4
Products
reviewed
81
Products
in account

Recent reviews by Markez

Showing 1-4 of 4 entries
No one has rated this review as helpful yet
157.8 hrs on record (91.8 hrs at review time)
zabiłem goblina rzucając w niego innym goblinem (który też umarł)
zrzuciłem dziecko z przepaści
jakiś stópkarz ukradł mi magiczne przepocone sandały
wkurwiłem kogoś na tyle że wywishował moją śmierć
zdobyłem zwierzątka do obozu które można głaskać

11/10
Posted September 6, 2023.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
1 person found this review helpful
66.2 hrs on record (20.5 hrs at review time)
najlepsza gra w jaka gralem, maciek ty kurwo jebana
Posted September 13, 2020.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
3 people found this review helpful
1 person found this review funny
4.2 hrs on record
Kangurek Kao: Runda 2 to teoretycznie prosta platformówka 3D która u wielu osób wzbudza efekt nostalgii. W praktyce? Też tak jest - sam jestem jedną z takich osób, gdyż jest to jedna z moich "gier dzieciństwa". Ale dopiero teraz, po tylu latach byłem w stanie zrozumieć prawdziwy przekaz, jaki pokazuje. I czuje moralną potrzebę, by uświadomić was, jakie jest przesłanie tej gry oraz jej... tragizm.

Oto Kangurek Kao: Historia Prawdziwa.

Gra zaczyna się, gdy Papuga uwalnia naszego głównego bohatera, kangura Kao z klatki. Początkowo Papuga sprawiała wrażenie postaci która ma więcej szczęścia niż rozumu. Z czasem zrozumiałem, jak bardzo się myliłem...

Nasz bohater widzi, jak "zły" Hunter więzi i chce transportować przyjaciół kangura nie wiadomo gdzie, w celach zarobkowych. Nie wiadomo gdzie trafią i jaki czeka ich los - przynajmniej z pozoru...

Następnie trafia na "Bosmana" - kapitalistę który chce myta za przejście do miejsca które interesuje naszego bohatera - opłata ta ma wynieść 3000 dukatów.

Papuga po uwolnieniu nas odrazu wydaje nam konkretne polecenia - zaczynając od odesłania nas do... Bobra. Ten śpi na ławce, przykryty prowizorycznym kocem zrobionym z plakatu. I ten właśnie plakat jest pierwszym elementem układanki. Przedstawia on podobiznę naszego głównego bohatera - stricte "zdjęcie więźnia"- z wyznaczoną nagrodą - co to oznacza? Dowiemy się z czasem.

Przebywając w leśnej krainie, możemy zobaczyć Bobry, które są pojmane w klatkach, wyrwane z swoich prowizorycznych domów, strzeżone przez gnomy/krasnale, działa na balonach czy elementy natury takie jak pszczoły, kasztany, mięsożerne rośliny czy też gigantyczny niedźwiedź a także... jeże. Rodzi się pytanie - dlaczego bobry nie zostały zebrane w jednym miejscu, tylko są trzymane z dala od społeczeństwa? Odpowiedź jest prosta - zabezpieczenie i izolacja niebezpiecznych dla obywateli jednostek. Jak możemy zobaczyć zarówno inni mieszkańcy lasu stoją murem przeciwko bobrom - dlaczego? Ponieważ wszystkie bobry są tak naprawdę... zbrodniarzami wojennymi, którzy kryli się przed represjami za swoje zbrodnie. Dokonywali oni kiedyś nieludzkich i niemoralnych czynów ( co dodatkowo można argumentować tym, że ludźmi nie są - to tak naprawdę metafora.) Sam "Szaman" jak się określił to tak naprawdę jeden z ocalałych druidów, który przetrwał najpierw pogrom zrobiony przez okrutne bobry jak i następnie leśny reżim pod ich dowództwem. Staje na czele powstania, jednocząc inne rasy oraz prosząc naturę o pomoc w walce w wspólnym wrogiem. I udaje mu się to - wygrywa wojnę i przywraca spokój.... do czasu aż las odwiedza pewien kangur....

Swoją drogą chciałbym się skupić na roli natury w całym procederze - jest tutaj co najmniej kilka metafor, ale skupię się na najważniejszych. Jedną pokazują szczególnie.... jeże. Pszczoły, Kasztany czy też mięsożerne rośliny używają agresji i atakują nas desperacko - tych przeciwników możemy pokonać. Jednak jeże? Nie atakują nas, dopóki sami ich nie zaatakujemy, nie da się też ich zabić. Co to oznacza? Oznacza to że prawdziwa potęga obronna natury tkwi w jej neutralności. Natura nie potrafi skutecznie zaatakować - potrafi tylko się bronić. Jednak nawet natura nie miała szans w starciu z Kangurem zwanym "Kao", który morduje przywódcę leśnego porządku w okrutny sposób - daje mu spłonąć żywcem w magmie.

Następna jest lodowa kraina, w której przebywają pozornie przytulne misie. Tych ludzie Huntera nie ruszają z dwóch powodów. Po pierwsze - nie wiedzą do czego tak naprawdę są zdolni dawni zbrodniarze wojenni i najprościej mówiąc boją się konfrontacji. Drugi powód natomiast to zachowanie misiów. Te siedzą w bezruchu w swoich chatkach. Dlaczego? Jednym logicznym wyjaśnieniem jest zszarpana na strzępy psychika - najwidoczniej misie były najbardziej empatycznym odłamem zbrodniarzy wojennych i z czasem ciężar ich czynów po prostu zaczął je przerastać, co skutkuje obojętnością wobec swojego losu jak i losu świata. Chociaż pomimo tego możemy zobaczyć kolejne dowody na to, kim tak naprawdę są "przyjaciele" głównego bohatera. W lodowej krainie widzimy chociażby machiny wojenne - pojazdy które przypominają mobilne katapulty strzelające granatami zwanymi potocznie "szyszkami". A te zamrożone biedronki? Jak myślicie, kto mógł zgotować im tak okrutny los?

