry, a niektórych aktywności nawet nie ruszyłem.

Aktualnie bezkonkurencyjne MMORPG, nie ogranicza gracza w żadnym aspekcie, kontentu starczy na setki, a nawet tysiące godzin, świetna grafika oraz rozbudowany, wymagający i satysfakcjonujący system walki. Black Desert ma parę minusów takich jak RNG, balans lub duża rozbieżność pomiędzy nowymi graczami a weteranami, jednak nie przychodzi mi na myśl żadna gra, która by mogła z BDO walczyć o podium w swojej kategorii, a na horyzoncie nowych MMORPG brak i tu zaczyna się problem bo twórcy zorientowali się, że mają monopol na graczy, którym wciskają coraz to "ciekawsze" itemki w Cash Shopie...

Mam wrażenie, że Kakao Games nie przykłada większej uwagi do opinii swoich "fanów", bo mimo negatywnych ocen chociażby na steamie lub strajków w grze nie robią oni nic w kierunku poprawy swojej polityki. Ba! Nie dość, że jej nie poprawiają to stale staje się ona gorsza. Mimo, że Cash Shop nie oferuje przedmiotów bezpośrednio wzmacniających statystyki bojowe naszej postaci to wręcz wymusza on na nas zakup niektórych rzeczy bez których gra będzie znacznie utrudniona i ułatwia progres do tego stopnia, że zaciera się tutaj granica pomiędzy Pay to Convenience, a Pay to Win. W teorii mając nieograniczony budżet jesteśmy w stanie w parę dni prześcignąć gracza grającego w BDO nieustannie od 3 lat.

Uwaga, poniżej napiszę na jakie koszty należy się nastawić chcąc po prostu wygodnie grać:
1. BDO - 40 zł
2. Pety: uważam, że żeby efektywnie grindować musimy mieć ich 5 (najlepiej na wyższym tierze niż pierwszy, ale to już odpuszczę) - 5x40 zł = 200 zł
3. Waga i ewentualne sloty - 100-200+ zł
4. Value pack - co miesiąc 50 zł
(5.) Strój: niby nie jest wymagany, ale w przypadku niektórych postaci ten podstawowy może wydawać się dla wielu osób brzydki, a Item Shopowe są świetne; poza tym dają oczywiście przydatne bonusy i wydając już tyle $$$ i tak go kupicie ;) - 130 zł

W sumie daje nam to +- 500 zł + 50 zł miesięcznie. Jeśli macie duże szczęście to kupicie to wszystko za nawet 50% mniej na promocjach, czyli koszty na rok równają się mniej więcej kosztom gry w WoWa, a wszystkiego na raz nie musimy kupić, więc nie ma tragedii, jednak należy pamiętać, że są to koszty pozwalające po prostu GRAĆ. Im więcej wydasz tym lepszy się staniesz w krótszym czasie. Przedmioty z ISa można efektywnie sprzedawać na markecie za nie małą kasę, niszczenie strojów daje mnóstwo przydatnych przedmiotów, nie wspominając nawet o Artisant's Memory...

W grę będę grał dalej, a negatywna opinia jest apelem do twórców/wydawców (ktokolwiek jest odpowiedzialny za to "Pay to Convenience"). Jeśli jesteś przygotowany na powyższe koszty i chcesz grać czysto rekreacyjnie jak ja lub wydawać ogromne ilości pieniędzy żeby dogonić najlepszych to polecam.

Słyszałem że na początku przeprowadzono ankiete dla graczy dotyczącą modelu płatności tytułu w naszym rejonie
Były do wybory trzy opcje:
1.Free2Play ale z mocno ingerującym w rozgrywkę item shopem
2.Buy to play z item shopem kosmetycznym.
3.Pay2Play(abonament)

Wybraliśmy drugą opcje ale coś chyba kurwa nie pykło. Na początku było spoko ale potem się zaczeło szaleństwo Cacao Games którę jest chyba tak samo chciwe jak Gameforge i EA. Cacao zasłania się że jest to decyzja Pearl Abyss żałosne... Pearl Abyss też nie jest gorsze xD
Kupiłem grę na przecenie bo widziałem mieszane recenzje i nie chciałem ryzykować wypierniczenia większej ilości forsy.
Gra jest wspaniała! Grafika, ścieżka dźwiękowa, klasy postaci, ciekawe mechaniki które nie występują w żadnych innych grach i piękne rozległe krainy ale nic nie zmieni faktu że ta gra jest jednym wielkim wydawniczym kataklizmem który ostatecznie zakończy sromotnie swój żywot.
Grinduj nie wiadomo ile albo kurła płać i to nie małe pieniądze tylko grubą kase!
Autentycznie szkoda mi tych 20zł mogłem dobrego kebsa opierdolić... Sczerze to turas z kebaba jest lepszym wydawcą niż "To coś"

