22 people found this review helpful
Recommended
0.0 hrs last two weeks / 10.7 hrs on record
Posted: Dec 23, 2013 @ 4:33pm

Marlow Briggs and the Mask of Death to produkcja studia Zoofly znanego z serii Panzer Elite. Gra ukazała się wyłącznie w cyfrowerj dystrybucji, najpierw na XBLA, a później na Steamie. Tytułowy bohater, Marlow Briggs zostaje zamordowany, lecz dzięki interwencji magicznej maski powraca do świata żywych i rusza na ratunek swojej wybrance serca, którą porwał zły Pan Long.

Co mi się podobało.

Na duży plus zasługują lokację oraz ich różnorodność. W trakcie rozgrywki przemierzymy jaskinie, dżungle, starożytne świątynie, a także pokłady wielkich maszyn, które prezentują się naprawdę okazale. Lokacje są także nieźle zaprojektowane, chociaż bardzo mnie w nich denerwowały niewidzialne ściany, na które się od czasu do czasu natkniemy.

Ogromne brawa twórcom należą się za to, że postarali się urozmaicić produkcję i prócz siekania i skakania oddali nam także do dyspozycji poziomy w stylu dawnych celowniczków, a także czasówki, których nie musimy zaliczać, za co duży plus.

Podobały mi się także dialogi pomiędzy Marlowem a maską. Chociaż żarty są czasami infantylne to jednak przyjemnie się słucha docinających sobie bohaterów.

Jak na niskobudżetową produkcję to autorzy naprawdę solidnie podeszli do różnorodności broni, w grze będziemy mieli okazję korzystać z czterech rodzajów uzbrojenia, każda ze swoim własnym stylem walki. Kolejny plus dla Zoofly należy się za sporą różnorodność wrogów, chociaż na końcu zabrakło im już trochę pomysłów (a może budżetu?) i walczymy z „napakowanymi” wariacjami poprzednio unicestwionych niemilców.

Co było takie sobie.

Generalnie to po macoszemu potraktowano warstwę fabularną gry. Ot mamy złego Azjatę, który porywa naszą pannę i przez całą grę za nimi podążamy, aby na końcu ostatecznie się skonfrontować i zatriumfować, historia jakich pełno. Z drugiej strony jest to produkcja na około sześć godzin grania, więc ciężko wymagać ambitniejszej opowieści.

Praca kamery także nie jest idealna, mimo, że przez większość czasu pracuje prawidłowo to od czasu do czasu zdarza się jej zgubić naszego bohatera co irytuje zwłaszcza, kiedy walczymy właśnie z grupą wrogów.

Podsumowanie.

Marlow Briggs and the Mask of Death to produkcja budżetowa i Zoofly tego przed nami nie ukrywa, jednakże twórcom udało się stworzyć naprawdę przyjemnego slashera z elementami przygodowymi. Gra jest krótka, ale i bardzo przyjemna, te sześć godzin, które jest potrzebne do ukończenia gry zleci bardzo szybko. Gra jest idealną pozycją do nabycia podczas wyprzedaży, zwłaszcza, że jej promocyjna cena oscyluje w okolicy trzech dolarów. Myślę, że każdy kto lubi produkcje w stylu Zeldy czy też Darksiders powinien być usatysfakcjonowany.
Was this review helpful? Yes No Funny Award