Gdy wracamy do portu, Papuga postanawia wykorzystać wyścig by osiągnąć swoje cele. Nie wiadomo jak, ale załatwia naszemu bohaterowi zapis na wyścig a także potrzebny sprzęt. Jako że wyścigi są prawdopodobnie nielegalne, nic nie stoi na przeszkodzie by zasiać chaos i strach wśród organizatorów oraz innych uczestników - dzięki czemu nawet jeśli zawodnik Papugi przegra, zwycięzca nie bierze nagrody a wyścig zostaje powtórzony - aż do skutku który chciała osiągnąć Papuga.

Do tego czasu myślę że domyśliliście się kim tak naprawdę jest Papuga - taktykiem i mózgiem operacji z szeroko rozwiniętym zapleczem oraz wywiadem, który dostarcza jej wszystkie informacje. To właśnie ona jest największym ze zbrodniarzy, jakich przyjdzie nam uratować przed sprawiedliwością.

Po wyścigu trafiamy pod wodę, która pełni rolę wręcz identyczną do leśnej krainy - Ośmiornica jest przywódcą oceanów, która wykorzystała swoje gabaryty oraz wiedzę by zjednoczyć podwodne stworzenia w walce z najwolniejszymi z zbrodniarzy - żółwiami. Jak prawie wszędzie, tu też widać efekty czynów które są przed nami ukrywane - oceany są pełne radioaktywnych substancji które zatruwają środowisko, prawdopodobnie są to miedzy innymi resztki uranu, który był wykorzystany do uzbrojenia czy też handlu wymiennego z czeczenami. Co do uzbrojenia - tutaj żółwie nawet się nie kryją i dają naszemu bohaterowi dostęp do zbrojowni z bronią bliżej nieokreśloną, prawdopodobnie palną (możliwe że jest to jednostka eksperymentalna, zabójczo skuteczna pod wodą) a także torpedami, które na jednym poziomie możemy wykorzystywać... bez ograniczeń. Przerażająca wizja.

Po kolejnej brutalnej śmierci, tym razem przywódcy oceanów, który skończył posiekany na kawałeczki, widzimy że sprawiedliwości staje się zadość - mózg operacji, papuga zostaje pojmany(/a?) i zabrany do celi. Wydawałoby się że już wszystko stracone gdy Kangur kolejnego z zbrodniarzy wojennych - handlarza czarnego rynku i starego przemytnika - Pelikana. Ten zabiera naszego bohatera na wyspy tropikalne. W jakim celu?

Oczywiście w takim godnym typowego zbrodniarza wojennego - rabunku czyjegoś dorobku życia, jak się okazuje - pada na marynarza o pseudonimie - "Pirat". Prawdopodobnie jest ona poprzez jego rany wojenne, zdobyte podczas walk z reżimem znanych nam już zbrodniarzy. Pelikan jest leniwy, co oznacza że dorobił się już bogactwa na swoich niemoralnych biznesach i teraz żyje z tych bogactw splamionych krwią i cierpieniem niewinnych obywateli. Tak więc kangur dostaje się do skarbca ukrytego w starej świątyni by najpierw zrabować go a potem wymordować załogę swojej ofiary i jego samego pozostawić pół żywego - możemy tylko liczyć że nie skończył jak pewien młodzieniec z filmu Camerona pt. "Titanic".

Po zdobyciu myta dla Bosmana, Kangur dostaje się do galeonu Huntera który jest mobilnym więzieniem, uwalnia swoich "przyjaciół" i konfrontuje się z samym Hunterem, dokonując kolejnego mordu. Hunter natomiast jest kapitalistą który połączył biznes z moralnie dobrym czynem przez co mógł zostać uznany za wzór do naśladowania. Tak naprawdę obchodził go zarobek za wyłapanie zbrodniarzy wojennych a nie to, że zostaną ukarani. Pomimo tego faktu - jest on moralnie o niebo lepszy niż "przyjaciele" Kangura.

Wspomniałem na początku o tragizmie jaki przedstawia ta gra - jest ona zawarta w głównym bohaterze. Kangurek Kao jest "jednostką specjalną" która podejmie się i wykona teoretycznie niemożliwe zadania. Jest nim łatwo manipulować i kwestia "losu przyjaciół" sprawia że przez jego czyny na wolność trafiają najbardziej destrukcyjne dla pokoju i rozwoju jednostki. A Kangur staje się jedną z nich...

To straszna historia, ale wspaniała gra.
Polecam.
Posted June 3, 2019. Last edited June 3, 2019.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
15 people found this review helpful
12 people found this review funny
10.5 hrs on record (4.7 hrs at review time)
Była na tyle wciągająca, że zapomniałem zdjąć garnka z gazu i ostatecznie spaliłem garnek i obiad. Zdecydowanie polecam, tylko radzę nie zostawiać garnków na gazie przed włączeniem tego.
Posted May 15, 2017.
Was this review helpful? Yes No Funny Award
Showing 1-4 of 4 entries