JEDEN WIELKI SKOK NA PIENIĄDZE

Jak chcecie pograć to nwm kuźwa może jakie privy są ja tam nie patrzyłem

Z ciężkim serduszkiem nie polecam taj wspaniałej gry bo wydawca to jeden wielki humanoidalny śmieć.

~Poetanczyk

Dwie wielkie wady - gra i gracze. Ale zacznę pozytywnie. BDO na początku wydaje się grą marzeń. Najlepsze pomysły "rąbnięte" z klasyków. Knight Online, Tera , Silkroad , Aion - goblinki do ścigania , karawany handlowe, domki do urządzania , duży zakres kreowania postaci, znośna główna linia questów itd. Big Bossy , PVP z walkami gildii i o tereny - no marzenie ... Tłukę MMORPG od 1998 , po kilka lat w każdej grze , więc wpadłem w zachwyt. Do czasu, kochani. Większość z tych świetnych pomysłów spaprali. Nie tu pisać , ale odczujecie to szybko. Teraz dwie główne wady - pomysłodawcy tak się przejęli realizmem , że mimo dużej mapy nie ma teleportów ( choć magia istnieje, więc mogliby jakoś dać luzu z tym realizmem ) , czeka Was więc nieustanne "patataj" - odbiera chęć do grania. Tragedia z pustynią, nie macie nawet mapy , więc poruszcie się po omacku , straszliwie w kurza , a pustynia to spora część świata. To samo jeśli zabłądzicie i próbujecie wrócić, Escape tutaj to pomyłka. Druga wada - dla mnie ważniejsza i poważne ostrzeżenie dla dziewczyn ( które przeważnie nie przepadają za PVP ;) ) i wszystkich , którzy szukają klimatu przygody , oraz tych co wolą pograć PVE i pozwiedzać świat to - ludzie ! Typowa dla gier F2P ( te 20+ PLN niestety nie blokuje napływu "freeplejowców" , ze świnek wysupłają tyle ) banda , wybaczcie, idiotów , którzy będą Wam ubliżać na chacie ( można na niego nie spoglądać , ale nie o to chyba chodzi ) i ZABIJAĆ dla zabawy na spotach , kiedy spokojnie robicie questy. Starzy "wyjadacze" powinni to pamiętać z KO czy Aiona, zresztą to cecha wszystkich darmówek. Odechce Wam się nie tylko grania, ale odrzuci Was od komputera na dobre kilka godzin. ( Z przykrością stwierdzam, że jak w każdej wcześniejszej grze w chamstwie i "polowaniu" na Was dla ubawu przodują jak zwykle polacy i turcy, tutaj jeszcze rosjanie - jak już będziecie grać , a znacie znośnie angielski, udawajcie , bo ja wiem, szwedów czy holendrów, ja tak zawsze robiłem ;) . Poprosicie po polsku o pomoc , często dostaniecie odpowiedź " poczytaj se forum" albo " rób se mastera w gotowaniu" A , no i sklep za real cash obłąkanie drogi, choć przyznaję, że bez niego można się obejść , itemy za reala niewiele Was wzmocnią w stosunku do niepłacących. Dla miłośników gatunku , dziewczyn / kobiet , RPGowych oldboyów i wielbicieli czystego PVE - stanowczo odradzam. Jeśli jeszcze nie próbowaliście - poświęćcie te parę złotych i lećcie do FinalFantasy XIV czy WoWa , nie mają tych błędów co BDO a ludzie tam przybiegną z drugiego końca mapy , żeby Wam pomóc , również ci z Polski ( widocznie Ci co ich stać na wydanie dwóch stówek , to ludzie , którzy potrafią na prawdę się bawić dobrze i życzliwość "brata gracza" mają w pakiecie ) Pozdrawiam

Gra projektowana bardziej pod rynek azjatycki polegająca na grindzie, pomyślana tak, żeby użytkownik który grę polubi MUSIAŁ w niej spędzić ogromną ilość czasu aby osiągnąć jakieś konkretne efekty. Ludzie którzy spędzili w tej grze 1000 ,2000, 3000h na pewno będą jej bronić, ale ludzie którzy chcą grać casualowo nie mają czego w niej szukać (po za frustracją).
Plusy:
-grafika
Po remasterze naprawdę można się zachwycać.
-świat
Ogromny i bardzo zróżnicowany, lokacje ciekawe i przyjemne do zwiedzania.
-system walki
Mocno skilowy, ale bardzo efektowny i dający wiele satysfakcji i zabawy.
-wygląd skilli
No po prostu bajka.

