4
Products
reviewed
648
Products
in account

Recent reviews by Xeno

Showing 1-4 of 4 entries
102 people found this review helpful
1 person found this review funny
25.2 hrs on record
The story is exceptional, but the remaster is just... not good. It's been 2 years since it's been released and it's still *hella* buggy. Go play the original, you won't be disappointed. Due to an unique art style it still looks good.
Posted March 7.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
1 person found this review helpful
15.2 hrs on record (8.5 hrs at review time)
The good ol' Life is Strange, now remastered with glitchy sound, shadows, animations, some random T-posed characters here and there, light dots appearing randomly on the screen, original cutscenes (with the same poor quality) and much more!

Just buy the original version. Really. The story is exceptional, the remaster is just a mess.
Posted July 22, 2022. Last edited July 22, 2022.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
102 people found this review helpful
59 people found this review funny
2
305.1 hrs on record (94.3 hrs at review time)
Pamiętaj że jest to gra stricte online
Na dobry początek - co trzeba przyznać - społeczność Dead by Daylight zasługuje na jeszcze większą łapkę w dół niż community praktycznie każdej innej popularnej gry online. W większości są to retardy osoby, które jak tylko zostaną ograne (gdy grasz jako killer) lub zobaczą, że nie poszedłeś zdejmować ich z haka (bo np. wisiałeś już dwa razy, jesteś ranny i nie chcesz zginąć), wykorzystują bardzo przydatną funkcję przejścia na Twój profil Steam do napisania w komentarzu na Twoim profilu kilku wulgarnych i/lub karalnych bardzo miłych zwrotów typu "zabij się", "umrzyj", "zgiń na raka", "spędziłem miłe chwile z Twoją mamą". Zdarzają się oczywiście również słowa uznania od graczy, natomiast mam wrażenie że znacznie rzadziej - i mówię ogólnie, a nie tylko opierając się o własne doświadczenia. Trzeba się po prostu do tego przyzwyczaić.

Zaczynamy grę
W Dead by Daylight rozgrywamy krótkie "mecze", w których udział bierze czterech ocalałych (zwanych również survivorami, survami) lub mniej, bo któremuś akurat mama wyłączyła internet w trakcie ładowania rozgrywki i jeden morderca, mordulec, killer, zwał jak zwał. Gra może się skończyć zanim się zacznie jeżeli zabójca się rozłączy... i zgadnij kto wtedy leci z rankingiem w dół... killer ocalały! No dobra, mordercy też ranking spadnie, ale karanie ocalałego za wyjście z gry z której wyszedł przymusowo, ponieważ host (czyli zabójca - btw. serwerem meczu jest toster komputer zabójcy, więc oczekuj pingu na poziomie 20ms 150ms i wcale nie bagatelizuję) się rozłączył jest conajmniej zje*ciach* pomysłem niezgodne z fair-play. W grze nie ma natomiast nierankingowego trybu matchmade, co dolewa oliwy do ognia, ale cóż, przemilczę. Gdy już przebrniemy przez ekran ładowania modląc się, żeby gra zaczęła się tak jak powinna, czyli w pełnym składzie, rozpoczyna się mecz.

Perspektywa mordercy
Z perspektywy mordercy gra jest w teorii prosta - zabić wszystkich pozostałych. I jeżeli myślałeś, że będziesz niczym wkur*ciach* zdenerwowany nadczłowiek chodzić i kłaść wszystkich na ziemie jednym puknięciem młotka w łeb, to nic z tych rzeczy. Gra zabójcą w uproszczeniu sprowadza się do bycia szukającym w grze w chowanego, a jak już kogoś znajdziesz to musisz go uderzyć, potem pobiegać za nim przez pół mapy od czasu do czasu obrywając paletami w ryj aż w końcu skurczybyka dopadniesz, położysz na ziemie, podniesiesz albo jeżeli team survów jest ogarnięty to dostaniesz teraz (albo już wcześniej) paletą lub latarką w ryj i zabawa w chowanego zacznie się od początku i zawiesisz na haku, bo przecież jesteś seryjnym zabójcą i nie potrafisz zabijać (chyba, że dasz odpowiedni dar dla Bytu [pseudobóstwa tej gry] i będziesz mógł wykonać coś na wzór Fatality z Mortal Kombat, ale (a) jako nowy gracz nie wiesz, że coś takiego istnieje (b) i tak żeby móc takie coś wykonać nasza szanowna ofiara musi raz zawisnąć). Na tymże haku ofiara musi sobie trochę powisieć, ewentualnie może zginąć w ułamek sekundy jeżeli ma IQ 0 nie ma przyjaciół, albo jej nie kochają, albo jeśli będzie chciała pokazać, że jest idiotą dziś wygrała główną kumulację i zaryzykuje kilka prób samodzielnego zejścia z haka (z szansą 4%). Oczywiście jeżeli będziesz campił pilnował tego przepięknego rytuału śmierci zostaniesz, jak już wcześniej wspomniałem, zlinczowany na swoim profilu (więc nie zapomnij ustawić go jako prywatny). Reasumując, najlepiej będzie jeśli po prostu dasz innym uratować kolegę z haka, bo wtedy będziesz przecież dobrą mordą i napiszą Ci "GG"... no problem tylko w tym, że będziesz musiał bawić się w chowanego dwanaście razy, a nawet nie, bo zanim uda Ci się powiesić kogoś drugi raz, gra zakończy się ucieczką wszystkich czterech osób.

