Install Steam
login
|
language
简体中文 (Simplified Chinese)
繁體中文 (Traditional Chinese)
日本語 (Japanese)
한국어 (Korean)
ไทย (Thai)
Български (Bulgarian)
Čeština (Czech)
Dansk (Danish)
Deutsch (German)
Español - España (Spanish - Spain)
Español - Latinoamérica (Spanish - Latin America)
Ελληνικά (Greek)
Français (French)
Italiano (Italian)
Bahasa Indonesia (Indonesian)
Magyar (Hungarian)
Nederlands (Dutch)
Norsk (Norwegian)
Polski (Polish)
Português (Portuguese - Portugal)
Português - Brasil (Portuguese - Brazil)
Română (Romanian)
Русский (Russian)
Suomi (Finnish)
Svenska (Swedish)
Türkçe (Turkish)
Tiếng Việt (Vietnamese)
Українська (Ukrainian)
Report a translation problem
W każdym razie o ile chcesz grać po stronie cesarskiej, to rekomenduję własne królestwo i utrzymanie wszystkich innych odłamków cesarstwa przy życiu. Bo jak zakończysz quest to wtedy oni wszyscy się dołączą do Twojego królestwa, Wszystkie cesarskie klany razem z zamkami i miastami.
Kurde mogłem tego nie czytać i nie psuć sobie niespodzianki, i pomyśleć że ja grając frakcją cesarską jako własne królestwo już praktycznie wchłonołem wszystkie pozostałe odłamy chyba tylko pozostało z dwa miasta i parę zamków z tego północnego pod strugią :/ gdybym tylko to wiedział wcześniej to o ile przyjemniejsza byłaby gra bez tych wszystkich przekonywań lordów oraz walk o każdy zamek czy też miasto.
Nic straconego, będziesz miał pomysł na następną rozgrywkę. W sumie to w trakcie tego questu i tak musisz sporo cesarskich posiadłości przejąc. I to w pewnym sensie jest trudniejsze utrzymać te królestwa przy życiu, bo one tylko kłopoty sprawiają. Zresztą jak już ten quest się skończy, to praktycznie po rybach i tak.