Minusy:
-wysoki próg wejścia:

Nowy gracz nie wie co się w grze dzieje i po co się dzieje, brak dobrze zrobionego tutorialu

-beznadziejnie zaprojektowane systemy ulepszania ekwipunku:

Pierwszy raz widzę coś takiego, że z questa którego robisz 40 min dostajesz item, następnie próbujesz go ulepszyć przy bardzo wysokiej szansie, nie udaje się (tak bywa) i ten item który farmiłeś znika. Poziom itemów, przy nieudanej próbie również spada (są itemy które mają temu zapobiec, ale jak pokazała mi praktyka - nie działają). Dodatkowo, same itemy które farmisz do ulepszenia broni nie wystarczają, ponieważ broń posiada swój limit ulepszeń który trzeba odnowić kupując (za kosmiczne kwoty )przeznaczone do tego itemy lub jej wyfarmić w związku z tym ulepszenie borni wymaga przesadnie ogromnych ilości czasu. Nie sprawia on problemy dopiero przy ogromnej ilości gotówki.

-Nudne questy które warto zrobić tylko jedną postacią.

Większość nagród z questów jest przypisana do konta i można je przenosić między postaciami, co sprawia, że nie warto ich robić na więcej niż jednej postaci, szybciej idzie zabijanie na expowiskach.

-Opcja auto runu.

To powinno być plusem, ale blokowanie się na mobach, kamieniach, teksturach itp sprawia, że jest minusem.

-Dosłownie wszystko trzeba grindować, ulepszać albo kupować.

Po stosunkowo krótkim okresie, gdzie gra przez pierwsze parę godzin pozwala Ci szybko expić, łatwo ulepszać ekwipunek i zdobywać podstawowe przedmioty, gracz zostaje wrzucony do świata w którym żeby cokolwiek ulepszy trzeba się napracować i nafrustorwać.

Podsumowując:

Gra dla funów grindu posiadających ogromne ilości wolnego czasu. Osobiście nie polecam, ze względu, że system walki i grafia nie rekompensuje ilości czasu jaki trzeba spędzić żeby ulepszyć jakiś tam kijek do rozsądnego lvl. Na endgamie głownie farmi się pieniądze.

Nie jestem fanem MMO. Nigdy nie byłem. Nie przepadam za powtarzalnością, którą niestey się one cechują. Słysząc, że ta gra daje więcej, spróbowałem.

Z poczatku wszystko ładnie. Ogdnomy świat, w który zostajemy wrzuceni... bez cienia wyjaśnienia praktycznie. Wstępny tutorial pokazuje jedynie jak chodzić i w sumie jak sie bić. Nic więcej. Resztę trzeba odkryć.

System walki jest przyznam ciekawy. Nie ma auto-locka. Stale trzeba manewrować. Jedynie balans jest skopany. Przyznam, że nie próbowałem jeszcze pvp po ostatnich zmianach. Przed nimi jednak dominowały prktycznie 3 klasy. Reszta była jedynie na sparing.

Expienie to katorga. Przynajmniej dla mnie. Wbicie 60 czy choćby 61 to naprawdę wysiłek i niezliczone godziny na spocie, który oczywiście jest CZYJŚ (Nie wazne, że ktoś bije 20 spotów na raz, wszystkie są JEGO). Już to mnie zniechęciło do dalszego expienia.

Life skille. Czyli czasonabijacze. Część aktywności może być wykonywana afk, przez co gra robi wrażecie ciągle aktywnej. W większości jednak to właśnie trenerzy koni czy poławiacze ryb, albo też osoby przetwarzające surowce.

Główny wątek, main story nie istnieje. To znaczy istnieje, ale praktycznie nie istnieje. Już sznurowanie butów wydaje się ciekawsze. Do tego przerywniki animacyjne są tak beznadziejnie sklecone, a dialogi tak słabo napisane, że dwulatek by to lepiej zrobił. także jak ktoś liczy tu na ciekawą historię, to niech zrobi w tył zwrot.