Perspektywa ocalałego
I tutaj znowu w teorii wszystko wydaje się proste - musisz przeżyć, ale problem polega na tym, że morderca i czasem również reszta ocalałych będzie robić wszystko żebyś umarł. Aby zakończyć mecz z zadowalającym rezultatem musisz wraz ze swoim teamem naprawić 5 lub mniej, jeżeli jeden z kolegów się nie połączył generatorów (zwanych również silnikami), otworzyć bramę i uciec przez nią albo ewentualnie poczekać aż wszyscy pozostali zginą i wskoczyć do klapy w podłodze, która pojawia się w losowym miejscu na mapie. Przez większość gry musisz więc dobrze się chować, wychodzić gdy nikt nie patrzy i "robić swoje", no chyba że jakimś pierdo*ciach* cudem zrespisz się zaraz obok zabójcy i się na Ciebie uwieźmie, wtedy masz drogi kolego przeje*ciach* przewalone, i Twoja gra zamiast przypominać chowanego, zamieni się w coś na rodzaj berka. To samo się stanie również jeżeli morderca nie jest idiotą ślepy/głuchy i (a) w trakcie naprawy silniczek, który naprawiasz Ty lub jeden z Twoich przyjaciół współocalałych przypadkiem zrobi *bum* (b) przeskoczysz szybko przez przeszkodę (c) Ty lub ktoś w trakcie leczenia Cię skaleczy. Jeżeli grasz z przyjaciółmi i o ile tylko Twoi przyjaciele nie są debilami trollami, komunikacja z nimi powinna znacząco zwiększyć Twoje szanse na przeżycie. Gra sama w sobie podczas rozgrywki nie umożliwia głosowej komunikacji, ba, nie ma nawet zwykłego czatu. I nawet jeżeli ma to swoje plusy - nie musimy słuchać darcia ryja niewychowanych dwunastolatków pięknych głosów młodego pokolenia ani czytać obraz komplementów na czacie w trakcie gry (co pozwala się lepiej skupić na grze), to niestety nie możemy również uzyskać od naszego teamu informacji dla nas kluczowych (gdzie znajdują się pozostali ocalali, co aktualnie robią, gdzie jest morderca, etc.).

System progresji
Teraz czas na trochę poważniejszą część - progresja. Po każdym ukończonym meczu dostajemy "punkty krwi" (ang. bloodpoints), które możemy spożytkować na levelowanie dowolnej postaci (nasz "stan konta" jest współdzielony pomiędzy wszystkimi postaciami, czyli punkty zdobyte np. grając mordercą możemy użyć do rozwoju jednego z ocalałych). Aby podnieść poziom wybranego bohatera, należy przejść w jego "drzewko krwi" (ang. "bloodweb") i muszę przyznać, że system progresji jest bardzo dobry, a jedyne co boli w oczy to - przyspieszone w ostatniej aktualizacji, zupełnie niepotrzebnie - animacje. Wbicie maksymalnego (50) poziomu na jednym bohaterze nie zajmuje wcale długo, dlatego twórcy wprowadzili system prestiżu - po wbiciu maksymalnego poziomu, możemy go zresetować i w zamian otrzymujemy jedną z 3 części ekskluzywnego skina. Podsumowując, jest co "maksować" więc grinderzy będą w siódmym ♥♥♥♥♥♥.

Jak zepsuć grę od strony programisty
*HOSTUJ SERWER GRY NA KOMPUTERZE GRACZA! ZAPISZ PROGRESS POSTACI NA DYSKU KLIENTA! CO MOŻE PÓJŚĆ NIE TAK??!?!?!?!!* W ciągu 90 godzin gry dwa razy zdarzyło mi się, że na mapie nie pojawiły się generatory i po delikatnym researchu w internecie okazało się, że to niestety wina miłego pana mordercy, który użył haksów Nieautoryzowanego Oprogramowania (trademark), które spowodowało, że mapa wyglądała jak wyglądała. Było też kilka przypadków, gdzie osoba mająca kilka godzin w grze miała niedostępne ciuchy i perki 3 poziomu. Nie jest to oczywiście plaga i problem występuje dosyć rzadko, ale to niezwykle frustrujące doświadczenie sprawia, że ma się ochotę grę rzucić i do niej nie wrócić. Jako software developer i security engineer jestem zażenowany jak można tak spier*ciach* postąpić.

Zaskakujące podsumowanie
Mimo wszystko polecam Dead by Daylight. Jest to całkiem dobry i oryginalny tytuł, a cała ta recenzja jest tylko półserio. Jeżeli nie doszukałeś się w niej ironii, przeczytaj ją jeszcze raz. Życzę mało zgonów!
Posted November 24, 2017. Last edited November 24, 2017.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
No one has rated this review as helpful yet
65.1 hrs on record (53.6 hrs at review time)
Life is Strange literally changed my life for better. It was the first episodic game I ever played and for the first time I waited for the next episode (EP5) to come out at 2 AM in my country (in a working day!) because I was so damn hyped for it. It's definitely worth checking out, the game itself is amazing and soundtrack is really, really good, even if you usually listen to diametrically different music genres there's really high chance you will like it.
Just be sure to PLAY the game, do not watch gameplays on YouTube or different sites of that kind. It'll ruin your experience.
Posted November 24, 2016.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
Showing 1-4 of 4 entries