Uwielbiam różne bundle! Ponieważ pośród średniaków, które się dostaje za tego przysłowiowego dolara od czasu do czasu trafia się na prawdziwą perełkę, o której wcześniej nikt nie słyszał. Taką właśnie perełką jest Journey of a Roach!
Myślałem, że to jakaś platformówka i zainstalowałem, aby pokazać córci bo a nuż się zainteresuje robaczkami. No i jakże – zainteresowała się – bardzo! I ja też, ba, nawet bardziej!

Journey of a Roach opowiada historyjkę dwóch prześmiesznych karaluchów, które po jakieś strasznej wojnie atomowej (to przynajmniej na początku nie jest wyjaśnione tylko się domyślamy) mieszkają sobie w podziemiach na jakimś tam wysypisku i wychodzą tylko na powierzchnie w poszukiwaniu pożywienia. W intrze widzimy jak jednej z robaczków przypadkowo odnajduje chyba ostatni żywy kwiatek i tak jest podekscytowany tym faktem, iż śpieszy poinformować o tym fakcie swojego przyjaciela, przy okazji zamykając główną drogę wyjścia z norki, poprzez niefortunny zbieg okoliczności.
Głównym zadaniem jest, jak się domyślacie, powrót obu przyjaciół do rzeczonego kwiatuszka. Jednak powrót ten będzie najeżony całą masą niespotykanych przygód i problemów do rozwiązania.

Gra jest zręcznościowym point’n’clickiem a zagadki są zarówno zabawne jak i ciekawe. W grze nie usłyszymy rozmów w żadnym znanym nam języku. Robaczki i inne NPCe porozumiewają się między sobą prześmiesznym „robaczym” językiem, ale komunikacja to jest intuicyjna i łatwa do zrozumienia. Mnóstwo cutscenek, ładna grafa, muza, a do tego kupa humoru.

Bardzo fajna przygodówka, wielkie plusy za polski język i możliwość grania na padzie. Pierwsze playthrough zajęło mi jakieś 2,5 godziny, drugie 25 minut. Za speedrun <18 minut aczik. Spróbuję zrobić :D.

Fajna gra :)

Super gierka

Bardzo fajna gra by spędzić miło czas.
grafika naprawdę wyjątkowo zrobiona.
by przejść niektóre poziomy trzeba naprawdę po główkować.
czasem po ponownym włączeni gry na następny dzień zauważałem
to na co wcześniej nie zwracałem uwagi.

Przygody dwóch sympatycznych karaluszków w postapokaliptycznym świecie. Fabuła przeprowadzona z dużym humorem. Historia na tyle ciekawa, że aż chce się grać i trochę powysilać swoje szare komórki aby pokonać trudności i sprostać wyzwaniom. Zagadki logiczne średniej trudności, ale nie trywialnie łatwe, tak, że bardzo przyjemnie się gra. Postaci w grze porozumiewają się ze sobą w swoistym języku, którego intonacja jest często zabawna i przede wszystkim sugestywna, więc rozumiemy o co chodzi :-) .
Bardzo przyjemna grafika i w zasadzie otwarty świat (nie są to statyczne plansze), można wszędzie chodzić (również po ścianach i po suficie).
Gra dla każdego, dla młodszych i dla starszych lubiących trochę pomyśleć w przyjemnym humorystycznym klimacie.
Dla mnie to 5 gwiazdek na 5, mimo że to gra, można powiedzieć, za parę groszy (na promocji).

Gra bardzo fajna i wymaga myslenia.

Dobra gra na nudne wieczory, polecam

Fajna gra o niezmiernie przyjemnych i eleganckich karaluszkach w postapokaliptycznym świecie pod powierzchnią.

Dobre wykorzystanie otoczenia; jak to karaluchy, 'łażą' wszędzie, ciekawe i humorystyczne zagadki, nad którymi trzeba troszkę się pogłowić. Polecam

ocena:7/10
JOAR to przyjemna przygodówka z elementami p&c z przyjemną i prostą fabułką. Gra ma swój urok i uważam to za mocną zaletę zaś za wadę MOŻNA uznać styl graficzny.