Ulepszanie jest gorsze niż koszmar z ulicy Wiązów. Ulepszanie brioni/zbroji jest do ma poziomu +15, a potem dodatkowo +5 (PRI, DUO, TRI, TET PEN). Do duo jakoś idze wyciagnąć. I dużo graczy na tym poprzestaje. Nieudane próby ulepszenia powyżej DUO kończą się obnizeniem ulepszenia o +1. Przy tym wartość Fail Stack rośnie, które to nieznacznie powiększa szansę sukceu przy kolejnej próbie. Ogólnie można sptracić majątek na ulepszaniu.

Inną kwestią są akcesoria (pierścienie, amulety, kolczyki, pasy). Tutaj nieudana próba kończy się zniszczeniem. co przy wartościowych przedmiotach zwiazane jest z utratą jeszcze większego majątku.

Ciekawym zajęciem jest hodowla koni. W grze wszystkie mają Tier od 1 do 8 (9 to tzw. dream horse). na dziko można złapać konie o max tier do 5. Powyżej trzeba je wyhodować. zależnie od stylu gry. Hodowla i sprzedaż może byc dobrym zarobkiem. W moim przypadku tak było. Choć nie jest to najlepszy sposób. Wszystko zależy ile ma się czasu by grze poświęcić.

Efekty wizualne są przyjemne dla oka, ale wszystko jest słabo zoptymalizowane. Grafika jest realistyczna, nie rodzaju cukierkowego.

Jeśli chodzi o samych developerów to czasem ma się wrażenie, że urwali sie z Księżyca i rozumują odwrotnie jak logika nakazuje. przykładem patch, w którym była próba balansu i zniwelowania różnic miedzy graczami z wysoce ulepszonym eq, a graczami z mniej ulepszonym. Wg nich miało to pomóc, wyszło tak, że różnice zrobiły się jeszcze większe niż przed zmianami. Oczywiście ładnie przeproszono w długim liscie, ale ze zmiany się nie wycofano.

Pada wiele zarzutów, żę gra jest P2W. Jeśli chodzi o mnie to przychylam się do stwierdzenia, że jest Pay to convienence. Pearls shop ułatwia, ale nie daje znaczącej przewagi. Większość to zmiany kosmetyczne. jak stroje dla postaci, wyposażenie domu. który możemy nabyć w jednym z kilku miast. Oczywiście są rzeczy które niemalże należy nabyć. Jak choćby zwierzęta.

Pety pełnią ważną funkcję w grze. Mają tier od 1 do 4. Przy czym kupione zawsze maja T1 i aby je ulepszyć trzeba nabyć ich więcej. ich głównym zadaniem, poza procentowym zwiększeniem zdobywania określonych statystyk, jest zbieranie dorpu. Bez nich gridnowanie praktycznie nie istnieje. Zbiranie wszystkiego samemu praktycznie wyłącza możliwość efektywnego expienia. Można mieć aktywnych na raz maksymalnie 5 zwierzaków, co nie szkodzi w posiadaniu ich znacznie więcej. Lepsze wersje pozwalają na szybsze zbieranie, co przy wysokim poziomie ulepszenia eq jest bardzo ważne. Poza tym, nie ma elementów szczególnie polepszajacych sytuację graczy płacących realne pieniądze. Wszystko kwestia czasu jaki się grze poświęca.

Najważniejsza kwestia, która chyba w każdym MMO jest napierwszym miejscu to gidlia, ekipa z którą miło się spędza czas. w moim przypadku był to jedyny element, który mnie tu trzymał tak długo.

Ogolnie, po tych wszystkich godzinach spędzonych w grze, sukcesach i porażkach, moje ostateczne wrażenie stało się niestety negatywne. sukcesy niestety to wielka rzadkość. Zarówno jeśli chodzi o drop z bossów, ulepszanie, czy wyniki eventów. które faworyzują prezde wszystkim zdobwanie niewartych śmieci. Wszystko to sprawiło, że w końcu zarzuciłem grę z niesmakiem i jeśli zmiany nadal będą szły tak jak idą, nie polecam jej nikomu.

Gra generalnie fajna. Jednak:
-System walki jest efektowny ale strasznie chaotyczny i opiera się jedynie na skakaniu z miejsca na miejsce i klepaniu obszarowych ataków.
- Bez zakupienia co miesiąc itemka o nazwie Value pack za około 10 euro, gra zabiera około 40% twojej kasy z handlu z innymi graczami. Co powoduje że trzeba naprawde wypruwać sobie flaki aby handel był opłacalny.
- Ekwipunek jest ograniczony jak w taniej gierce na komórkę. Jest z 3 sety w których można chodzić na endgamie jednak różnice pomiędzy nimi są minimalne i ograniczają się do takich rzeczy jak boost hp albo staminy. Ponadto wszystkie te itemu są wizualnie zwyczajnie brzydkie i wyglądają jak zdjęte z lumpa pod sklepem.
- Za kase można sobie kupić outfit który zmienia wygląd twoich itemów w coś ładnego, niezależnie jaką zbroje na sobie nosisz. Powoduje to mniej więcej tyle że nie da sie wizualnie ocenić na pvp w jakim sprzecie chodzi przeciwnik. Co i tak nie ma znaczeni bo wszyscy biegają w jednym i tym samym.
- Moby umierają w takich ilościach że aby sensownie expić musisz czyścić cała lokacje samodzielnie, przez co nie ma miejsca na coś takiego jak party na grind ponieważ będziecie sobie zwyczajnie przeszkadzać.
- Expienie jest nudne jak flaki z olejem ponieważ nie ważne czym grasz zawsze jest to exp w stylu AOE. Nie musisz mieć specjalnych zdolności, wystarczy że szybko biegasz.
- Bossy wyglądają fajnie ale umierają tylko trochę wolniej od zwykłym mobów, więc o typowych raidach zapomnij. Wszyscy grzeją z czego mają przez kilka minut i po srawie - dostajesz boss gear, który i tak jest bez wartości bo możesz go kupić za pare groszy na markecie jako że dropnął nawet pani Jadzi ze spożywczaka.
- system life skilli jest fajny i owszem gra wygląda ładnie, jednak na dłuższą mete granie w nią to zwykła strata czasu. PvP jest strasznie losowe, grind nudny i bezcelowy, ponieważ nie widać wielkich różnić pomiędzy poziomami.
- fabuła gry jest durna do tego stopnia że może posłużyć jako materiał na nowy film papryka vegi. Linie questowe pisane są tak żebyś latał w te i we wte godzinami tylko po to aby przekazać npcowi na drugim końcu mapy informacje o tym że niebo jest niebieskie.
- Cała idea pustynii i związanych z nią ograniczeń jest wymyślona przez jakichś sadystów. Tam nic niema jest to zwykła kupa piasku z kilkoma bosami ciągle w tych samych lokacjach, po której nie możesz się szybko poruszać konno tylko musisz szkolić w tym celu od zera wielbłąda.
Innymi słowy odradzam marnowanie czasu na tą grę. Sam zmarnowałem dość sporo, ponieważ na samym początku jest fajnie aż dochodzisz do momentu że engame to robienie tych samych nudnych zajęć codziennie i użeranie się z ograniczeniami które możesz ominąć płacąc dodatkową kasę.

Oczywiście pięć dych na miesiąc to nie jest jakiś majątek, jednak kiedy uzmysłowisz sobie że dajesz tą kasę dystybutorowi tylko po to aby nie okradał Cię z kasy którą zdobyłeś w grze to odechciewa Ci się wyrzucać te pieniądze. Inna sprawa jeśli za pieniądze otrzymywałbyś tylko więcej miejsca w ekwipunku i inne ułatwienia niwelujące upierdliwości. Ale Idea jest taka że albo płacisz albo dowalimy ci takie podatki że nie będzie sie opłacało grindować, crafcić, enchantować.

Black Desert było przeze mnie omijane szerokim łukiem za czasów poprzedniego wydawcy, KAKAO. Od czasu gdy Koreański deweloper Pearl Abyss ma pełną kontrolę to jest najlepsze MMO w 2024.

Obecna cena 40zł za mmo (czasem na promocji za nawet 4zł) brzmi jak znacznie lepszy próg wejścia niż u FF XIV (300zł). Nie ma tutaj miesięcznej subskrypcji jak w WoWie czy FF i innych.

Gra mnie olśniła, na prawdę opadła mi szczęka ile filtrów graficznych, wodotrysków i konfetti może lecieć naraz.
Edytor postaci rozwalił konkurencję na łopatki (szkoda że mało tatuaży) Chcecie wiedźmina warriora? Proszę bardzo, może Dante z DCM? Też nie problem. Daenerys jako czarownicę? Why not.

Jak to mówią inni, jestem tryhardem i cisnąłem wiele PVP przez lata, uwielbiam je i nie uważam że BDO jest jakoś kosmicznie niezbalansowane. Combat by stać się serio dobrym wymaga wiele czasu i perfekcji, jasne niektóre klasy są bardziej intuicyjne a niektóre mniej. Nowsze klasy przede wszystkim mają wiele ułatwień co nie oznacza że mają więcej opcji.
. Zrozumienie co robić i jak się zachować zajmuje nam masę czasu i zawsze zostaje pole do masteringu, to nie jest głupie klikanie zbindowanego fireballa na jedynce i heala na dwójce. COMBO jest realne i wymaga od nas dużo więcej niż facerolla na klawiaturze.

Player vs Monster - BDO przez lata od 2018 roku minimalnymi krokami polepsza drop rate który w grze jest minimalny. Szanse procentowe na akcesoria mamy na zasadzie 0.05% a potrzebujemy ich dużo. Osobiście nienawidzę PvE, to co nam wypada z mobka jest bardzo restrykcyjnie ustalone, przez co ciężko czuć jakąś ekscytację. Średnio 0-3 wartościowe itemy nam wypadają na 1 godzinę grindu na danym spocie. Twórcy pseudo balansują nasz drop rate tak byśmy przypadkiem się zbytnio nie wzbogacili. Grind jest mozolny i by być gotowym na wyższe lokacje trzeba tych godzin sporo. Choć od czasów dodania opcji tzw. postaci sezonowych mamy gwarantowany całkiem ok gear. Niestety gra po dziś dzień nie ma realnych raidów a tzw world bossy są mizerne i rzadko cokolwiek dostaniemy z nich. A szkoda.

Lifeskille
Gra jest tak stworzona że możecie robić tylko to i wyżywić się jak bogowie przedsiębiorczości o ile zostajecie w grze 24/7 przez 365 dni w roku.

Zawartość GvG (wojny o terytoria/regiony)
To niesamowite wrażenie ścierających się dziesiątek znajomych z innymi gildiami, pełne do pewnego momentu osób na multikontach. Jest to najlepsza część end-gamu w tym mmo a zarazem jego jedna z pięt.

Bardzo ciężko się wkręcić i serio czytać każdy tekst, zwłaszcza że nie wybieramy frakcji a questów głównym mamy setki. Zadania te są bardzo prymitywne lub niesamowicie irytujące a są wymagane by odblokować wiele. Fabuła jest na prawdę nieciekawa.

*Nie jest to typowy opis gry. Nie są wymieniane plusy oraz minusy. Jest to moje ogólne odczucie.*

Przegrałem w Steamową wersję około 1,200 godzin. To duża liczba, a nie chce dodawać wersji spoza Steama w której na spokojnie wykręciłem podobny wynik. Czy się opłacało? Według mnie - nie.
Były wzloty i upadki, enchant się udawał a czasami nie. Jest to normalne w każdej tego typu grze, lecz najbardziej co mnie zniechęciło do grania w BDO jest wydawca. Na początku wszystko było dobrze, minimalne P2W ledwo zauważalne lecz po troche dłuższym okresie czasu zaczeło się zmieniać z 'troche P2W' do 'P2W'. Wydawcy co raz częściej zachęcają nas do wydawania swoich pieniędzy na swój produkt. Mogą znaleźć się komentarze typu: 'Nie musisz kupować', 'Większość i tak gra bez mikropłatności' - gdzie z pierwszą opcją jako-tako mogę się jeszcze zgodzić, to z drugą nie koniecznie. Uwierzcie, mając poziom 60+ w tej grze, wybierając się na PVP grupowe czy też samemu, widać tą przewagę P2W. Nie mówiąć o petach, które ułatwiają życie bardzo w tej grze, a oczywiście możemy je jedynie zakupić przez Itemshop lub campiąc na rynku kilka godzin - w sumie to i tak mało.

Słowami końcowymi: Jeśli chcecie pograć bardziej PVE, z kumplami pochillować lub po prostu zająć się Life Skillami śmiało polecam - grafika jest świetna, gra jest bardzo, a to bardzo rozbudowana jeśli chodzi o Life Skille oraz różnorodność świata. Lecz gdy będziecie chcieli skubnąć PVP, Guild VS Guild możecie się rozczarować przepaścią między zwykłym graczem a graczem P2W.